Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogło być znacznie gorzej...

Redakcja
Działacze GKS mają przyedstawić program, który wyeliminuje ryzyko powtórzenia się podobnych zajść
Działacze GKS mają przyedstawić program, który wyeliminuje ryzyko powtórzenia się podobnych zajść fot. lucyna nenow
Łagodny wymiar kary dla GKS Katowice. Prezes Jan Furtok jeszcze nie wie, czy zostanie w klubie

- Cztery mecze bez udziału publiczności
- 50.000 złotych grzywny w zawieszeniu do końca sezonu
- Oficjalne przeprosiny dla sędziów prowadzących mecz GKS Katowice - GKS Jastrzębie
- przedstawinie w ciągu 30 dni programu naprawczego, zmierzającego do poprawienia bezpieczeństwa na stadionie
- Złożenie deklaracji o bezwarunkowej walce z chuliganami

Takie kary nałożył Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej na GKS Katowice za awanturę, w wyniku której został przerwany niedzielny mecz na Bukowej.

- Mogło być gorzej . Dobrowolnie poddajemy się tej karze, na pewno nie będziemy się od niej odwoływać - z westchnieniem ulgi skomentował wczorajsze decyzje WD prezes Jan Furtok.
Szef klubu podkreślił jednak, że nie mają one wpływu na jego dylematy związane z ewentualnym odejściem ze stanowiska.

- Dałem sobie nieco więcej czasu, może do połowy przyszłego tygodnia. Chcę porozmawiać z kilkoma osobami, nie tylko z potencjalnym sponsorem strategicznym i innymi firmami, ale również z przedstawicielami miasta oraz z kibicami. Jeśli nie zobaczę, że rzeczywiście istnieje dobra wola, żeby GKS wyszedł z tego zakrętu, na którym się znalazł, wówczas odejdę - oświadczył Furtok. - Pewne jest jedynie to, że musimy wypowiedzieć walkę chuliganom, którzy niszczą nasz klub i dosłownie, i pod względem jego wizerunku. To dla nas jest teraz najważniejsze.
Zanim, po ponad dwóch godzinach przesłuchań przedstawicieli Katowic i Jastrzębia, oraz delegata PZPN na niedzielny mecz, WD wydał swój werdykt, głos zabrał wojewoda śląski, Zygmunt Łukaszczyk.

- Wojewódzki komendant policji negatywnie ocenił stan bezpieczeństwa w czasie meczu. Jako istotne i rażące naruszenia warunków bezpieczeństwa wskazał niewłaściwą realizację przez organizatora obowiązków wskazanych w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, m.in.: niezapewnienie drożności dróg ewakuacyjnych na obiekcie, niewłaściwą pracę służb porządkowych, prowadzenie na obiekcie prac budowlanych, umieszczenie na płycie boiska paneli reklamowych, których drewniane elementy konstrukcji użyte zostały przez kibiców do zaatakowania i obrzucenia policjantów oraz służb porządkowych - napisał wojewoda i nakazał rozegranie najbliższego meczu GKS (9 listopada, z Turem Turek) bez udziału publiczności.

O tej decyzji wiedzieli także członkowie WD.

- Wojewoda zamknął stadion na jeden mecz, klub chciał na dwa, natomiast kara PZPN obejmuje cztery spotkania, a więc dwa planowane jeszcze jesienią i dwa wiosenne. Zdaję sobie sprawę, że w przeszłości wydawano werdykty znacznie bardziej surowe, ale warto przejrzeć ich dalsze losy: kluby składały odwołania, a po nich kary były zmniejszane lub anulowane. W tym przypadku zdawaliśmy sobie sprawę, że na przykład konieczność rozgrywania spotkań na innych stadionach plus wysoka grzywna można oznaczać, że wiosną katowiczanie wycofaliby się z ligi, znaczenie miał też fakt, że były to pierwsze tego typu incydenty w tym sezonie. Bardziej byliśmy więc zainteresowani tym, żeby nie doszło do ich powtórzenia, stąd więc żądanie, by klub przedstawił spójny plan walki z pseudokibicami, z którego będą też[ mogli skorzystać inne kluby - skomentował werdykt przewodniczący WD, Adam Gilarski.

Puste trybuny będą świadkami występów katowiczan przeciwko Turowi, Kmicie Zabierzów, Wiśle Płock i Warcie Poznań. Dwa ostatnie mecze, ze względu na planowaną modernizację stadionu na Bukowej, GieKSa zamierza rozegrać w Jaworznie.

- Miejsce spotkań nie ma znaczenia: kara dotyczy przypadków, w których jesteśmy gospodarzami, a więc obejmuje także Jaworzno - tłumaczy rzecznik klubu, Piotr Hyla. - W ostatnich dniach otrzymaliśmy kilkaset maili od prawdziwych kibiców, wspierających nas w tych trudnych chwilach i apelujących, by Jan Furtok pozostał na swoim stanowisku. To naprawdę budujące - dodał rzecznik.

Prawdopodobnie w najbliższy wtorek Wydział Gier PZPN podejmie decyzję o zweryfikowaniu wyniku meczu jako walkoweru 3:0 na korzyść Jastrzębia.

- Próbujemy zapomnieć o tym, co się stało, chociaż ciągle nas to boli, bo na marne poszedł wielki wysiłek chłopaków i cała nasza praca, którą włożyliśmy w przygotowanie tamtego spotknia. Teraz jednak przed nami kolejne występy i to nas najbardziej interesuje. Nie wracajmy już do przeszłości - apeluje trener Adam Nawałka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo