Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święty clubbing: churching. Po co chodzimy do różnych kościołów...

Bartłomiej Romanek
anna arent
Coniedzielna tułaczka po kościołach w poszukiwaniu kazania trafiającego prosto w serce? Czemu nie. Churching staje się coraz popularniejszy. Wielu księżom nie podobają się parafianie chodzący na mszę do sąsiadów - pisze Bartłomiej Romanek

Churching wypromował Szymon Hołownia, publicysta i katolicki showman. Czym jest churching? To taki kościelny clubbing, polegający na tym, że każdej niedzieli odwiedza się inny kościół w poszukiwaniu duchowej karmy. Zdaniem Hołowni churching zyskuje na popularności.

- Sam kiedyś uprawiałem churching. Wędrowałem od kościoła do kościoła, aż znalazłem taki, w którym nie gryzą. Jak ksiądz mówi i modli się pięknie, warto powiedzieć mu miłe słowo. Jak gada głupoty, mamy prawo się wściec - powiedział w jednym z wywiadów Szymon Hołownia.

- Nie wiem, czy w województwie śląskim churching istnieje - zastanawia się dr Andrzej Górny, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. - Kiedy kilka lat temu robiłem badania, faktycznie okazało się, że część wiernych z różnych powodów wybiera msze święte w parafiach, do których nie należy, ale trudno jest mi powiedzieć, czy można to nazwać churchingiem.

Śląski churching ma najczęściej bardzo prozaiczne przyczyny. Przeważnie są nimi konflikty osobiste z duszpasterzami, niewygodne ławki, brak parkingu przed świątynią, a nawet fakt, że kościół jest źle ogrzewany i jest w nim zimno. Część z nas szuka jednak także innych doznań. Niektórzy nie chcą odbębniać coniedzielnych mszy w parafii, gdzie ksiądz zachowuje się tak, jakby świat zatrzymał się kilka wieków temu, nie używa języka współczesnych ludzi. Poza tym jednych interesuje ciekawa oprawa mszy, inni szukają mszy dla dzieci, a niektórym zależy na czasie i wybierają nabożeństwa, które są najkrótsze.

- Tego ostatniego podejścia nie rozumiem, bo to już nie są czasy, kiedy wytykało się palcem osoby, które nie chodziły do kościoła - dodaje Andrzej Górny. - Powody do szukania innych mszy są bardzo różne, ja na swoim przykładzie widzę, że dużym powodzeniem cieszą się specjalne msze święte dla najmłodszych. Niektórych interesuje także np. msza odprawiana w języku łacińskim. Jedni wolą mszę bez muzyki, a inni przeciwnie, preferują nabożeństwa z ciekawą liturgią. Wszystkim tym zjawiskom sprzyja to, że w dzisiejszych czasach jesteśmy bardziej mobilni i nie jest dla nas problemem dojechanie na mszę do kościoła w innej części miasta.

Ks. dr Grzegorz Strzelczyk z UŚ także uważa, że churching nie jest w naszym regionie zjawiskiem masowym. Zdarzają się, oczywiście, pojedyncze przypadki, ale najczęściej dochodzi do zmian polegających nie na ciągłych wędrówkach od kościoła do kościoła, ale na wyborze innej parafii od tej, w której mieszkamy. - Myślę, że w dzisiejszych czasach odchodzimy od pojęcia parafii w sensie terytorialnym, skłaniając się do parafii w sensie personalnym. Bo kościół to duszpasterze i wierni wybierają tego, do którego im najbliżej. Często wybór innej parafii jest związany z prowizorycznymi kwestiami, np. tym, czy jest odpowiedni parking - mówi ks. Strzelczyk.

Henryk Goj z Solarni w powiecie lublinieckim przyznaje, że lubi jeździć na nabożeństwa i msze do innych parafii. Tłumaczy, że to ma związek głównie z jego uczestnictwem w liturgii mszy świętej.

