Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk w Sejmie: Na razie jest godka. A co z metropolią?

Agata Pustułka
Prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz - autor własnej koncepcji metropolitalnej
Prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz - autor własnej koncepcji metropolitalnej Dziennik Zachodni
Niewykluczone, że ostatecznie w Sejmie znajdą się aż cztery projekty ustawy metropolitalnej. Lecz czy którąś z nich uda się w ogóle przyjąć? Projekt ustawy o języku śląskim jest jeden, lecz z uchwaleniem będzie równie wielki problem.

Projekt ustawy o języku śląskim trafił już do Laski Marszałkowskiej i jest szansa, że pierwsze czytanie ustawy odbędzie się w lipcu. W poniedziałek podczas konferencji prasowej z dumą ogłosili to posłowie Platformy.

ZOBACZ PROJEKT USTAWY ZŁOŻONY PRZEZ POSŁA PLURĘ

To bardzo ładnie, ale politycy PO powinni odpowiedzieć też na inne pytanie. Oto ono: kiedy powstanie ustawa o metropolii ? Obietnica wyborcza Platformy już się przecież przeterminowała. Projekt miał powstać w sto dni. - Sprawa opóźnia się, bo ustawę trzeba uzupełnić. To tylko przerwa techniczna - tłumaczy przewodniczący śląskiej PO Tomasz Tomczykiewicz.

Ustawa o metropolii śląskiej RAPORT DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Jak dobrze pójdzie, to niedługo będziemy mieć klęskę urodzaju, bo powstanie nie jeden, ale cztery projekty ustaw dotyczące metropolii: autorstwa śląskich posłów, przeznaczona tylko dla naszego regionu, dwie uniwersalne dla wszystkich, bo szybkie prace nad projektem zapowiedział Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji i Kancelaria Prezydenta RP, a swoją całkiem nową konkurencyjną ustawę (to wiadomość z ostatniej chwili) tworzy też w Gliwicach Stowarzyszenie "Ordynacka" oraz prezydent miasta Zygmunt Frankiewicz.

- Za kilka dni uruchamiamy stronę www.metropoliaśląskodąbrowska.pl. Chcemy pobudzić ruch społeczny wokół tej idei. Nie zamierzamy prowadzić jałowych dyskusji o tzw. projekcie Platformy. To tak jakby bokser chciał się bić z cieniem. My się z cieniem nie bijemy - mówi jeden z inicjatorów Wojciech Kurdziel.

Co na to PO? - Nasze prace są najbardziej zaawansowane. Teraz naprawdę dopracowujemy szczegóły, bo nie chcemy, żeby projekt został storpedowany z powodu jakiś niedoróbek - przekonuje poseł PO Marek Wójcik. - Ta ustawa zmienia wiele ustaw. Musimy być precyzyjni.

Nie ulega wątpliwości, że zarówno sprawa języka śląskiego jak i ustawa metropolitalna, bez względu na ostatecznego autora, wymagają szerokiego poparcia politycznego, czyli mówiąc konkretnie sejmowej większości. Obie budzą wiele emocji, zaś sama metropolia duży opór ze strony parlamentarzystów, także PO, spoza Górnego Śląska np. tych z Częstochowy.

W sprawie ustawy o języku śląskim wydaje się łatwiej pokonać obawy parlamentarzystów, choć trudniej może być z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, gdyż skutki finansowe dla budżetu związane z ustawą wyniosą ok. 50 mln zł.

Jak twierdzi Tomczykiewicz, wyniki spisu powszechnego, w którym narodowość śląską zadeklarowało 809 tysięcy mieszkańców RP, mogą utrudnić prace. - Obawa przed Ślązakami, przed tożsamością śląską, jest bardzo duża i paradoksalnie wyniki spisu mogą opóźnić nasze działania. Ale będziemy robić wszystko, by tak się nie stało - mówi Tomczykiewicz.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Tomczykiewicz: Wyniki spisu mogą przeszkodzić śląskiej godce

Po świętach w ścisłym gronie odbędzie się spotkanie śląskich posłów PO z premierem Donaldem Tuskiem. Od tego, czy uda się go przekonać zależy los obu inicjatyw. - Premier śmiał się, że on po kaszubsku będzie mówił, a my po śląsku. Ale przecież się dogadamy - twierdzi posłanka PO Danuta Pietraszewska. My też liczymy, że o metropolii nie będziemy tylko godać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląsk w Sejmie: Na razie jest godka. A co z metropolią? - Dziennik Zachodni