Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W śląskim NFZ-ecie personel od pacjentów dzielą prawdziwe zasieki

Rafał Musioł
NFZ w Katowicach przyjmuje wnioski, ale ich nie sprawdza
NFZ w Katowicach przyjmuje wnioski, ale ich nie sprawdza arc.
Poniższą historię zafundowaliśmy sobie sami. To znaczy ja i moja żona. Gdybyśmy przed wyjazdem do Pragi wyrobili sobie europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego, pewnie nigdy bym w tej rubryce nie zagościł. Ale brak czasu i myślenie, że to przecież tylko na trzy dni, dały o sobie znać, więc po raz kolejny przekonaliśmy się, że mądry Polak/Polka po szkodzie. A konkretnie po złamaniu przez moją lepszą połowę lewej ręki na śliskim bruku Starego Miasta w stolicy Czech. Jak się jednak okazało, był to jedynie początek historii pełnej absurdów i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

W prawo i w lewo

Na początek wylądowaliśmy w praskim szpitalu. Biorąc pod uwagę okoliczności było całkiem sympatycznie i bardzo konkretnie. Lekarz (od razu chirurg, bez pośredników), rentgen, powrót do lekarza, gips. I rachunki: w sumie nieco ponad 200 zł. Niemało, ale mogło być gorzej. W każdym gabinecie jest możliwość płacenia kartą. Skorzystaliśmy z tej opcji w pracowni rentgenowskiej; za badanie i gipsowanie zapłaciliśmy gotówką. I informacja: w Polsce możecie państwo złożyć wniosek o zwrot tych wydatków. Pokwitowania wpłat, opis zdjęcia i wypis z zaleceniem kontrolnego badania dostaliśmy do ręki.
Starania o zwrot kosztów rozpoczęliśmy zaraz po powrocie do kraju. Wypełniliśmy odpowiedni wniosek ściągnięty ze strony internetowej i wyruszyliśmy do siedziby NFZ w Katowicach-Ochojcu.

Prezes NFZ niszczy śląskie karty, cios w pacjentów

Informacja pierwsza (w recepcji): - Wnioski przyjmuje kancelaria.

Informacja druga (w kancelarii): - Owszem, przyjmujemy, ale nie sprawdzamy, czy są wypełnione poprawnie. Wysyłamy je do centrali na ul. Kossutha.

Śląscy posłowie do ministra: Trzeba zreformować NFZ

A jeśli nie są wypełnione poprawnie? Otrzymacie państwo pismo, na które odpowiecie również pisemnie. Nie, telefonicznie nie można.

Wybieramy wariant C, czyli samodzielne przemieszczenie się do śląskiej centrali Funduszu.

Recepcja: takie sprawy załatwia się po drugiej stronie ulicy.

Ponad 300 tys. zł kary dla śląskiego NFZ za dyskryminację kontrahentów

Kancelaria (już po drugiej stronie ulicy): Owszem, przyjmujemy, ale nie sprawdzamy, czy są wypełnione poprawnie.

Chyba już to gdzieś słyszeliśmy...

Upieram się, że chcę, aby wniosek sprawdzono. W końcu po to wziąłem wolny dzień, żeby mieć pewność, że sprawa została załatwiona.

- To musicie wrócić do budynku po drugiej stronie ulicy. Wydział Refundacji jest w pokoju nr ...
Recepcja w głównym budynku.

- To będzie na piątym piętrze, korytarzem w prawo.
Najpierw trzeba znaleźć windę. Do przejścia spory kawałek. Może jestem już przeczulony, ale przychodzi mi do głowy, że to kolejny niezły sposób, by zniechęcić starszych, nie zawsze całkiem sprawnych petentów, którzy przedarli się przez pierwsze zasieki. Jest piąte piętro. Pokój wskazany przez panią z recepcji.

- Tak, zajmujemy się refundacjami. Tyle że aptek.

Żona w gipsie tylko wzdycha, mogła zostać w domu, ale podjechaliśmy po drodze z wizyty u lekarza, który wypisał jej zwolnienie z pracy. Ja zaczynam mieć dość tej "wąskiej specjalizacji". Gdzie mamy przejść? Pani zapyta kogoś przez telefon. W końcu mamy namiar - to samo piętro, tylko inna część korytarza.

Jesteśmy u celu? Okazuje się, że nasza drukarka wydrukowała wniosek w inny sposób (?!) niż ten gotowy, leżący na stoliku przed nami. Rubryki są te same, ale "jakieś inne". Żona, z natury spokojna, trzyma mnie wzrokiem jak na smyczy. Na szczęście złamaną ma lewą rękę, więc wypełnia wniosek raz jeszcze. Oddajemy. Dołączamy rachunki z Pragi. Wątpliwości budzi fakt, że na tym rentgenowskim - w przeliczeniu na 40 zł - nie ma słowa "zapłacono".

- Nasz wydział będzie musiał zadzwonić do Pragi i to sprawdzić - oznajmia pani urzędnik, która robi dość miłe wrażenie.
Czy to na pewno wszystko? Tak, wszystko. Nic więcej nie potrzeba? Nic.

