Nowe stawki mandatów

Wprowadzone korekty odzwierciedlają zmiany w charakterze ruchu drogowego i Kodeksie drogowym. W przepisach pojawiło się ostatnio kilka nowości związanych m.in. z naszym wejściem do Unii Europejskiej. Taryfy mandatów nie wszystkie te okoliczności brały dotąd pod uwagę.

Pierwsza nowość pojawia się w art. 90, dotyczącym wyprzedzania. To jeden z najbardziej niebezpiecznych manewrów, często prowadzący do wypadków przy dużych prędkościach, w tym zderzeń czołowych. Twórcy rozporządzenia uznali, że zbyt często wyprzedzamy pochopnie, w sposób nieprzemyślany i w nieodpowiednich warunkach. Do punktu mówiącego o naruszeniu obowiązku upewnienia się przed rozpoczęciem manewru: czy jadący z tyłu samochód nie zaczął wyprzedzania wcześniej, doszedł punkt przewidujący karę za nieupewnienie się, czy ma odpowiednią widoczność i wystarczającą ilość miejsca, żeby wykonać manewr bez utrudniania komukolwiek ruchu. W obu przypadkach nieupewnienie się będzie kierowcę kosztować 250 złotych. Problem polega jednak na tym, że "wystarczająca ilość miejsca" to pojęcie względne. Dwa samochody, z których jeden przyspiesza do 100 km/h w 15 sekund, a drugi w 9 sekund potrzebują na wyprzedzanie odcinków o różnej długości. W praktyce może się więc okazać, że ten przepis będzie stosowany jako dodatkowa kara w razie kolizji czy wypadku spowodowanego przez niewłaściwie wyprzedzającego kierowcę.

Nową pozycją jest także wprowadzony do punktu 124, podpunkt a, wyznaczający karę w wysokości 100 złotych za niezachowanie odpowiedniego odstępu do poprzedzającego pojazdu w tunelu.

Po wprowadzeniu obowiązku jazdy na światłach przez cały rok, trzeba było także zmienić punkty dotyczące niewłaściwego oświetlenia samochodu. Za brak wymaganych świateł od zmierzchu do świtu i, bez względu na porę dnia, w tunelu — grozić będzie kara 200 złotych. Połowę tej kwoty zapłacimy za jazdę bez wymaganych świateł od świtu do zmierzchu oraz za jazdę pojazdami, które świateł nie mają wcale.

Uchylono natomiast punkty mówiące o 100-złotowej karze dla jeżdżących bez świateł motocyklistów oraz 200-złotowej dla kierujących nieoświetlonymi pojazdami szynowymi. Nie znaczy to, że motocykle czy motorowery będą traktowane ulgowo. Zrezygnowano tylko z odrębnego wyłączenia tej grupy. Teraz jednoślady będą podlegały ogólnym przepisom dotyczącym oświetlenia pojazdów.

Nowy taryfikator znacznie podniósł kary za stawanie na miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Dotąd mandat za zaparkowanie na takim miejscu — przez nieuprawnionego kierowcę — kosztował 100 złotych. Teraz kara będzie wynosiła 500 złotych! Obecnie zajmowanie miejsc dla niepełnosprawnych przez zdrowych kierowców jest powszechne. Zdaniem autorów zmian, podniesienie kar może zmniejszyć liczbę zmotoryzowanych, którzy zechcą ryzykować parkowanie w tak drogim miejscu. Nowe przepisy mówią już nie tylko o znakach pionowych, ale także o kopertach oznaczających takie miejsca parkingowe. Dotąd nie były one wyszczególnione w taryfikatorze, więc interpretowano dowolnie wysokość kary pomiędzy 20 a 500 złotych. Zdaniem autorów zmian, zbyt często kara była wyznaczona na bardzo niskim poziomie.

