DECYZJA GÓRNIKA ZABRZE: SUROWE KARY DLA PIŁKARZY - CZYTAJ W DZIENNIKU ZACHODNIM
Oni krążyli po ulicy Mariackiej już od dłuższego czasu i wyglądali, jakby szukali zaczepki - opowiada jeden ze świadków zdarzenia, w którym główne role odegrali trzej piłkarze Górnika Zabrze. - W końcu weszli do "Lornety z Meduzą" i najpierw wdali się w pyskówkę z trzema klientami, a potem zaczęła się bójka z użyciem kufli. Gdy napastnicy zorientowali się, że obsługa dzwoni po policję, uciekli na zewnątrz uszkodzając po drodze stojący przy blacie monitor komputera.
PIŁKARZE GÓRNIKA ZABRZE WSZCZĘLI BÓJKĘ W BARZE W KATOWICACH
Bramkarz Łukasz S., jego brat Michał oraz pomocnik Aleksander K. kilkanaście godzin wcześniej walczyli o punkty w meczu z Lechią Gdańsk. Jak widać remis 2:2 był pretekstem do hucznej zabawy. - Na razie nie będziemy tej sytuacji komentować, bo oficjalnie niewiele wiemy - zastrzego Krzysztof Maj, dyrektor wykonawczy Górnika. - Najpierw porozmawiamy z zawodnikami, poznamy szczegóły i w tedy podejmiemy decyzje.
Podobne stanowisko przedstawił rzecznik klubu, Jerzy Mucha: Zarząd klubu nie komentuje tego zdarzenia - stwierdził.
Na rozmowę z piłkarzami szefowie klubu będą jednak musieli trochę poczekać.
CZYTAJ INFORMACJĘ O BÓJCE NA GOLASSO.PL
SONDA. CZY TRENER GÓRNIKA POWINIEN ZAWIESIĆ PIŁKARZY?
- Cała trójka została zatrzymana do wyjaśnienia sprawy i zgodnie z prawem w areszcie może przebywać do 48 godzin - informuje Jacek Pytel, oficer prasowy Komendy Miejskiej w Katowicach. - Wstępnie wszystkim postawiono zarzut udziału w pobiciu, ale kwalifikacja czynu może oczywiście ulec zmianie po dokładnym rozpoznaniu indywidualnych poczynań każdego z zatrzymanych. Na razie grozi im do 3 lat więzienia.
Zaatakowani klienci odnieśli niegroźne uszkodzenia ciała. Trójka piłkarzy miała we krwi od 1,5 do 1,7 promila alkoholu.
Krzysztof Krot, właściciel "Lornety z Meduzą" nie chce komentować niedzielnych wydarzeń do czasu wyjaśnienia okoliczności zajścia przez policję. Przyznaje jednak, że w bistro jest monitoring, z którego nagranie zostało zabezpieczone na potrzeby śledztwa. Przy okazji dementuje jednak informację powielaną na internetowych portalach, że w czasie awantury została wybita szyba. Nieoficjalnie wiadomo, że był to najpoważniejszy incydent w historii funkcjonowania tego popularnego lokalu.
Jako pierwszy areszt, w poniedziałek po południu opuścił Aleksander K. Pomocnik zabrzańskiej drużyny, pojawił się na popołudniowym poniedziałkowym treningu. Na Roosevelta trwały w tym czasie narady z klubowym prawnikiem.
Warto przy okazji przypomnieć, że to właśnie Łukasz S. i Aleksander K. kilka tygodni temu poinformowali PZPN o zaległościach finansowych Górnika wobec nich, w związku z czym klubowi groziły dotkliwe kary. Po twardych negocjacjach swoje pismo ostatecznie wycofali. S. miał wkrótce opuścić Zabrze, a Górnik miał szansę sporo na nim zarobić (w kontekście transferu wymieniano m.in. klubu Bundesligi).
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
*ŚLĄZACY I KASZUBI WSPÓLNIE CHCĄ WALCZYĆ O UZNANIE MNIEJSZOŚCI ETNICZNEJ
*ALE FUTURYSTYKA! Zobacz jak będą wyglądać Katowice w 2015 roku. WIZUALIZACJE
*Niesamowicie GORĄCE DZIEWCZYNY na mroźne dni. Zobacz FOTKI Queen Śląska i Zagłębia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?