Katowice: W Nikiszu chcą ławek, ale boją się wandali

Na wyremontowanym rynku w Nikiszowcu Zakład Zieleni Miejskiej postawi na wiosnę ławki i dwie wieże kwiatowe, a na latarniach przy placu powiesi donice kwiatowe. Nie wszyscy mieszkańcy są jednak zadowoleni z tych planów.

- To się odbije czkawką - komentuje pan Bogdan, który w Nikiszu mieszka 40 lat. - Wróci chacharstwo - dodaje pani Maria. Przypomina, że ławki już były i służyły do spożywania piwa. O ich los martwi się też pani Agnieszka. - Przydałyby się, bo tu tak łyso, ale będą je łamać - przewiduje.

Plac Wyzwolenia przeszedł gruntowną modernizację. Wymieniono kanalizację i położono nową nawierzchnię - zamiast kostki są granitowe płyty. Otwarto też rynek dla aut i autobusów. Te ostatnie kursują w dwóch kierunkach i zatrzymują się przy dwóch przystankach. Na tym obok kościoła jest wiata i ławeczka, na drugim tylko rozkład jazdy.

Przy placu Wyzwolenia, choć to tu trafiają turyści chcący zwiedzić zabytkowe osiedle, i choć to tu jest filia Muzeum Historii Katowic, miejsca, gdzie można odsapnąć, brak. Jest plac i tyle, jedyne jego ozdoby to ponad stuletnie ceglane familoki wokół. Ławki są, ale dopiero na skwerze za kościołem. O to, aby ustawić je także na rynku, wnioskowała radna Elżbieta Zacher. Tłumaczy, że tego oczekują mieszkańcy, którzy w tej sprawie zgłaszali się do niej. Obawy?

- W tym roku w Nikiszu ma już działać pełny monitoring, więc rynek będzie pod obstrzałem. Ławki ze skweru też były demolowane, a jednak miło patrzeć, kiedy ludzie w ciepłe dni tam siadają, spotykają się sąsiadki - odpowiada.
Pan Bogdan przyznaje, że ławki są potrzebne. Sam chętnie przysiada na tych na skwerze.

- Jest tu wiele osób starszych i dobrze by było, gdyby miały gdzie usiąść, tak samo wycieczki. Ale te ławki musiałyby być chyba pod prądem - mówi. - Tu jest taka dzielnica, że ludzie boją się nocą chodzić. I nie można mu nie przyznać racji. Mimo że Nikiszowiec to największa atrakcja turystyczna Katowic, wpisana na listę Pomników Historii, którą władze Katowic od lat próbują rewitalizować, to do bezpiecznych nie należy. O ścierających się tu interesach pseudokibiców GKS Katowice i Ruchu Chorzów świadczą napisy, którymi obficie zabazgrane są mury familoków. A mieszkańcy opowiadają, że nocą strach tu chodzić.

Na kamery mieszkańcy zabytkowego osiedla czekają od lat. Z pomocą Programu Centrum Aktywności Lokalnej w 2008 roku urządzili zbiórkę pieniędzy na ich zakup. Przy okazji kolejnych akcji udało się uzbierać 20 tys. zł. Pieniądze trafiły na konto miasta, jako wkład społeczności lokalnej w budowę sieci monitoringu. I tak pierwsze trzy kamery pojawiły się w Nikiszu w 2010 roku. Są na placu Wyzwolenia. Kolejnych 10 miało fundować miasto. Okazało się, że projekt nie uzyskał unijnego dofinansowania. W ubiegłym roku urzędnicy postanowili inwestycję jednak sfinansować.

- System będzie działał do końca czerwca - zapowiada Jakub Jarząbek z biura prasowego UM.
Unijną dotację miasto też pozyskało. Monitoring będzie dość nietypowy. Obok osiedla w hali lodowiska Jantor miało powstać centrum monitoringu. Etaty w centrum będą dla mieszkańców. Ma ich być pięć. Zapłaci za nie spółdzielnia mieszkaniowa.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*ZOBACZ LISTĘ ZAWODÓW DO DEREGULACJI
*Hans Kloss powrócił FILM, ZDJĘCIA, RECENZJE, czyli HISTORIA PRAWDZIWA

*GWIAZDA PROGRAMU X-FACTOR nagrywała swój klip w Świerklańcu. ZOBACZ FOTKI
* http://slask.naszemiasto.pl/serwisy/fotomatura2012/: FOTOMATURA 2012. Zobacz tegoroczne maturzystki i maturzystów z całego województwa! ZAGŁOSUJ!