Podobnie potraktowano wjechanie za sygnalizator, kiedy jest to zabronione, czyli przejechanie na czerwonym świetle. Dotąd widełki przewidywały zróżnicowane kary w przedziale 20-500 złotych. Uznano, że wjazd na czerwonym świetle na skrzyżowanie to zbyt poważne przewinienie i dolną granicę kary podniesiono do 300 złotych. Maksymalna to nadal 500 zł. Z tym akurat trudno się nie zgodzić, biorąc pod uwagę, że zwykle wjeżdżający na skrzyżowanie przy czerwonym świetle robią to z dużą prędkością, co powoduje, że zdarzające się w takich sytuacjach wypadki są niezwykle groźne.

Łagodniej potraktowano pieszych, osoby prowadzące kolumny pieszych lub zwierzęta. Dla nich kara za przejście przy czerwonym świetle wynosiła poprzednio 250 złotych. Teraz będzie obniżona do 100 złotych. Jak wynika z uzasadnienia projektu, piesi często dotąd uznawali, że stawka jest zbyt wysoka i odmawiali przyjęcia mandatu. Dlatego zdecydowano się obniżyć karę. Rozumowanie dość dziwne. Czy jeśli teraz kierowcy zaczną nagminnie odmawiać przyjęcia jakiegokolwiek mandatu, twierdząc, że jest zbyt wysoki, to ministerstwo hurtem obniży wszystkie mandaty? To może w drugiej kolejności odmówimy płacenia podatków?

Nasze wejście do UE spowodowało, że przybyło na naszych drogach pojazdów rejestrowanych za granicą i prowadzonych przez osoby, które nie są ich właścicielami. W takim przypadku trzeba mieć ze sobą dokument poświadczający prawo użytkowania pojazdu. W rozporządzeniu ten dokument pojawił się więc między innymi wymaganymi, których brak pociąga za sobą karę w wysokości 50 złotych za każdy, ale nie więcej niż 250 złotych łącznie. Wysokość kary za każdy dokument ani górny limit nie zmieniły się.

Kary podniesiono jednak nie tylko kierowcom, ale i rowerzystom. Za jazdę wzdłuż po chodniku lub po przejściu dla pieszych będą wszyscy płacić nie jak dotąd 50 złotych, lecz 100 zł. Niebezpieczna jest zwłaszcza jazda rowerem po przejściu. Nie chodzi tylko o zagrożenie, jakie szybko jadący rower stwarza idącym przez przejście pieszym. Rowerzyści zbliżają się i wjeżdżają na przejście znacznie szybciej niż piesi, co może stanowić zagrożenie dla dojeżdżających do zebry kierowców.

Taryfikator zamyka kolejna nowość - kara za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Dotychczas w taryfikatorze nieobecna, teraz będzie swego rodzaju bonusem dla fiskusa, jeżeli popełnione przez kierowcę wykroczenie spowoduje groźną sytuację. Jeżeli np. pieszy wejdzie na przejście przy czerwonym świetle i nie będzie to miało żadnych następstw dla ruchu drogowego, zapłaci 100 złotych. Jeżeli jednak to wtargnięcie na jezdnię spowoduje niebezpieczną sytuację, do mandatu odłaci kolejne 200 złotych — jeżeli będzie trzeźwy, a 300 złotych, jeżeli będzie pod wpływem alkoholu lub innego podobnie działającego środka.

Nowym elementem jest wprowadzony w osobnej tabeli taryfikator wykroczeń kierowców realizujących przewozy drogowe. Potrzebę wyodrębnienia takich wykroczeń podyktowała praktyka działania Inspekcji Transportu Samochodowego. Z nowej tabeli wynika np., że maksymalna stawka za brak wymaganych dokumentów dla przewoźnika wynosi 500 złotych, a nie 250 zł, jak w przypadku kierowców indywidualnych. Są także kary za skrócenie wypoczynku czy przekroczenie czasu jazdy bez przerwy, brak tachografu itp.