Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Język wilamowski będzie językiem regionalnym. Takim samym chce być śląski

Jacek Drost
Wilamowice mają swój specyficzny język, stroje i zwyczaje #- jednym z nich są Wilamowskie Śmiergusty
Wilamowice mają swój specyficzny język, stroje i zwyczaje #- jednym z nich są Wilamowskie Śmiergusty Jacek Drost/Dziennik Zachodni
W sierpniu ma powstać ustawa nobilitująca język wilamowski do rangi języka regionalngo. Takiego, jakim obecnie jest np. język kaszubski. Po II wojnie światowej wilamowską mowę usilnie zwalczano na tych samych zasadach, co język śląski.

Mieszkańcy Wilamowic, podbielskiej miejscowości liczącej około 3 tys. mieszkańców, są na dobrej drodze do tego, żeby język wilamowski został uznany za język regionalny. Według naukowców oraz sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych spełnia wszystkie wymogi języka regionalnego. Teraz ruch należy do posłów.

- Uznanie tego języka przez państwo podniosłoby jego prestiż. Wilamowianie po II wojnie światowej byli prześladowani przez państwo polskie i mają o to wielki żal, więc coś takiego byłoby pewnego rodzaju zadośćuczynieniem za te krzywdy - mówi Tymoteusz Król ze Stowarzyszenia Wilamowianie, który jest miłośnikiem języka wilamowskiego i obecnie przygotowuje jego wielki słownik.

Wtóruje mu Stanisław Nycz, przewodniczący Rady Miejskiej Wilamowic.

- Skoro ten język funkcjonował przez kilkaset lat, do zakończenia II wojny światowej, to naszym obowiązkiem jest dbanie o niego. Sam go nie znam - rozumiem jak ktoś rozmawia, potrafię powiedzieć parę słów - bo pochodzę z pokolenia, które nie mogło mówić po wilamowsku - opowiada przewodniczący Nycz i dodaje: - Kiedy na początku wojny przyszli Niemcy, powiedzieli nam, jak Ślązakom, że jesteśmy ich. Kiedy przyszli Rosjanie, to był odwet. Mama, babcia i sąsiadki rozmawiały po wilamowsku, ale moja generacja już nie, bo wilamowianie byli szykanowani za język, za stroje. Na przykład kiedy kobiety szły w strojach do kościoła, to na rynku zdzierano je z nich i palono, więc rodzice zabraniali ich używać - opowiada Nycz.

Król przypomina, że Polska, podpisując Europejską Kartę Języków Regionalnych lub Mniejszościowych, zobowiązała się do wspierania języków, które spełniają określone wymagania. Wilamowski spełnia wszystkie kryteria języka regionalnego.

- Wilamowicki jest językiem germańskim, którym wilamowianie posługują się od 800 lat. To język archaiczny, ciekawy, najmniejszy, jeśli chodzi o liczbę użytkowników, język germański na świecie - wyjaśnia dr Tomasz Wicherkiewicz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, który od ponad 25 lat bada język wilamowski.

- Jeszcze kilkanaście lat temu wydawało mi się, że ten język zaginie, ale dzięki Tymoteuszowi Królowi i grupce rewitalizatorów jest szansa, że przetrwa, bo stworzyli modę na ten język - mówi dr Wicherkiewicz.
W 2013 roku odbyło się posiedzenie Mniejszości Narodowych i Etnicznych, podczas którego wilamowianie zaprezentowali swój język i tradycje. Teraz z kolei odbyło się specjalne posiedzenie komisji z udziałem językoznawców poświęcone językowi wilamowskiemu. Komisja pozytywnie zaopiniowała przyznanie językowi wilamowskiemu statusu języka regionalnego.

- Jesteśmy miasteczkiem liczącym 3 tysiące ludzi. Nikomu nie zagrażamy, bo nie chcemy żadnej autonomii, ani jakiejś mniejszości narodowej. Chodzi nam tylko o uszanowanie języka przodków - podkreśla Stanisław Nycz, przewodniczący Rady Miejskiej Wilamowic.

Obecnie językiem wilamowskim posługuje się około 20 starszych osób. Jest też ponad 20-osobowa grupa osób poniżej 20. roku życia, które się go uczą i jest jeszcze jakieś 500 osób rozumiejących język wilamowski.

Gdyby został uznany za język regionalny, to miałby taki sam status jak język kaszubski. Mógłby być oficjalnie uczony w szkołach, można by pisać z niego maturę, a na dzieci uczące się języka wilamowskiego gmina dostawałaby subwencję zwiększoną o 120 procent.

- Życzę wilamowianom, żeby ich język otrzymał status języka regionalnego. Jednak patrząc na nasze starania, by język śląski otrzymał taki status, stanie się to nieprędko - stwierdził Rafał Adamus, prezes Pro Loquela Silesiana Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy.

Aleksandra Trybuś-Cieślar, posłanka Platformy Obywatelskiej z okręgu bielskiego, która stara się, by wilamowski był językiem regionalnym, twierdzi że z jednej strony szanse są duże, z drugiej nikłe. - Kończy się kadencja i nie wiadomo czy uda się ustawę poddać pod głosowanie - stwierdziła Trybuś-Cieślar, dodając, że obecnie piszą ustawę, którą chcieliby złożyć do końca sierpnia.

- Klimat wśród polityków jest, ale faktycznie kalendarz wyborczy jest niekorzystny. Miejmy nadzieję, że się uda - mówi dr Wicherkiewicz.

Polscy Flamandowie

  • Gmina Wilamowice uważana i znana jest jako miejsce, gdzie żyją "polscy Flamandowie".
  • Historia Wilamowic rozpoczyna się w połowie XIII wieku, kiedy to na ziemie spustoszone w czasie najazdów tatarskich książę opolsko-raciborski Władysław I sprowadził osadników z Zachodu. Grupa kolonistów przybyła prawdopodobnie z Flandrii i Fryzji. Przybysze przynieśli obok odrębności etnicznej umiejętność tkactwa, rzemiosła i zdolności do handlu, a przede wszystkim wyróżniali się pracowitością i zaradnością.
  • Wilamowiczanie posługują się językiem polskim oraz etnolektem wilamowskim, nazywanym wymysiöeryś, który w powszechnym użytku był jeszcze w Wilamowicach do 1945 roku.
  • Po zakończeniu II wojny światowej władze komunistyczne zabroniły mówienia po wilamowsku. Mimo zniesienia tego zakazu w 1956 roku, wymysiöeryś był stopniowo zastępowany przez polski, zwłaszcza wśród młodszego pokolenia. Obecnie posługuje się nim kilkadziesiąt osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Język wilamowski będzie językiem regionalnym. Takim samym chce być śląski - Dziennik Zachodni