Prostytutki w Katowicach oczami prof. Szczepańskiego

Przez wiele lat z dostojnych okien Uniwersytetu Śląskiego obserwować można było kłopotliwy spektakl. Oto bowiem na ulicy Bankowej, w samym środku Katowic, punkt pracy i spotkań wyznaczały sobie lokalne i regionalne prostytutki.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Prostytutki irytują mieszkańców. Co robi policja?
Szlaban to sposób na katowickie prostytutki
Ksiądz z Olsztyna nawraca prostytutki POZNAJ JEGO METODY

Od wczesnych godzin wieczornych trwały pełne emocji targi o cenę usług. W gronie klientów wcale nierzadko pojawiali się młodzi ojcowie podjeżdżający na miejsce w samochodach wyposażonych w dziecięce fotele.

Można żartobliwie powiedzieć, że pod jedynym w województwie śląskim Instytutem Socjologii ulokowała się i rozpanoszyła grupa szczególnego ryzyka oraz "niepowtarzalny materiał badawczy". W pewnym jednak momencie w wyniku porachunków między "alfami", jak sutenerów nazywają prostytutki, zginął młody człowiek, całkowicie spoza branży, który znalazł się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie. To tragiczne zdarzenie spowodowało wzrost zainteresowania zjawiskiem, jego głównymi aktorami, a zwłaszcza aktorkami.

Warto może przypomnieć, że sama prostytucja w Polsce jest niekaralna, a uprawiające ją osoby nie płacą podatków ani nie odprowadzają składek ubezpieczeniowych. W wielu jednak krajach, zwłaszcza arabskich, ale też i w Szwecji, prostytucja jest zakazana, a wpisani w ten proceder poddawani karze, w tym niekiedy karze śmierci. W jeszcze innych państwach prostytucję traktuje się jak normalny zawód, opodatkowany i wymagający aktualnych certyfikatów medycznych. Kluczowy wszakże problem polega na jasnym zdefiniowaniu zjawiska.

Przyjmuje się zazwyczaj, że prostytutką kobiecą lub męska jest każda osoba, która świadczy usługi seksualne, oczekując za ich wykonywanie odpowiednich wynagrodzeń. Nie zawsze muszą to być pieniądze, jak się powszechnie sądzi. Socjologiczne badania nad młodymi, i najmłodszymi, prostytutkami, gimnazjalistkami i licealistkami, nazywanymi w żargonie świnkami, lolitkami czy galeriankami, udowodniły, ze często formą zapłaty są kosmetyki, perfumy, bielizna czy biżuteria.

W procederze oczywisty jest brak emocjonalnego zaangażowania. Trudno oczekiwać, aby prostytutka kobieca lub męska darzyła miłością kolejnych, liczonych często w setkach, partnerów czy partnerek. I wreszcie element równie istotny. Wykonujący ten zawód mają ograniczony wpływ na dobór towarzyszy miłosnych igraszek.
Rzecz jasna prostytutka prostytutce nierówna. Istnieje pełna i czytelna hierarchia zawodowa. Tuż po wojnie na samym jej dnie lokowały się "gruzinki" i "braminki". I nie chodziło bynajmniej o obywatelki pięknego kraju rządzonego obecnie przez Micheila Saakaszwilego, ani też o miłośniczki Boga Brahmy, stworzyciela nieba i ziemi w hinduizmie.

Rzecz była bardziej przyziemna. Nazwa "gruzinki" dotyczyła prostytutek warszawskich świadczących usługi w powojennych ruinach miasta. "Braminki" za miejsce pracy wybierały zwyczajne einfharty - jak można by je określić w warunkach śląskich.

Dzisiaj prawdziwych "braminek" i "gruzinek" w zasadzie już nie ma. Ich miejsce zajęły dziewczyny oblegające drogi międzynarodowe i krajowe, określane w niewyszukanym żargonie mianem tirówek lub boczniaków, gdyby odwołać się do terminologii grzybiarskiej. Dużą kategorię zawodową tworzą "lokalówki", urzędujące w restauracjach i hotelach o zróżnicowanej reputacji.

Do grupy naprawdę elitarnej zaliczane są gejsze i dziewczyny na telefon (call girls). W obu przypadkach ceniona jest znajomość języków obcych, pewne doświadczenie zawodowe, szczególne umiejętności i stosunkowo wysoki kapitał intelektualny. Bardzo często zarobki gejszy czy dziewczyny na telefon budzą zawrót głowy, przekraczając magiczne 10 tysięcy euro tygodniowo. Trzeba jednak pamiętać, korzystając z pojęć urzędu skarbowego, o bar-dzo wysokich kosztach własnych, kosztach uzyskania. Fryzjer, manikiurzystka, dermatolog czy wenerolog, taksówkarz, oddany "alf" rodzą naprawdę poważne wydatki, uszczuplając skutecznie niebotyczne przychody.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Niewolnice miłości: Prawdziwe historie prawdziwych dziewczyn ulicy
Film pt. Ewa, czyli szokująca historia Śląska i prostytucji z przymusu
Studenckie mieszkanie za seks? POZNAJ SZCZEGÓŁY

Zupełnie inaczej wygląda hierarchia wśród prostytutek męskich i chłopięcych. Zaczynają zazwyczaj od roli księcia, powabnego dla zamożnych "wujków" czy opiekunów, a kończą w dworcowych lub parkowych toaletach.

Czasem trafiają na klienta marzeń, a przypadek wielkiej gwiazdy show-biznesu, piosenkarza Georga Michaela, poszukującego przygód w parkowej toalecie, jest tutaj podręcznikowy.

Prostytucja w Polsce i regionie to ogromny rynek szacowany na kilkanaście miliardów złotych rocznie. Prawdopodobnie nigdy i nigdzie nie uda się tego zjawiska wyeliminować, choć można i należy go ograniczać. Ale to zadanie trudne, bo pokusa pozornie łatwych pieniędzy jest w tym środowisku powszechna, a chęć jego opuszczenia niełatwa i wymagająca ogromnego wysiłku.

Warto w tym miejscu pamiętać o zdaniu napisanym przez Bolesława Prusa, mistrza rodzimej prozy i bystrego obserwatora życia społecznego. Autor "Lalki" napisał prowokujące do dzisiaj zdanie: każdy biały anioł jest w dziesiątej części prostytutką.

CO MYŚLISZ O EFEKTACH OBSERWACJI PROF. SZCZEPAŃSKIEGO? NAPISZ KOMENTARZ

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]