Doszło nawet do kilku afrontów, tak przykrych, że podczas ważnej dla nas rocznicy nie wypadało się o nich rozpisywać. Do Katowic nie przyjechał spodziewany prezydent Lech Kaczyński. Nie przysłał też nikogo innego, żeby w jego imieniu zaszczycił uroczystości i podkreślił, że są ważne dla głowy państwa. Ale może akurat miał istotne sprawy na głowie.
Innym oficjelom, rządowym i sejmowym, też zabrakło czasu. Optymiści ze Śląska próbowali więc zorganizować kilka imprez w stolicy. Ważnym osobom byłoby bliżej. Warszawa zgodziła się wówczas przyjąć nasze świętowanie, łącznie z występami zespołu Śląsk, ale potraktowała je jak popisy egzotycznego ludu. Dlatego starannie przygotowane uroczystości i tańce Śląska upchnięto w holu pewnej instytucji. Żebyż to chociaż był hol Teatru Narodowego! Nic z tego. Cała impreza musiała pomieścić się w holu Muzeum Narodowego. Miejsce owo nigdy nie widziało podobnej gali, ani też nigdy nie było do tego przeznaczone.
Potańczyli, pogadali sobie Ślązacy w tym przedpokoju przy małym zainteresowaniu miejscowych i zdziwieniu szatniarzy. Oczywiście w tak mało prestiżowym pomieszczeniu brak prezydenta i jego świty był zrozumiały. To samo dotyczyło ówczesnego premiera, a prezydent Warszawy też był bardzo zajęty. Przysłał zastępcę, który zaszczycił imprezę przez pięć minut.
Więc dziś, w przeddzień 90. rocznicy niepodległości, dla przypomnienia: Śląsk przyniósł Polsce ogromny majątek: 85 proc. zasobów węgla, 75 proc. zakładów przemysłowych i prawie milion obywateli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?