Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów w finale Pucharu Polski!

Jacek Sroka
Piłkarze Ruchu po raz dziewiąty w historii awansowali do finału Pucharu Polski. Niebiescy do decydującej rozgrywki, która rozegrana zostanie 24 kwietnia w Kielcach, zakwalifikowali się dopiero po rzutach karnych, bowiem Wisła odrobiła wczoraj straty z Chorzowa wygrywając dramatyczny rewanż 3:1, w karnych 6:5.

Finałowym rywalem drużyny trenera Waldemara Fornalika będzie najprawdopodobniej Legia, a to oznacza, że Niebiescy praktycznie jedną nogą są już w europejskich pucharach. Warszawianie są bowiem liderem ekstraklasy i jeśli zdobędą tytuł mistrzowski, to Ruch zagra w Lidze Europejskiej bez względu na wynik finału PP.

ZOBACZ, jak relacjonowaliśmy mecz Wisły z Ruchem

- Mam pomysł na pokonanie Ruchu. Zagramy mega ofensywnie - stwierdził przed meczem trener Wisły Michał Probierz i wystawił do gry tylko trójkę obrońców. Na ile był to przemyślany manewr taktyczny, a na ile wynikał on z kłopotów kadrowych krakowian z defensorami trudno dociec, ale faktem jest, że gospodarze zaskoczyli tym chorzowian.

Goście mieli ogromne problemy z utrzymaniem się dłużej przy piłce i wyraźnie oddali rywalom środek boiska. Z pewnością spory wpływ na taki właśnie obraz gry miało wycofanie do linii obrony Marcina Malinowskiego. Doświadczony pomocnik Ruchu zajął na środku defensywy miejsce pauzującego za kartki kapitana zespołu Rafała Grodzickiego i duet Gabor Straka - Paweł Lisowski przegrywał większość pojedynków z trójka środkowych pomocników Wisły: Tomasem Jirsakiem, Łukaszem Gargułą i Maorem Meliksonem.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Trener Fornalik świętuje awans do finału Pucharu Polski i 49. urodziny
Sędzia Borski tłumaczy powtórkę karnego w finale PP Ruch-Wisła

Krakowianie po raz pierwszy postraszyli gości już po kwadransie. Bezpośrednio z rzutu wolnego piłkę do chorzowskiej bramki posłał Gervasio Nunez. Na szczęście Ruch uratował w tej sytuacji sędzia Marcin Borski, który odgwizdał faul Juniora Diaza na Macieju Jankowskim. Niebiescy nie wyciągnęli jednak z tej akcji żadnych wniosków i chwilę później przegrywali już 0:1. Straka zupełnie niepotrzebnie sfaulował w polu karnym aktywnego Ivicę Ilieva i arbiter z Warszawy podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Cwetan Genkow.

Bramka oznaczająca odrobienie przez gospodarzy połowy strat z Chorzowa wzmogła doping krakowskich kibiców, których tylko 6 tysięcy zjawiło się na wtorkowym meczu. Szansę na podwyższenie wyniku mieli Iliev, Melikson i Genkow. Temu ostatniemu dosłownie centymetrów zabrakło, by po strzale głową umieścić piłkę w siatce.

Chorzowianie grali słabo nie potrafiąc przedostać się pod bramkę rywali. Pierwszą groźną kontrę goście przeprowadzili dopiero tuż przed przerwą. Maciej Jankowski przebiegł z piłką niemal całe boisko, ale jego podanie do Arkadiusza Piecha było za mocne. Już w doliczonym czasie gry na indywidualną akcję zdecydował się grający z kapitańską opaską Łukasz Janoszka. Michał Czekaj pchnął pomocnika Ruchu w polu karnym, ale tym razem sędziemu Borskiemu zabrakło odwagi, by podyktować jedenastkę.

- Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu po prostu słaba. Nie da się tylko wykopywać piłki do przodu, bo ciągle wraca jak bumerang pod nasze pole karne - mówił w przerwie Marcin Malinowski.

Początek drugiej odsłony był jednak dla chorzowian jeszcze gorszy. Zaraz po wznowieniu gry po przerwie po dalekim wybiciu piłki przez Sergieja Pareikę nieporozumienie obrońców i bramkarza Ruchu wykorzystał Melikson i spokojnie skierował piłkę do pustej bramki.

Niebiescy zaczęli walczyć z większym zębem dopiero, gdy zajrzało im w oczy widmo wyeliminowania ich z rozgrywek PP. Po dośrodkowaniu Straki z kilku metrów w bramkę nie trafił Igor Lewczuk, ale w 68 minucie sędzia podyktował karnego za faul Dragana Palicia na Janoszce. Jedenastkę na gola zamienił Paweł Abbott, który chwilę wcześniej pojawi się na murawie. Tysiąc uszczęśliwionych kibiców Ruchu, mimo zimnego wieczoru, rozebrało się do naga od pasa w górę, świętując gola.

Wisła atakowała do końca. Uderzenia Meliksona i Patryka Małeckiego, były niecelne, ale w 90. minucie do siatki trafił Genkow doprowadzając do dogrywki.

W finale PP Niebiescy będą musieli sobie radzić bez Piecha, Lewczuka i Josla, którzy dostali wczoraj po drugiej żółtej kartce i nie wystąpią za dwa tygodnie w Kielcach. Na szczęście karę za kartki odcierpiał już wczoraj Rafał Grodzicki.

Rewanżowy mecz półfinałowy: Wisła Kraków - Ruch Chorzów 3:1 (1:0, 3:1); karne: 5:6.

Bramki: 1:0 Cwetan Genkow (22-karny), 2:0 Maor Melikson (49), 2:1 Paweł Abbot (69-karny), 3:1 Cwetan Genkow (90-głową).

Żółta kartka - Wisła Kraków: Dragan Paljic, Tomas Jirsak, Michał Czekaj, Cwetan Genkow, Patryk Małecki, David Biton. Ruch Chorzów: Gabor Straka, Igor Lewczuk, Tomas Josl, Arkadiusz Piech, Paweł Abbot.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 6 614.

Pierwszy meczu 1:3, awans - Ruch Chorzów.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


*GWIAZDA PROGRAMU X-FACTOR nagrywała swój klip w Świerklańcu. ZOBACZ FOTKI
* FOTOMATURA 2012. Zobacz tegoroczne maturzystki i maturzystów z całego województwa! ZAGŁOSUJ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!