Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z portu w Gliwicach do Hamburga czy Amsterdamu? To jest możliwe!

Marlena Polok-Kin
Z Gliwic, drogą wodną, można dostać się nie tylko do Kędzierzyna i Wrocławia, ale także dopłynąć do Berlina, Amsterdamu, a nawet do Marsylii. Marzenia? Wcale nie! Wsiadamy w gliwickim porcie i płyniemy Kanałem Gliwickim do Odry. A dalej - na śródlądowe szlaki Europy.

ZOBACZ STARE WIDOKÓWKI PORTU W GLIWICACH

Ten szlak symbolicznie przetarła wrześniowa ekspedycja dużą łodzią motorową z Gliwic wielką pętlą przez Hamburg, Bremę, Amsterdam, Brukselę i Hanower do Berlina. Już wówczas kapitan Bolesław Zjawin mówił, że w Gliwicach aż prosi się o marinę.

Zobacz największe porty jachtowe na świecie

Zachwycili się portem niemieccy i holenderscy dziennikarze branżowych pism poświęconych tzw. houseboatingowi (tak nazywają się płaskodenne, wygodne łodzie, którymi podróżuje się po całej Europie). Tam jest to sposób na rekreację i rodzinny wypoczynek, sposób na życie. Jak będzie w Gliwicach?

- Na początek mamy siedem motorówek, pływający pomost, hangar, miejsce piknikowe i sanitariaty, niedługo będzie sklep żeglarski - wymienia Ewa Sternal, pomysłodawczyni mariny w gliwickim porcie.

Jest doświadczoną żeglarką, związaną z gliwickim Klubem Wodnym Garland Ligi Obrony Kraju. Niewielka marina na terenie Śląskiego Centrum Logistyki otworzy podwoje jutro ok. godz. 12. Dzieci do lat 12 mogą liczyć na bezpłatne rejsy po porcie, co pół godziny, do godz. 16.

To nie tylko oferta dla rodzimych amatorów wodniackiej przygody, ale także dla zagranicznych gości. Gratka dla tych, którzy mają swoje motorówki i szukają pomysłu na niecodzienne rejsy.

A na Śląsku przybywa nadrzecznej infrastruktury - są mariny wrocławskie, stanice w Brzegu i Krapkowicach (tam również powstaje przystań motorowodna), a także w Kędzierzynie-Koźlu. Wzorem dla wszystkich jest podwrocławski, prywatny port Uraz, który zaczynał jako niewielka marina turystyczna, a okazał się prawdziwym hitem na Dolnym Śląsku.

Racibórz przeciera szlaki

Raciborzanin Grzegorz Pinior wybrał się na wodniacką przygodę kajakiem.

Z Raciborza popłynął nim do Berlina w maju zeszłego roku. To 600 km Odrą i kanałem Odra-Sprewa. Spływ trwał 10 dni.

- Wystarczy, że Odra płynie i że można nią dopłynąć do wszystkich europejskich mórz i oceanu. W Berlinie otwierają się szlaki wodne na całą Europę. Teraz trzeba tylko wybrać, w którą stronę świata chce się dalej powiosłować - tłumaczy.

Grzegorz Pinior mieszka w Raciborzu nad brzegiem Odry. Raciborskie marzenia o śródlądowej żegludze są jeszcze większe. Wiążą tam nadzieje z kanałem łączącym Odrę, Dunaj i Łabę, którego budowę od jakiegoś czasu forsują Czesi. Entuzjaści przekonują, że Racibórz byłby pierwszym dużym miastem na trasie statków.

- Tu mógłby powstać olbrzymi port - mówi radny Franciszek Mandrysz.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!