Pytanie o przyszłość dworca pada od lat. Budynek i jego otoczenie spotyka się z permanentną krytyką. Wszyscy przyznają, że dworzec PKP w obecnym stanie to najgorsza wizytówka miasta. Wszyscy chcą, aby Katowice w końcu doczekały się bramy miasta z prawdziwego zdarzenia.
- Dla PKP ważne są głosy pasażerów. Kierując się ich opiniami zdecydowaliśmy się na wyburzenie. Zresztą utrzymywanie tak niefunkcjonalnego i energochłonnego budynku jest nieopłacalne - mówi Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP SA.
- To smutna wiadomość, jesteśmy zażenowani i rozbici - komentuje decyzję kolei dr Irma Kozina, historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego.
Budowę dworca rozpoczęto w 1965 roku. Budynek na 3,5-hektarowym placu zaprojektowali warszawscy architekci: Wacław Kłyszewski, Jerzy Mokrzyński i Eugeniusz Wierzbicki. Pod budowę wyburzono kwartał budynków przy ulicach 3 Maja, Stawowej, Młyńskiej.
Zniknęły wtedy z powierzchni miasta jedne z najstarszych, neorenesansowych kamienic w Katowicach. Gdy w grudniu 1972 roku dworzec oddano do użytku, wszyscy byli zachwyceni budynkiem: nowatorska, jak na owe czasy, konstrukcja, hala z żelbetonowymi kielichami, przeszklona elewacja, ruchome schody. Wkrótce jednak schody się zepsuły, wentylacja przestała działać, pojawiły się problemy z ogrzewaniem, z przepompowaniem ścieków, z odprowadzaniem wód deszczowych. Przeciwnicy wyburzenia dworca twierdzą, że kolej celowo doprowadziła budynek do ruiny, nie remontując go i pozwalając, aby zamienił się w targowisko i noclegownię.
Mimo brudu i smrodu, katowicki dworzec uchodzi za najlepszy w Polsce przykład nurtu w architekturze zwanego brutalizmem. Zachwyt znawców budzą zwłaszcza unikatowe kielichy podtrzymujące strop.
- Nie wiadomo jeszcze, czy zostaną one zniszczone wraz ze starą halą, a potem otworzone w nowym budynku, czy też kilka kielichów przeniesiemy w obecnym kształcie do nowego dworca - zdradza rzecznik PKP.
Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie lada chwila po rokowaniach z inwestorami. Obecnie trwają negocjacje z dwoma firmami, wybranymi spośród 16. Nowego inwestora poznamy do końca roku. Wyburzanie rozpocznie się w pierwszej połowie 2010 roku. Nowy dworzec ma być gotowy w roku 2012.
Dr Ryszard Nakonieczny, znawca architektury współczesnej z Politechniki Śląskiej, postuluje, aby do nowego obiektu przenieść wszystkie kielichy, co pozwoli zachować strukturę wielkiej hali.
- Wtedy połączenie nowej architektury z tą z lat 70. mogłoby dać niespotykany i ciekawy efekt - twierdzi architekt.
Żałuje, że nie doszło do ogłoszenia wielkiego międzynarodowego konkursu na modernizację dworca, który oddałby głos wybitnym światowym architektom. - Teraz potrzebna jest społeczna debata z udziałem mieszkańców, inwestora, władz miasta, specjalistów - proponuje Nakonieczny.
Dr Irma Kozina twierdzi, że gra o dworzec nie toczy się o zabytkowy budynek, ale o pieniądze. - Warszawska kolej chce ratować własne finanse kosztem Katowic. Na pensje dla nieporadnej dyrekcji PKP chce poświęcić dzieło sztuki! Nie zgadzamy się, aby długi warszawskiej kolei spłacać ze sprzedaży katowickiej działki! - protestuje historyk sztuki.
Jej zdaniem władze miasta są zobowiązane do zawetowania działań PKP.
- Poinformowaliśmy PKP o wartości architektonicznej dworca, ale to właściciel decyduje i ma prawo wyburzyć obiekt, którego nie ma w rejestrze zabytków. Miasto nie będzie potępiać kolei za takie plany - komentuje Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?