Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Anatomii Śląska

Marek Szołtysek
Anatomia - znaczy po grecku: sekcja zwłok, krajanie, pocięcie. Naukowo anatomia to dział biologii, jednak potocznie anatomia kojarzy się najczęściej z wiedzą o częściach ciała człowieka. I właśnie obserwując ostatnio śląskie media odniosłem wrażenie, że powstała jakaś nowa regionalna organizacja, do której pasuje nazwa - Ruch Anatomii Śląska. Zaczęło się od tego, że dwóch śląskich polityków użyło publicznie słowa "ciul". Dziennikarze i eksperci, a właściwie trzeba powiedzieć - śląscy anatomiści, grzali temat do czerwoności.

Jedni mówili tak, drudzy owak, jedni fandzolili, inni mówili ciekawie. Najzabawniejsza była próba nadania śląskiemu ciulowi rodowodu lwowskiego albo apologetyczne gadanie, że ciul to nie ciul. A to przecież bardzo proste. Ciul czy ciulik - to znaczy głupek, ale też siusiok. I w tym sensie jest to wulgaryzm, ale przecież niegroźny. Gdyby politycy tylko ciepali ciulami i innymi wulgaryzmami, to nasz świat byłby piękny i mądry. O wiele gorsze wśród polityków jest przecież co innego, czyli naginanie wszystkiego do swojej wizji politycznej oraz udawanie wilka w owczej skórze.

To mnie przeraża, a nie ich ciulanie i inne ciulstwo. Skoro jesteśmy przy śląskiej anatomii, to warto sobie uświadomić, że śląskie wulgaryzmy typu pieron albo ciul, straciły na swoim przeklętym znaczeniu, bo zostały wyparte przez mocniejsze polskie wulgaryzmy, zaczynające się na litery: ch, k, p, s, j… Badacze tematu są zgodni, że przybycie tych polskich przekleństw nastąpiło po 1945 roku wraz ze zmasowanym migrowaniem na Śląsk mieszkańców z innych części Polski za pracą w przemyśle. Ci nowi przybysze przynieśli i rozpowszechnili wśród Ślązoków owe nieznane dotąd przekleństwa na wspomniane już litery ch, k, p, s, j…

TU ZNAJDZIESZ WSZYSTKO O RUCHU AUTONOMII ŚLĄSKA

Ja też tak kiedyś myślałem, aż do czasu, gdy zapoznałem się z aktami miejskimi z Tarnowskich Gór z XVI-XVIII wieku, gdzie wyczytałem następujące zapisy kłótni górników z zastosowaniem wulgarnych słów. UWAGA (!), oto niektóre z nich, ale przeznaczone dla ludzi o zmniejszonej wrażliwości na wulgaryzmy: Sameś skur…syn, ty wyj…ny sku…synu! (cytat z 7 sierpnia 1597 roku) albo: Ty kur…o kulawa! (cytat z 6 maja 1597 roku). I takie są źródłowe fakty i ogólnodostępne informacje, które można wyczytać m.in. w: Akta miejskie Tarnowskich Gór…, Śląski Instytut Naukowy, Katowice 1993, s.168-181.

Zatem odrzucić trzeba opinię, że Ślązoki nauczyły się kląć na ch, k, p, s, j… dopiero po 1945 roku. Ślązoki używały już tych wulgaryzmów przynajmniej w XVI wieku. Nauczono się ich najprawdopodobniej też od przybyszów z Polski, którzy już wtedy zatrudniali się w tarnogórskich kopalniach. Wtedy jednak przybyszów było stosunkowo mało i wulgaryzmy się powszechnie nie przyjęły. Zrobiła to dopiero wielka fala migracji na Śląsk po 1945 roku. Taka jest moja opinia.
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ruch Anatomii Śląska - Dziennik Zachodni