Zagłębie Sosnowiec pokonało Górnik Zabrze 3:1
Górnik Zabrze, który w tym sezonie w ekstraklasie jeszcze nie wygrał, po przełamanie przyjechał do Sosnowca, gdzie w ramach 1/16 Pucharu Polski zmierzył się z Zagłębiem. Goście byli faworytem, ale na Stadionie Ludowym sięgnięto do klubowej kroniki i w ostatnich dniach przypominano o zwycięstwie nad Górnikiem sprzed sześciu lat na tym samym etapie rozgrywek. Wówczas podopieczni trenera Piotra Pierścionka wygrali 2:0. Także tym razem świeżo upieczony pierwszoligowiec liczył na sprawienie niespodzianki, tym bardziej, że po sobotnim zwycięstwie nad GKS Katowice (1:0) to drużyna trenera Artura Derbina była na fali i miała chrapkę także na inną ekipę ze śląska i osiągnęła swój cel, pokonując po pięknym meczu pokonując 14-krotnego mistrza Polski 3:1.
ZOBACZ RELACJĘ I ZDJĘCIA Z MECZU ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - GÓRNIK ZABRZE
Zagłębie do meczu z rywalem z ekstraklasy podeszło bez kompleksów, ale w pierwszym momencie różnica klas była widoczna. Już w 22. minucie piłkę w pole karne sosnowiczan precyzyjnie wrzucił Paweł Sadzawicki, a z podania skorzystał zupełnie niepilnowany Bartosz Iwan i pewnie przymierzył prawą nogą, uciszając nieco kibiców Zagłębie, którzy od pierwszych sekund spotkania wymieniali się z przyjezdnymi tradycyjnymi "uprzejmościami".
Piłkarze z Sosnowca nie zamierzali jednak odpuszczać i jeszcze śmielej zaatakowali. Po raz pierwszy naprawdę groźnie pod bramką Górnika zrobiło się w 36. minucie, ale jedynym efektem groźnej ataku Zagłębia było... odesłanie Tomasza Łuczywka na trybuny. Drugi trener sosnowiczan nie mógł się bowiem pogodzić z tym, że sędzia nie podyktował karnego po ataku obrońców Górnika na nogi Jakuba Araka.
Zagłębie dopięło swego po przerwie. Zmasowane ataki, które na bramkę Górnika rozpoczęły się tuż po zmianie stron, zaowocowały golem w 56. minucie. Na listę strzelców wpisał się Łukasz Sołowiej, który chwilę wcześniej wrócił na boisko z zabandażowaną głową i to właśnie tą częścią ciała doprowadził do wyrównania, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Sebastiana Dudka. Górnik w swym kryzysie pogrążony został dziesięć minut później, gdy po błyskotliwym wejściu w pole karne zabrzan Łukasza Matusiaka, piłkę do siatki wpakował nadbiegający Krzysztof Markowski. Gwóźdź do zabrzańskiej trumny w 88. minucie wpił Michał Fidziukiewicz i Stadion Ludowy odleciał w powietrze.
"Zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska" - skwitowali występ swoich piłkarzy kibice z Zabrza.
*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Nowy sklep IKEA powstanie w Zabrzu
*Burza na Śląsku i Zagłębiu. Po burzy Rydułtowy wyglądają jak po wojnie ZDJĘCIA + WIDEO
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Program Rolnik szuka żony 2: Rolniczka Anna będzie gwiazdą
*Plebiscyt Fotolato 2015 WYGRAJ FANTASTYCZNE NAGRODY
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?