Hans Kloss powraca CZYTAJ KOMPENDIUM WIEDZY O FILMIE
Była to jedyna taka placówka w Polsce. Odwiedzający ją mogli stanąć oko w oko z naturalnymi figurami obu bohaterów, obejrzeć fotosy, komiksy, książki, kasety oraz inne eksponaty związane z postacią Klossa, zdobyte przez ten serial nagrody, a także broń i stroje z czasów II wojny światowej. W stylizowanej na lata 40. XX wieku kafejce można było napić się kawy oraz... przeczekać alarm lotniczy.
CZYTAJ RECENZJĘ nowego Hansa Klossa
Muzeum wymyślił Piotr Owcarz - zakochany w popkulturze przedsiębiorca z branży medialnej. Jak tłumaczył, Hans Kloss to polski odpowiednik Jamesa Bonda i właśnie z tego powodu należało mu się godne upamiętnienie.
- Ta postać funkcjonuje w świadomości Polaków jako popkulturowa ikona. Bohater, z którym można się łatwo identyfikować - wyjaśniał na łamach Dziennika Zachodniego Owcarz. Przekonanie samych zainteresowanych do tego pomysłu nie było jednak łatwe.
- Kiedy po raz pierwszy powiedział mi o tym pomyśle, odpowiedziałem mu: pan oszalał. Przez grzeczność zaakceptowałem ten pomysł, ale bez nadziei na powodzenie - bez ogródek wyznał Stanisław Mikulski podczas otwarcia katowickiego muzeum. Przy okazji tej uroczystości można się było też dowiedzieć, jak mieszkańcy naszego regionu uratowali przed śmiercią agenta J-23.
CZYTAJ WYWIAD Mikulski: Zrosłem się z Klossem - to niestety ryzyko aktorstwa
Zbigniew Safjan, współautor scenariusza do "Stawki...", przypomniał bowiem, że pierwotnie przygody Klossa miały się zakończyć po 6 odcinkach, nakręconych dla Teatru Telewizji.
- Ówczesny szef telewizji kandydował na posła z terenu Śląska i podczas jednego ze spotkań z ludźmi usłyszał wprost: Nie dostaniesz na Śląsku ani jednego głosu, jeśli Kloss zginie albo się skończy - powiedział nam Zbigniew Safjan.
Mimo hucznej inauguracji i ciekawej promocji (billboardy reklamowe zawisły na ulicach głównych miast Polski, a w samym obiekcie przeprowadzono m.in. turniej wiedzy ze znajomości "Stawki..."), muzeum przetrwało tylko niespełna rok. Tłumu zwiedzających nie było, a zmiany w przepisach (m.in. wprowadzenie do Kodeksu karnego zapisu o zakazie posiadania w celu rozpowszechniania materiałów propagujących treści totalitarne) coraz bardziej komplikowały działalność placówki.
Pomysłodawca zdecydował się więc zakończyć działalność muzeum, Figury Hansa oraz Brun-nera trafiły na licytację podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i wydawało się, że to już koniec przygód agenta J-23 w Katowicach.
Tutejsi miłośnicy tego bohatera nie złożyli jednak broni. Jesienią 2010 r. część pamiątek po muzem trafiła do Centrum Sztuki Filmowej, a ich prezentacja połączona została z premierą filmowego dokumentu o tej placówce oraz napisanej przez Dariusza Rekosza książki "Zamach na muzeum Hansa Klossa".
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
*ŚLĄZACY I KASZUBI WSPÓLNIE CHCĄ WALCZYĆ O UZNANIE MNIEJSZOŚCI ETNICZNEJ
*ALE FUTURYSTYKA! Zobacz jak będą wyglądać Katowice w 2015 roku. WIZUALIZACJE
*Niesamowicie GORĄCE DZIEWCZYNY na mroźne dni. Zobacz FOTKI Queen Śląska i Zagłębia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?