Problem w tym, że przez jedenaście miesięcy przed tym jak zdał państwowy egzamin na miejskiego strażnika, robił dokładnie to samo. Podpisywał się pod wezwaniami na przesłuchania, wnioskami o ukaranie wysyłanymi do sądu grodzkiego i nakładał na mieszkańców Rybnika grzywny.
Z raportu o działalności straży w Rybniku za pierwsze półrocze tego roku wynika, że jego podwładni wystawili 2329 mandatów karnych i wysłali ponad 280 wniosków o ukaranie do sądu grodzkiego. Czy oznacza to, że kwity podpisane przez komendanta w okresie przed szkoleniem nie miały mocy prawnej? Zbadają to kontrolerzy z magistratu i Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Zdaniem Wioletty Paprockiej z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, tak właśnie było.
- Czytając wprost przepisy ustawy o strażach gminnych, nie powinno się być strażnikiem jeśli nie ukończy się szkolenia podstawowego. W sytuacji, gdy dana osoba nie ukończyła tego szkolenia, nie spełnia ona wymogów ustawowych i nie powinna wykonywać obowiązków i korzystać z uprawnień przysługujących strażnikom. Karanie mandatami, wzywanie i przesłuchiwanie, to właśnie takie uprawnienia - mówi Paprocka. - Takie postępowanie komendanta może się spotkać nawet z zarzutem prokuratora o przekroczeniu uprawnień - dodaje.
- Za taki czyn może grozić nawet do trzech lat więzienia - mówią tymczasem prokuratorzy z rybnickiej prokuratury i zachęcają pracowników straży miejskiej do złożenia doniesienia o popełnieniu przestępstwa.
O nieprawidłowościach w rybnickiej straży miejskiej poinformowali nas listownie pracownicy straży. Okazuje się, że podobny list dotarł także na biurko prezydenta Rybnika, Adama Fudalego.
- Zleciłem przeprowadzenie kontroli w straży miejskiej. Poprosiłem o pomoc policjantów z Komendy Wojewódzkiej policji - wyjaśnia prezydent. Co zrobi, jeśli informacje zawarte w piśmie strażników okażą się prawdziwe? - Nie chcę w tej chwili niczego rozstrzygać. Poczekam na rezultaty kontroli. Jeśli okaże się, że rzeczywiście były tam jakiekolwiek nieprawidłowości, natychmiast wydam rozporządzenie o likwidacji straży miejskiej - zapowiada Fudali.
Janusz Bismor wygrał konkurs na komendanta straży miejskiej we wrześniu ubiegłego roku. Zgodnie z ustawą o strażach gminnych każdy nowo przyjęty strażnik, w tym także komendant straży, musi w ciągu roku przejść podstawowe szkolenie i zdać państwowy egzamin.
- Na odbycie szkolenia ma 12 miesięcy. Zanim to zrobi, nie może nakładać mandatów, kar, a nawet nosić środków przymusu bezpośredniego, takich jak kajdanki, ręczny miotacz gazu czy pałka - mówi Janusz Lipiński, komendant straży miejskiej w Wodzisławiu Śląskim.
Janusz Bismor, którego zapytaliśmy, na jakiej podstawie prawnej przez kilka miesięcy podpisywał się pod wnioskami do sądu grodzkiego lub wezwaniem na przesłuchanie, wymijająco odpowiedział, że posiada opinię funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, z której wynika,że wszystko jest zgodnie z prawem. Jednak w komendzie wojewódzkiej nikt nie słyszał o takiej opinii.
- Jedyną opinią jaka wydaliśmy w sprawie komendanta, jest ta o jego niekaralności. To normalna procedura przed powołaniem każdego nowego komendanta straży gminnej - mówi podinsp. Andrzej Gąska z komendy wojewódzkiej w Katowicach. - W przyszłym tygodniu do Rybnika wybierają się nasi kontrolerzy - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?