- Wyprowadzają nasze dzieci byle gdzie po to, żeby zdobyć siedzibę dla tworzonej właśnie mistrzowskiej szkoły sportowej, prestiżowej dla miasta - mówi Jarosław Dejneka, przedstawiciel Rady Rodziców Zasadniczej Szkoły Budowlanej w Katowicach.
- Nic ich nie obchodzi, że uczniowie sami remontowali i fachowo dbali o budynek, dlatego jest w tak dobrym stanie. Co mamy teraz im powiedzieć?
Niektórzy rodzice podejrzewają, że uczniów budowlanki wyprowadza się do zaniedbanego gmachu po to, żeby wyremontowali go w ramach praktyk.
- W ten sposób miasto odnowi sobie tanio kolejny zrujnowany szkolny budynek - denerwuje się jeden z ojców.
Ponad 100 szkół do zamknięcia w woj. śląskim [RAPORT DZ]
Gmach katowickiej ZSB robi wrażenie. Nie w każdej szkole są tynki szlachetne, lamperie wykonane z żywic syntetycznych, panele i płytki podłogowe w większości pomieszczeń, ocieplenia posadzek itp. Nauka jest tu przyjemna. Miasto jednak uznało, że budynek jest za duży jak na potrzeby ZSB. Dlatego budowlańcy muszą go opuścić.
- Dlaczego nie wprowadzą innych szkół do nas? Miejsca jest dosyć - dodaje Jarosław Dejneka. - To byłby wyraz szacunku wobec tego, co szkoła zrobiła dla swojej siedziby. Nawiązała kontakty z firmami budowlanymi, które ją stale wspierają. Uczniowie nigdy nie żałowali czasu na prace społeczne. I takie podziękowanie?
Rodzice zgadzają się z tym, że szkoły trzeba łączyć, skoro uczniów jest coraz mniej. Niech dojdzie do scalenia Zespołu Szkół Budowlanych im. Powstańców Śląskich, Zespołu Szkół Odzieżowych i Ogólnokształcących oraz Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. gen. prof. Sylwestra Kaliskiego, chociaż tylko to je łączy, że sąsiadują ze sobą. Ale muszą być zachowane zasady elementarnej sprawiedliwości.
- Stan budynku szkoły odzieżowej, do której mamy się wyprowadzić, jest fatalny, wymaga kapitalnego remontu - podkreślają rodzice uczniów z budowlanki. - Zniszczona jest instalacja elektryczna, ściany, a posadzki są popękane. Prawie cała stolarka drzwiowa i okienna nie nadaje się do niczego. Część obiektu przez długie lata nie była w ogóle używana. To prawdziwa ruina.
- Nieprawda, że chodzi o jakąś ruinę - protestuje Dariusz Czapla z biura prasowego Urzędu Miasta w Katowicach. - Wystarczy tylko niewielki remont, żeby ten budynek spełniał swoją rolę. To są niedopuszczalne opinie.
Rodzice uważają jednak, że miasto zmarnuje pieniądze, wyprowadzając uczniów budowlanki z ich siedziby.
- Przecież wolny - po scaleniu szkół - budynek odzieżówki ma idealną wielkość do potrzeb nowej szkoły sportowej - mówią.
Miasto powinno ten obiekt wyremontować, skoro i tak konieczny jest tu remont. Tym bardziej że przyszli sportowcy wymagają specjalnych sal gimnastycznych, a w budynku ZSB taka sala nie nadaje się nawet do gry w siatkówkę.
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*ZOBACZ LISTĘ ZAWODÓW DO DEREGULACJI
*Hans Kloss powrócił FILM, ZDJĘCIA, RECENZJE, czyli HISTORIA PRAWDZIWA
- Nie chciałbym, żeby moje dziecko już na życiowym starcie dowiedziało się, że kto ma władzę, ten ma zawsze rację - podsumowuje Jarosław Dejneka.
Stan szkoły, do której mamy się przenieść, jest fatalny: wymaga kapitalnej odnowy
Nikt nam nie odpowiada na pytania
Daria Kosmala, przewodnicząca komisji edukacji Rady Miejskiej w Katowicach:
Przesunęliśmy termin dyskusji nad połączeniem szkół w Dąbrówce, wyprowadzki ZSB z jej budynku i wprowadzenia tam szkoły mistrzostwa sportowego z tego powodu, że mamy wiele wątpliwości. Tymczasem strona prezydencka nie odpowiada nam na wiele pytań. Chodzi o sprawy podstawowe, dotyczące kosztów tej operacji. Usłyszeliśmy tylko, że środki na ten cel są zabezpieczone. Ile i na co konkretnie - nie wiemy. A przecież szkoła sportowa wymaga boisk, sal do ćwiczeń i są to poważne wydatki. Budynek, w którym mają się znaleźć połączone szkoły, też wymaga nakładów. Tymczasem wszystko ma być gotowe we wrześniu. To jest dla nas niejasne i wciąż czekamy na wyjaśnienia strony prezydenckiej.
Wyznaczony budynek nie jest taki zły
Jakub Jarząbek, kierownik biura prasowego Urzędu Miasta w Katowicach:
Budynek, do którego mają się przenieść połączone szkoły z Katowic-Dąbrówki Małej, m.in. Zasadniczej Szkoły Budowlanej, w żadnym wypadku nie można nazwać ruderą. Wymaga jedynie odświeżenia. Wybór tego gmachu jest bardzo dobrze uzasadniony. Znajduje się w nim 21 jednostek klasowych, czyli akurat tyle, ile będą potrzebowały połączone szkoły. Uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych nie powinni narzekać.
Radni już przyjęli uchwałę intencyjną w tej sprawie, ale na razie nie podejmują innych decyzji. Rada Miasta postawiła pytania, na które urząd właśnie przygotowuje odpowiedzi.
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*ZOBACZ LISTĘ ZAWODÓW DO DEREGULACJI
*Hans Kloss powrócił FILM, ZDJĘCIA, RECENZJE, czyli HISTORIA PRAWDZIWA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?