Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostrada A1 i A4: Marzenia kontra rzeczywistość [ZDJĘCIA]

Michał Wroński
Wprowadzenie opłat na autostradzie A4 z Gliwic do Wrocławia stało się faktem. A1 ma być darmowa na odcinku śląskim.
Wprowadzenie opłat na autostradzie A4 z Gliwic do Wrocławia stało się faktem. A1 ma być darmowa na odcinku śląskim. Tomasz Hołod
Dla kierowców to miała być wiosna spełnionych marzeń. Co z nich zostało na autostradach A1 i A4 przebiegających przez woj. śląskie? CZYTAJ DALEJ

Drogowcy obiecywali, że jeszcze przed wakacjami pojedziemy autostradą A1 od Pyrzowic do czeskiej granicy w Gorzyczkach. Dziś już wiemy, że to nieprawda - wstrzymanie przez nadzór budowlany prac przy moście w Mszanie przekreśla szanse na rychłe ukończenie tego odcinka trasy. Śledząc poczynania drogowców wierzyliśmy, że w międzyczasie urzędnicy zgodzą się też na wydłużenie bezpłatnego odcinka (gotowej już) A1. Obecnie darmową jazdę mamy zagwarantowaną jedynie od Gliwic do Bytomia. Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców regionu podpisało się pod petycją o zwolnienie z opłat całego odcinka od Pyrzowic do Gorzyczek. I nic. Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej uznało, że najpierw trzeba zakończyć budowę autostrady, a potem przyjdzie czas na rozmowę o bonusach dla kierowców.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Akcja Dziennika Zachodniego A1 ZA DARMO odnosi sukcesy

Spełniły się natomiast marzenia o darmowym przejeździe autostradą A4 przez Gliwice. Kiedy wydawało się już, że trwająca od lat batalia zakończy się porażką, niemal w przeddzień uruchomienia bramek w Żernicy resort ugiął się i zgodził na zwolnienie z opłat odcinka między węzłami Kleszczów i Sośnica (pytanie tylko, czy zdąży z formalnościami do 1 czerwca, kiedy to zacznie się kasowanie kierowców). Na pocieszenie dla tych, którzy będą musieli wyjechać A4 na zachód od Gliwic - stawki za przejazd państwowymi autostradami zostały zmniejszone o połowę.

Ekipa ministra Sławomira Nowaka to prawdziwi eksperci od wyścigów. Do ostatniej chwili przed rozpoczęciem Euro 2012 trwać będzie walka z czasem o zakończenie prac na autostradzie A2. Równie pasjonujący wyścig urzędnicy zorganizowali na gliwickim odcinku autostrady A4. Chcąc nie chcąc wezmą w nim udział wszyscy, którzy tamtędy dojeżdżają do pracy, szkoły lub choćby do sklepu.

Kilka dni temu na stronie internetowej Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej pojawił się projekt rozporządzenia zwalniającego z opłat kierowców podróżujących autostradą A4 przez Gliwice. Warszawscy urzędnicy w końcu przyjęli do wiadomości ten oczywisty fakt, że niespełna 20-kilometrowy odcinek trasy spełnia funkcję miejskiej obwodnicy dla całej aglomeracji i obłożenie go opłatą sprawi, że kierowcy uciekną na lokalne drogi kompletnie je korkując. Najwyraźniej wizja sparaliżowania ruchu w aglomeracji okazała się bardziej sugestywna od 10-16 mln złotych, które dzięki tym opłatom wpływałoby do Krajowego Funduszu Drogowego. Aby czarny scenariusz się nie ziścił projekt musi jednak wejść w życie przed 1 czerwca, gdy opłaty zaczną obowiązywać na całej A4 między Gliwicami a Wrocławiem. Na dopełnienie formalności urzędnicy mają zatem 10 dni. Czy zdążą?

Mikołaj Karpiński, rzecznik ministerstwa zapowiada, że konsultacje społeczne i międzyresortowe projektu zakończą się jeszcze w tym tygodniu.

- Zostanie wówczas jeszcze kilka dni na ewentualne poprawki. Naszym celem jest, aby projekt wszedł w życie około 1 czerwca - obiecuje Karpiński.