- Gram na gitarze i śpiewam, dlatego często jeżdżę do innych kościołów - tłumaczy Henryk Goj. - Częściej uczestniczyłem w takich wyprawach, kiedy byłem młodszy, czyli 20-30 lat temu. Wtedy odwiedzałem różne świątynie. Wybierałem te, które miały najciekawszą liturgię albo te najpiękniejsze. - Churching? Nie sądzę, żeby istniał. Oczywiście jest grupa ludzi, którzy uczęszczają na msze nie do swojej parafii, ale uważam, że to zjawisko na Śląsku jest bardzo rzadkie. My jesteśmy zdecydowanie bardziej tradycyjni - mówi Goj.
* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]

Pan Marek z Częstochowy nie chce ujawniać ani swojego nazwiska, ani parafii, do której należy. Częstochowianin przyznaje jednak, że jemu najbardziej zależy na czasie, dlatego wybiera te nabożeństwa, które są krótkie. Na szczęście jedno z nich odbywa się w jego parafii. - 37, maksymalnie 40 minut, tyle powinna trwać moim zdaniem msza święta. Na szczęście nasz ksiądz proboszcz doskonale sobie z tym radzi i jego msze są bardzo szybkie. Uważam, że to bardzo ważne, bo dzisiaj wszyscy narzekamy na brak czasu. Poza tym na długiej mszy człowiek się wyłącza, jego myśli podążają ku innym sprawom, a Słowo Boże nie trafia do nas tak skutecznie - przekonuje pan Marek.

Churching ma jednak swoje zalety. Zachęca duszpasterzy do urozmaicenia nabożeństw. Księża muszą się solidniej przygotować , żeby ich parafianie poszli do sąsiadów. Dlatego nikt z księży głośno tego nie mówi, ale churching jest dla wielu parafii zjawiskiem wysoce niekorzystnym. Jeżeli księża nie mają pomysłów, to na mszy zabraknie wiernych, a wtedy wpływy z tacy będą mniejsze. I ksiądz nie będzie mógł kupić nowych ławek albo witraży.

Dlatego coraz więcej duszpasterzy wymyśla różne sposoby, aby przyciągnąć ludzi. Wielkim zainteresowaniem cieszą się msze w kościele ormiańskim w Gliwicach czy w krypcie katowickiej katedry w niedzielę o godz. 20, które organizuje Duszpasterstwo Akademickie.

W Strumieniu na Śląsku Cieszyńskim znajduje się jedyne w Polsce sanktuarium św. Barbary. Parafia słynie z plenerowych misteriów wystawianych na ulicach miasteczka. Jest Droga Krzyżowa, inscenizacja Niedzieli Palmowej, a także nocy Zmartwychwstania. Podczas Bożego Narodzenia są plenerowe jasełka, pochód Trzech Króli (w tym roku były trzy wielbłądy). Biorą w nich udział aktorzy Grupy Teatralnej ze Zbytkowa (sołectwa w gminie Strumień). Przy parafii w Strumieniu działa Bractwo św. Barbary, które angażuje się w życie parafialne, pomaga przy budowaniu strumieńskiego Betlejem, największej żywej szopki w regionie. Wybredni stają się także rodzice, którzy wybierają te nabożeństwa, na których nie będą się nudzić ich pociechy.

O tym, jak skuteczny to sposób, przekonaliśmy się, uczestnicząc we mszy świętej w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Częstochowie. Ksiądz Ryszard Umański, proboszcz tej parafii, znalazł sposób, żeby przyciągnąć wiernych. Są prezenty i życzenia dla dzieci, które obchodzą urodziny. Jest ciekawa i prosta w przekazie liturgia. Jest także ciekawy program artystyczny oraz specjalny kącik Jana Pawła II z maskotkami dla dzieci. - Przychodzimy tu z innej parafii, bo tutaj są wyjątkowo ciekawe msze dla dzieci, a mój syn chętnie bawi się w kąciku Jana Pawła II - mówi mama 3-letniego Wojtusia.

