Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzekome piękno rodem z PRL-u

Michał Smolorz
Zachwyty małej grupki katowickich architektów i historyków sztuki nad rzekomym pięknem "socjalistycznej moderny", którą za starego porządku uszczęśliwiono centrum Katowic, obeszły już wszystkie regionalne media, aktualnie goszczą na łamach Dziennika Zachodniego. Kolejne akcje na rzecz "zachowania skarbów naszego dziedzictwa" kilkakroć już wybuchały i przygasały, teraz znów mamy przypływ i wzmożenie.

Kilkunastoosobowa koteria od czterech lat uparcie wmawia trzystutysięcznej społeczności, że mamy do czynienia z wybitnymi dziełami architektury, które za wszelką cenę trzeba chronić, wpisywać na listę zabytków i zachować dla przyszłych pokoleń. Mało kto zwraca uwagę, że ideowy trzon tej grupy tworzą sami twórcy, którzy tą drogą pragną zapewnić sobie nieśmiertelność.

Towarzyszą im wierni akolici, wychowankowie, asystenci, a choćby i wspólnicy. To oni co rusz powołują się na "zagraniczne autorytety" (o których nikt dotąd nie słyszał), które podobno zachwycają się tą zabudową i nakazują ją chronić. Przypomina mi to "wybitnych rzeczoznawców" zatrudnianych przez "Komisję Macierewicza", którzy dowodzą, że katastrofa smoleńska była wynikiem zamachu.

Skala propagandowej nawały w sprawie tych rzekomych cudów świata jest tak silna, że coraz więcej ludzi milknie przerażonych i nie ma siły się jej przeciwstawiać. Działa typowe dla propagandy zjawisko "spirali milczenia", dawno już zdiagnozowane i opisane w podręcznikach socjologii i politologii. Skoro jakiś dogmat jest nieustannie powtarzany ex cathedra, to coraz więcej ludzi - nawet jeśli się z nim nie zgadzają - woli milczeć, aby nie być uznanym za niekompetentnych. Wszyscy są przekonani, że sąsiedzi, koledzy z pracy, a nawet rodzina widzą to tajemnicze piękno, tylko ja sam jestem nietypowy, więc lepiej nie będę się odzywał. Te same wątpliwości mają również sąsiedzi, koledzy z pracy i rodzina, ale oni też milczą z przekonania, że się mylą. Nikt nie ma odwagi zawołać "król jest nagi", bo się boi posądzenia o ignorancję.

Tymczasem koń jaki jest, każdy widzi. Przez 40 lat z okładem, odkąd te jakoby wybitne dzieła stoją w Katowicach, jakoś nikt się nimi nie zachwycał. Poza "Spodkiem", który od początku uznawany był za dzieło wielkiej oryginalności, żadna z tych genialnych budowli nie trafiła do liczących się branżowych almanachów. Wprost przeciwnie: w badaniach opinii publicznej respondenci uznawali obecną zabudowę za brzydką, nieatrakcyjną, odpychającą mieszkańców i przyjezdnych. Wychodzi więc na to, że miliony ludzi, którzy przez lata przewinęły się przez stolicę województwa, to kompletni idioci, ignoranci, którzy się nie znają na architekturze. Bo przecież powinni się nią zachwycać, siedzieć na ławeczkach i kontemplować piękno, jakim nas obdarował niedoceniony geniusz.

Obrońcy uważają, że jedynym grzechem tych budowli jest ich "niesłuszne pochodzenie". W świątecznej "Polityce" znalazłem ciekawy artykuł o cerkwiach zbudowanych m.in. w Warszawie za czasów carskich; miały one dowodzić wiecznej rosyjskiej zwierzchności nad "priwislanskim krajem". Niejedna z tych świątyń miała wysoką wartość artystyczną, projektowali je znani włoscy architekci, a jednak po odzyskaniu niepodległości wszystkie zburzono i nikt nie uznał tego za barbarzyństwo (proszę nie mylić z represyjną akcją burzenia ukraińskich cerkwi w 1938 roku, która miała zupełne inne podłoże). Wbrew pozorom w obu sprawach mamy wiele podobieństw. Zabudowę Katowic i innych miast regionu też kształtowano, aby zapewnić im "socjalistyczne oblicze", bezwzględnie przy tym dewastując historyczną tkankę urbanistyczną. Mimo to nikt nie nawołuje do bezmyślnego wyburzania tych "cudów architektury", nie spotkałem się z postulatami "zacierania śladów po komunie". Ale też - poza chorymi ambicjami samych twórców i ich spadkobierców - nie ma żadnych racjonalnych ani estetycznych powodów, aby te budowle otaczać jakąś specjalną troską, zwłaszcza gdy rodzą się pomysły na atrakcyjniejszą zabudowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!