Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustalanie, że pracujemy do 67., 65. czy 68. roku życia nie ma sensu

Prof. Marian Mitręga
Prof. Marian Mitręga
Prof. Marian Mitręga
Prof. Marian Mitręga specjalnie dla Dziennika Zachodniego o potrzebie reformy emerytalnej.

Polacy powinni pracować do 67. roku życia?
Ta reforma jest nieunikniona. Przekonuje o tym kondycja finansowa państwa, a i długość życia Polaków systematycznie się zwiększa. Mam natomiast wątpliwości co do liczb: ustalanie, że pracujemy do 67., 65. czy 68. roku życia nie ma sensu. Ten horyzont powinien być weryfikowany co kilka lat, w trakcie wdrażania reformy.

Praca w biurze posła? Tylko dla młodych

Wie pan, ilu 60-latków zatrudniają posłowie PO z regionu?
Zapewne niewielu. Ale te zmiany nie dotyczą dzisiejszych 60-latków, tylko 30-latków.

Skoro już dziś rzadko przyjmują ludzi w wieku przedemerytalnym, 30-latkowie za 30 lat też będą mieć kłopot.
Na miejscu 30-latka wolałbym za 30 lat samemu zostać posłem. Z drugiej strony, nie wiadomo, czy w przyszłości w biurach poselskich będą potrzebni pracownicy. Fakt, dobrze, jeśli politycy są w stanie dawać dobry przykład. Mnie jednak brakuje komunikacji między rządem i społeczeństwem. Życzyłbym sobie wiedzy o skutkach, potencjalnych sukcesach i zagrożeniach reformy. Przydałaby się np. analiza, jaka część dzisiejszego pokolenia "60 plus" w ogóle jest zdolna do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ustalanie, że pracujemy do 67., 65. czy 68. roku życia nie ma sensu - Dziennik Zachodni