Efekty są imponujące, w godzinnej mszy uczestniczy blisko tysiąc parafian, w tym kilkaset dzieci. - Nie wiem, czy dla wszystkich dzieci wystarczy batoników, bo kupiłem ich 500 - martwił się nawet ks. Umański, który w niedzielę obchodził urodziny i przygotował dla najmłodszych słodki poczęstunek. - Pomysł specjalnego kącika dla najmłodszych był mój. Myślę, że to znakomicie się sprawdza - przyznaje ksiądz.

Tą samą drogą podąża parafia pw. św. Jadwigi Śląskiej w Rybniku Jedna z niedzielnych mszy jest przygotowywana specjalnie dla dzieci. Księża przebierają się, żartują, śpiewają, grają na gitarze. Chodzi o to, żeby przekazać to w formie przystępnej nawet dla 5-6-latków.
* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]

Chociaż churching w województwie śląskim wciąż jest rzadkością, to księża zwracają także uwagę na zagrożenia, jakie za sobą niesie. Religia chrześcijańska od dawien dawna była oparta na wspólnocie, a wędrówki pomiędzy kościołami tę wspólnotę naruszają. - Nie widzę nic złego w tym, że ktoś szuka mszy, która byłaby karmą dla jego ducha, która byłaby mu najbliższa - mówi ks. Tomasz Jaklewicz, zastępca redaktora naczelnego "Gościa Niedzielnego".

- Jeżeli wybierzemy sobie inny kościół niż nasz parafialny i do niego stale chodzimy, to nie jest to złe. Gorzej, jeśli co tydzień jesteśmy w innym kościele, bo to burzy jedną z podstaw naszej wiary. Jest nią poczucie odpowiedzialności za parafię - dodaje ks. Jaklewicz.
Współpraca SZEN, SU, MAO, KUB, KLM

Najciekawsze

Wielu wiernych wybiera mszę ze względu na liturgię. Godne polecenia są msze w gliwickim kościele ormiańskim i w krypcie katowickiej katedry. Tyski kościół pw. Marii Magdaleny słynie z oprawy muzycznej. Organistą jest tam znakomity muzyk i kompozytor Henryk Jan Botor. W trzecią sobotę miesiąca w Częstochowie w parafii św. Józefa odbywa się msza święta i wielbienie Boga. Bóg podczas spotkań uzdrawia chorych na ciele i duchu.

Msze dla dzieci

Księża przygotowują także ciekawe msze dla dzieci. Najmłodszych przyciągają msze w kościele bł. Karoliny w Tychach. Przed mszą do dzieci wychodzi ksiądz, zwołuje je do stopni ołtarza, rozmawia z nimi, ćwiczy religijne pieśni. Dzieci zostają na stopniach do końca mszy. Warte polecenia są także msze dla najmłodszych w kościele NMP Częstochowskiej w Częstochowie i w kościele pw. Jadwigi Śląskiej w Rybniku.

Najkrótsze

Wierni często wybierają krótkie msze. W parafii Opatrzności Bożej w Częstochowie msza święta o 12 w niedzielę trwa maksymalnie 42 minuty. W naszym regionie są jednak jeszcze krótsze msze. W katowickiej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Boskiej Uzdrowienia Chorych msza trwa 35-40 minut, a w Tarnowskich Górach w kościele Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, prowadzonym przez ojców kamilianów, niedzielna msza o godz. 12 zajmuje tylko pół godziny.

Msze on-line

Wiele mszy świętych i nabożeństw można już oglądać za pośrednictwem internetu. Księża podkreślają, że oglądanie mszy nie jest równoznaczne z uczestniczeniem w niej, ale rośnie liczba parafii, które oferują możliwość obejrzenia lub wysłuchania nabożeństwa poprzez stronę internetową. Uwagę zwraca niewielka parafia pw. św. Trójcy w Koszęcinie. Każdą niedzielną mszę o godz. 10.30 można obejrzeć on-line poprzez jej stronę internetową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!