Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę Podbeskidzie Bielsko-Biała zagra ze Śląskiem Wrocław

TS Podbeskidzie
Po raz trzeci w tym sezonie Góralom przyjdzie zmierzyć się z należącym do ścisłej czołówki krajowych zmagań Śląskiem Wrocław.

Ekipa mistrza jesieni wciąż ma apetyty na wygranie rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy, choć forma wrocławian nie uprawnia nawet do tego, by uważać aktualnego wicelidera tabeli za zdecydowanego faworyta potyczki w Bielsku-Białej.

Słowo "kryzys" bardzo często pojawia się tej wiosny właśnie w odniesieniu do zespołu Śląska. Do meczów po okresie zimowej przerwy wrocławianie przystępowali ze znakomitej pozycji, mając cztery "oczka" zapasu nad drugą w stawce stołeczną Legią. Szybko jednak dystans zmalał, na co wpływ miała przede wszystkim słaba postawa podopiecznych trenera Oresta Lenczyka. Z ośmiu spotkań Śląsk na swoją korzyść rozstrzygnął zaledwie dwa - nad najsłabszą wiosną Cracovią Kraków i ostatnio, wyjątkowo szczęśliwe, w konfrontacji z GKS Bełchatów. Dużo bardziej wymownie o aktualnej formie wrocławian świadczą spektakularne klęski - 0:4 z Legią, 0:3 z Polonią oraz 0:2 z Lechem. Co wobec przywołanych rezultatów najciekawsze, to fakt, że Śląsk wciąż ma szansę na... mistrzowską koronę! Do liderującej i grającej również "w kratkę" Legii traci tylko trzy punkty, co nadziei na tytuł, a już tym bardziej europejskie puchary, bynajmniej nie przekreśla. Mają więc o co wrocławianie grać, nawet jeśli nie wszystko układa się po ich myśli.

Wiosenna obniżka jakości drużyny z Wrocławia jest sporym zaskoczeniem. W zimowej przerwie trener Lenczyk dokonał dwóch transferów, które siłę Śląska miały zwiększyć i doprowadzić do skutecznej obrony przewagi z rundy jesiennej. Do zespołu dołączył znakomity słoweński pomocnik Dalibor Stevanović, w którego piłkarskim CV widnieją takie kluby, jak hiszpański Real Sociedad czy holenderskie Vitesse Arnhem. Uznanej renomy Słoweniec na polskich boiskach nie potwierdził i coraz częściej rozpoczyna mecze Śląska wśród rezerwowych piłkarzy. Wątpliwym, jak dotychczas, wzmocnieniem jest także 25-letni Patrik Mraz. Słowak świetnie radził sobie w ostatnich latach w zespole z Żiliny, lecz we wrocławskich barwach zawodzi, przegrywając rywalizację na boku obrony. Bardziej niepokojące jest to, ze wiodący gracze z poprzedniej rundy również obniżyli lot. Większość z dziewięciu asyst Sebastian Mila zanotował jesienią, a Holender Johan Voskamp - autor sześciu goli dla Śląska - nawet nie pojawia się na boisku. Dodatkowo fatalnie prezentują się obrońcy wrocławskiej drużyny, których koszmarne pomyłki znacząco obniżają morale zespołu.

Śląsk zawita zatem do Bielska-Białej nieco podbudowany wygraną nad bełchatowianami, lecz to ciągle nie ta ekipa, z którą jesienią Górale dwukrotnie polegli. W konfrontacji ligowej bielszczanie rywalom nie ustępowali, ale strzał Piotra Celebana przesądził o pełnej puli dla Śląska. Z kolei w starciu 1/8 finału Pucharu Polski błysnął na Stadionie Miejskim wspomniany wyżej snajper z Holandii, którego trafienie okazało się tym rozstrzygającym. W obu meczach wrocławianom dopisał przysłowiowy "łut szczęścia", którego obecnie bardzo brakuje.

Z racji miejsca w tabeli T-Mobile Ekstraklasy gości sobotniego spotkania trzeba uznać za faworyta. To jednak tylko rozważania "na papierze". Górale w ostatnich meczach rozczarowali, rozdając punkty broniącym się przed spadkiem zespołom ŁKS-u i Cracovii. Fakt to dla podopiecznych trenera Roberta Kasperczyka z jednej strony zawstydzający, z drugiej mobilizujący, by wrócić do regularnego punktowania. Ponad 200 minut trwa strzelecka niemoc Podbeskidzia w roli gospodarza. Górale wyjątkowo nieskuteczni byli także tuż przed świętami w Krakowie. A przecież wykorzystywanie bramkowych okazji, zwłaszcza z zespołami z ligowej "szpicy", jest kluczem do równorzędnej rywalizacji. Oblicze skutecznego Podbeskidzia możemy obejrzeć w spotkaniu 26. kolejki. Trener Kasperczyk ma bowiem do dyspozycji wszystkich zawodników ofensywnych. Być może szansę gry otrzyma Adrian Sikora, być może znajdzie się miejsce dla Chorwata Ivana Ćurića, a może o swoich umiejętnościach przypomną skrzydłowi - Sylwester Patejuk oraz Sebastian Ziajka. Wobec bezpiecznej lokaty w tabeli dawanie szansy rzadziej grającym dotychczas piłkarzom ma sens. Bo wszyscy walczą o to, by w nowym sezonie pozostać w ekstraklasowej drużynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!