O pośpiechu, w jakim działają urzędnicy najlepiej świadczy fakt, że w przypadku tego rozporządzenia zrezygnowali z tzw. vacatio legis, czyli okresu danego na uprawomocnienie się jego treści. Dla porównania, kiedy jesienią zwolnili z opłat autostradę A8 czyli miejską obwodnicę Wrocławia to od momentu ukazania się rozporządzenia w tej sprawie do jego faktycznego wejścia w życie minęły 2 tygodnie (gdyby tak samo stało się w przypadku Gliwic, to kierowcy jednak musieliby zapłacić na bramkach w Żernicy).
O ile w przypadku gliwickiego odcinka A4 pomyślne zakończenie sprawy w terminie pozostaje sprawą otwartą, to nadziei takiej nie ma jeśli idzie o śląski odcinek autostrady A1. Wciąż bowiem nie wiadomo, jakie będą dalsze losy mostu w Mszanie pod Wodzisławiem Śląskim. Prace przy tej inwestycji wstrzymał nadzór budowlany argumentując, że ich kontynuowanie może grozić katastrofą budowlaną. Do końca tego tygodnia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad obiecała dostarczyć ekspertyzę, która ewentualnie wskaże zakres koniecznych poprawek.

- Jeśli tak się stanie, to nakażemy przeprowadzenie tych prac wykonawcy inwestycji - zapowiada Tomasz Radziewski, zastępca Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Katowicach. Jak przyznaje jednym z możliwych scenariuszy mógłby też być nakaz rozbiórki mostu. - Takiej ewentualności nie bierzemy jednak na razie w ogóle pod uwagę - zaznacza Radziewski.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Akcja Dziennika Zachodniego A1 ZA DARMO odnosi sukcesy

Jak to działa, czyli bramki od A do Z

Kierowcy jadący od Katowic w stronę Wrocławia pierwszy punkt poboru opłat napotkają w Gliwicach - Żernicy (za węzłem Sośnica). Tam czekać będą na nich 4 bramki. Podjeżdżający do bramki kierowca musi się zatrzymać i odebrać z automatu bilet potwierdzający wjazd na płatny odcinek autostrady. Zjeżdżając z A4 trzeba będzie ów bilet wręczyć pracownikowi obsługującemu bramki wyjazdowe (tak będzie działo m.in. w Żernicy na pasie od strony Wrocławia w kierunku Katowic). Pracownik ten będzie pobierał opłatę za przejazd, określaną na podstawie liczby przejechanych kilometrów (stawki wynoszą: 10 groszy za kilometr dla samochodów osobowych i 5 groszy za kilometr dla motocykli). Płacić będzie można gotówką, kartami płatniczymi i niektórymi kartami flotowymi. Przyjmowane będą również płatności w euro (tylko banknoty), aczkolwiek reszta będzie zawsze wydawana w złotych. Można będzie również dokonywać płatności drogą elektroniczną, korzystając z urządzenia viaAUTO (w takim wypadku nie trzeba pobierać biletu, ani opłacać przejazdu przy wyjeździe).

Teraz trzeba znów powalczyć o A1

Batalię o darmowy przejazd autostradą przez Gliwice kierowcy wygrali. A jaki będzie wynik podobnej walki wobec autostrady A1? Aktualnie nadal obowiązuje rozporządzenie, które zawiesza pobór opłat na tej trasie tylko między Sośnicą a Bytomiem. Poza tą strefą pozostają zatem Piekary Śląskiej oraz cały odcinek od Gliwic po czeską granicę w Gorzyczkach. W lutym ubiegłego roku redakcja "Dziennika Zachodniego" rozpoczęła akcję społeczną na rzecz rozszerzenia bezpłatnej strefy na A1. Chcieliśmy, by rozciągała się ona od Pyrzowic do Gorzyczek. Pod apelem w tej sprawie podpisało się 45 tysięcy mieszkańców regionu. O ile na początku politycy udawali, że nie ma tematu, to z biegiem czasu zaczęli poważniej traktować nasze postulaty. Na razie żadne decyzje jednak nie zapadły. Pytany o tą sprawę Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wolał wczoraj nie ryzykować żadnych kategorycznych deklaracji.
- Na razie A1 jest jeszcze w budowie - uciął Karpiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!