Nic? Akurat! Po kilkunastu dniach dostajemy pismo o konieczności dołączenia RMUA - zaświadczenia o płaceniu składek, które mieliśmy wtedy ze sobą! Nie to jednak robi największe wrażenie, a data urzędowego, opatrzonego pieczątkami i podpisami, wezwania. Powstało w lutym 2011 roku!

Tajemniczy "konserwant"

Może jestem złośliwy, a może dowcipny, bo dzwonię i pytam, skąd rok temu NFZ wiedział, że moja żona w 2012 roku złamie rękę. I jakim cudem mam odpowiedzieć w ciągu siedmiu dni na pismo, które powstało przed rokiem?!

- To pomyłka, proszę się nią nie przejmować. Oczywiście, przyjmiemy ten dokument i dalej zajmiemy się wnioskiem.
Łaskę mi robią? I tak muszą się nim zająć - myślę i zastanawiam się, co by było, gdybym pomylił datę ze swojej strony.
RMUA żony przesyłam w końcu mejlem. I czekam. Okazuje się, że na... kolejne pismo! Tym razem chodzi o nieszczęsny rachunek z rentgena. Wydział nie zadzwonił do Pragi. Wydział pyta, czy mam inne potwierdzenie. Na odpowiedź mam 30 dni. Dopiero jak jej udzielę, "Śląski OW NFZ prześle kserokopie rachunków wraz z dokumentacją oraz drukiem rozliczeniowym E126 do instytucji łącznikowej w Czechach w celu uzyskania informacji czy i w jakiej wysokości przysługuje refundacja".

Przypominam sobie, że płaciłem kartą. Szukam w historii konta, jest. Czy mogę przysłać skan mejlem? Nie, musi być papier. Idę na pocztę, wysyłam. Ale dzwonię i pytam, o co chodzi z E126, który kojarzy mi się raczej z jakimś konserwantem. Począwszy od centrali rozmawiam z czterema osobami. Ostatnia tłumaczy, że muszą zapytać w Czechach o stawki wykonanych żonie usług medycznych. Na tej podstawie okaże się, czy dostaniemy zwrot, a jeśli już, to czy cały.

Ciąg dalszy (nie) nastąpi?

W tak zwanym międzyczasie mamy kontakty ze służbą zdrowia w wymiarze praktycznym. Recepcjonistką z poradni mieszczącej się w mysłowickim szpitalu nr 2, której koleżanka wyrwała słuchawkę, rzucając: rejestracja od 8.30 (była 8.27) i rozłączając rozmowę, być może tymi samymi paniami, które czekającym na spotkanie z chirurgiem pacjentom wydawały numerki na "chybił trafił", co wyprowadziło z równowagi nawet samego lekarza. Lekarzem, który oświadczył, że zdjęcie rentgenowskie sprawdzające stan łokcia trzeba załatwić samemu, bo szpitalny sprzęt jest zepsuty i że przed prześwietleniem żona powinna sobie gips (co prawda niepełny, od góry otwarty szczeliną) sama ściągnąć i potem sama założyć. Znów przebiega mi przez głowę myśl: co by było, gdyby chodziło na przykład o wyrostek robaczkowy. Też samoobsługa?

Na decyzje w sprawie E126 ciągle czekamy. Ale nie jestem takim optymistą, by mieć pewność, że ciąg dalszy już nie nastąpi...

Czym jest dla podróżnych EKUZ

Gdy wyjeżdżamy za granicę, powinniśmy zabrać ze so-bą Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego - EKUZ.
EKUZ jest dokumentem potwierdzających prawo do korzystania z bezpłatnych usług medycznych w każdym państwie członkowskim UE i EFTA. Jeśli w trakcie pobytu w jednym z tych państw osoba posiadająca kartę EKUZ ulegnie wypadkowi lub zachoruje, będzie miała prawo do korzystania z tamtejszej opieki medycznej, ale tylko w tych placówkach, które działają w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia.

EKUZ nie uprawnia do korzystania z prywatnej służby zdrowia w kraju, który jest celem podróży. Leczenie w prywatnych placówkach pacjent opłaca we własnym zakresie i nie może ubiegać się o refundację tych kosztów przez NFZ.

Kto może otrzymać taką kartę

Kartę EKUZ mogą otrzymać wszystkie osoby ubezpieczone w Narodowym Funduszu Zdrowia:

  • osoby zatrudnione,
  • przedsiębiorcy prowadzą-cy własną nierolniczą działalność gospodarczą,
  • rolnicy (osoby prowadzące rolniczą działalność gospodarczą),
  • emeryci lub renciści,
  • bezrobotni zarejestrowani w urzędzie pracy,
  • osoby otrzymujące zasiłek z pomocy społecznej lub świadczenie przedemerytalne,
  • uczniowie i studenci,
  • osoby, które zawarły prywatną umowę z NFZ,
  • a także zgłoszeni przez nich do ubezpieczenia zdrowotnego członkowie rodzin.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*ZOBACZ LISTĘ ZAWODÓW DO DEREGULACJI
*Hans Kloss powrócił FILM, ZDJĘCIA, RECENZJE, czyli HISTORIA PRAWDZIWA

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!