Rozpoczęła się budowa kolejnego odcinka ekranów dźwiękochłonnych

Zapory przed hałasem, po zachodniej stronie, stoją od maja tego roku. Osłoniły bloki po jednej stronie drogi, ale przeciwna dostała zwiększoną dawkę decybeli.

- Nareszcie - mówi Marta Lipińska, mieszkająca w bloku przy trasie. - Kiedy wybudowali ekrany po przeciwnej stronie, u nas zrobiło się jeszcze głośniej, bo dźwięk się odbijał od ekranów i uderzał w nasze domy - dodaje.

Mieszkańcy wschodniej strony będą musieli poczekać na ciszę do wakacji w przyszłym roku. Według harmonogramu budowa ekranów ma się zakończyć do 30 czerwca 2009 roku. W drugiej połowie przyszłego roku zostaną wybudowane dodatkowe bariery dźwiękochłonne na pasie rozdzielającym nitki trasy DK 1.

W ten sposób poziom hałasu zostanie zredukowany do minimum.

Budowa 534 metrów ekranów po wschodniej stronie będzie kosztowała 2,8 miliona złotych. Inwestycja jest finansowana z budżetu miasta. Miasto miało dostać na ten cel dotację unijną za pośrednictwem ministerstwa infrastruktury, które rozdziela fundusze unijne na ten cel. Częstochowa miała obiecane 10 milionów złotych, a ekrany miały być gotowe w 2006 roku. Niestety, poprzedni rząd tak był pochłonięty dzieleniem resortu infrastruktury (chodziło o wydzielenie z niego ministerstwa gospodarki morskiej), że w stolicy "zapomniano" o pieniądzach na częstochowskie ekrany. Miasto wprawdzie wzięło sprawy w swoje ręce i zapisało inwestycję w budżetach na rok 2008 i następny, ale z ministerialnych pieniędzy nie zrezygnowało. Częstochowa nadal jest na liście beneficjentów.

Nie wszyscy mieszkańcy domów w pobliżu trasy DK 1 mogą się jednak cieszyć. Lokatorzy bloków przy ul. Sosnowej, równoległej do DK 1, nie będą chronieniu przed hałasem ekranami dźwiękochłonnymi. Ich bloki, chociaż mają adres ul. Sosnowa, stoją przy trasie, oddzielonej od niej zaledwie chodnikiem. Bloki wybudowano na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Wtedy od domów do drogi było kilkadziesiąt metrów, a ruch samochodów niewielki. Po wybudowaniu "gierkówki" szosa przebiega kilka metrów od ściany szczytowej tych bloków.
- Od piętnastu lat zwodzą nas zarówno urzędnicy wojewódzcy jak i miejscy - mówi Kazimierz Sowa. - Obiecują, że wybudują specjalne osłony ograniczające hałas, a z roku na rok ruch się nasila i jest coraz gorzej - dodaje.

Według Miejskiego Zarządu Dróg w tym miejscu, ze względów technicznych, nie da się postawić ekranów dźwiękochłonnych. Po prostu jest za mało miejsca. A nawet gdyby były ekrany nie wpłynęłoby to znacząco na ograniczenie hałasu. Chyba, że ekrany miałyby kilkadziesiąt metrów i znacznie wystawały ponad bloki. Tak wysokich barier się nie buduje. Najwyższe mają sześć metrów. Tylko szczelne okna mogą ograniczyć nieco hałas. Ale nie można ich otwierać, bo można ogłuchnąć.

Częstochowski Inspektorat Ochrony Środowiska od kilkunastu lat prowadzi systematyczne badania pomiarów hałasu i natężenia ruchu drogowego w mieście.

Przeprowadzone są w 93 punktach miasta. W alei Wojska Polskiego, w ciągu ośmiu godzin przejeżdża 28 tysięcy pojazdów. Hałas nie spada tam poniżej 78 dB, w godzinach szczytu poziom maksymalny zbliża się do 98 dB. Według norm w aglomeracjach liczących ponad 100 tysięcy mieszkańców w ciągu dnia hałas drogowy nie powinien przekraczać 65 decybeli, a w nocy 55.

Dla przeciętnego, zdrowego człowieka hałas staje się uciążliwy, przekraczając 70-80 dB. Zbyt długie i częste przebywanie w otoczeniu o natężeniu hałasu powyżej 85 dB przytępia słuch.