Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zero tolerancji dla pedofilii w Kościele, czyli sutanna zrzucona i...

Ks. Jarosław Kwiecień
arc
Zero tolerancji dla pedofilii w Kościele. Z ks. Jarosławem Kwietniem, rzecznikiem diecezji sosnowieckiej, rozmawia Magdalena Nowacka-Goik

Zero tolerancji dla pedofilii w Kościele - usłyszeliśmy w oświadczeniu rzecznika Konferencji Episkopatu Polski, ks. Józefa Klocha. Czy oznacza to, że dla księdza pedofila nie będzie już miejsca w strukturach kapłańskich?
Kościół jest jedną z nielicznych instytucji, która tak kategorycznie i ostro postanowiła zareagować na tę sytuację. Na pewno nie będzie żadnego przymykania oczu, bo pedofilia to przestępstwo, coś bardzo złego, zwłaszcza że dotyczy dzieci, osób małoletnich. Nie wiem, jak dokładnie będzie to wyglądało w praktyce, ale z pewnością wszystkie przypadki tak czy inaczej będą musiały być rozpatrywane indywidualnie. To są jednak bardzo trudne sprawy. Na pewno nie będzie zamiatania pod dywan. Trzeba przy tym pamiętać o jeszcze jednej kwestii. Nie wiem dokładnie, jak wyglądają statystyki w Polsce, ale w Austrii - jeśli chodzi o pedofilów w Kościele - jest to około jeden-dwa procent wszystkich takich przypadków.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ o pedefilii w kościele katolickim

Karą dla księdza pedofila jest m.in. wydalenie ze stanu duchownego. Jak zmienia się wtedy życie takiego księdza?
Nie może wypełniać żadnych obowiązków związanych z tym stanem, czyli odprawiać mszy świętej, spowiadać, udzielać ślubu, odprawiać pogrzebu czy katechizować. Wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja nagłego zagrożenia śmiercią. Gdy jest on świadkiem takiej sytuacji, a nie ma księdza, może wyspowiadać i udzielić sakramentu namaszczenia chorych osobie umierającej. Jeśli chodzi o inne zmiany, to nie może również nosić sutanny i musi po prostu szukać cywilnej, świeckiej pracy. Natomiast nie da się wymazać świeceń kapłańskich, kapłanem jest się tak naprawdę do końca swojego ziemskiego życia.

A jak wygląda kwestia zawarcia związku małżeńskiego? Czy były ksiądz może także zawrzeć związek w kościele? Wiemy przecież, że są sytuacje, kiedy kapłan porzuca stan kapłański z różnych powodów, nie tylko w sytuacji, kiedy zostaje wydalony, bo zrobił coś złego. Czy musi mieć jakąś specjalną zgodę?
Owszem, zdarzają się sytuacje rezygnacji ze stanu kapłańskiego. Potem były ksiądz ma możliwość zawarcia związku małżeńskiego w kościele, jednak tylko w sytuacji, gdy zostanie w stosunku do niego wydany dekret przeniesienia do stanu świeckiego. To są dość rzadkie przypadki. Decyzję w tej sprawie podejmuje Stolica Apostolska, zwykle na wniosek biskupa diecezji.

Jeśli ksiądz chciałby uzyskać taki dekret, a jest w związku z kobietą i ma z nią dziecko, jest to możliwe?
Jeśli ma dziecko i chce z matką dziecka zawrzeć związek małżeński, może zostać to wzięte pod uwagę. Ale to są naprawdę bardzo indywidualne przypadki.

A co w sytuacji, gdy nie ma zgody na taki dekret, a ksiądz z różnych powodów zrzuca sutannę? Może wtedy na przykład przyjmować sakramenty święte?
Na pewno może i powinien chodzić do kościoła. Jest wtedy traktowany w Kościele katolickim podobnie jak osoba rozwiedziona.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
*ŚLĄZACY I KASZUBI WSPÓLNIE CHCĄ WALCZYĆ O UZNANIE MNIEJSZOŚCI ETNICZNEJ

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


*ALE FUTURYSTYKA! Zobacz jak będą wyglądać Katowice w 2015 roku. WIZUALIZACJE
*Niesamowicie GORĄCE DZIEWCZYNY na mroźne dni. Zobacz FOTKI Queen Śląska i Zagłębia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zero tolerancji dla pedofilii w Kościele, czyli sutanna zrzucona i... - Dziennik Zachodni