Grupy usamodzielnienia zamiast tradycyjnych domów dziecka

- Doszliśmy do porozumienia z gminą Poczesna, która była zainteresowana przejęciem dawnego domu dziecka, by ulokować tam własny ośrodek zdrowia. Za pozyskane w ten sposób pieniądze kupiliśmy dwa domy jednorodzinne: jeden przy ulicy Aluminiowej, drugi przy Przejazdowej w Częstochowie. Tam znaleźli lokum wychowankowie placówki, którzy jeszcze przed 1 września przebywali w Poczesnej - opowiada Henryk Kasiura, członek zarządu powiatu częstochowskiego. - Już wcześniej spora grupa ich koleżanek i kolegów przeniosła się do mieszkań usamodzielnienia, które zostały urządzone w dawnym biurowcu szpitala w Blachowni.

W każdym z trzech takich mieszkań przebywa po sześcioro dziewcząt lub chłopców. Sami przygotowują posiłki, sprzątają, piorą, robią zakupy.

W razie potrzeby pomaga im, ale nie wyręcza, wychowawca - opiekun. Na podobnych zasadach pracują grupy usamodzielnienia w dwóch nowych domach. Zamieszkało tam 28 dzieci i młodzieży. Warunki mają bardzo przyzwoite. Każdy z domów ma ponad 200 m kw. powierzchni i sześć pomieszczeń. Podobnie jak w przypadku mieszkań w Blachowni, grupy są pod opieką wychowawców.

- Według opinii fachowców, takie zasady opieki nad dziećmi pozbawionymi własnych rodzin są najlepsze dla usamodzielnienia młodych osób. Oczywiście może tak się zdarzyć, że po osiągnięciu pełnoletności nie są jeszcze w stanie się utrzymać. Mamy już jedno mieszkanie chronione, przeznaczone właśnie dla takich osób - dodaje Henryk Kasiura.

Powiat częstochowski prowadzi jeszcze jeden dom dziecka, w Chorzenicach. Tam nie są jednak na razie przewidywane zmiany podobne do tych z Poczesnej. Podopieczni są za to podzieleni na tzw. rodzinki, które zajmują się prowadzeniem swojego gospodarstwa.