Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski o swojej samotności [WYWIAD, ZDJĘCIA]

rozm. Dorota Abramowicz
Skąd się wziął najbardziej znany polski jasnowidz?Ze zwyczajnej rodziny, żyjącej w niewielkim miasteczku. Rodzice byli pracownikami fizycznymi. Mama pracowała jako sprzątaczka w szkole podstawowej, gdzie zresztą się uczyłem, tata był porządkowym w szpitalu w Człuchowie. Ojciec, niestety, już nie żyje, ale na szczęście mam jeszcze mamę. Mam też czworo rodzeństwa - dwie siostry i dwóch braci.Też potrafią przewidywać przyszłość?Tylko ja taki jestem, nikt inny. Powiem szczerze - oprócz mieszkających poza Człuchowem brata i siostry, pozostała część rodziny mieszkająca w tym samym mieście, co ja, ma ze mną znikomy kontakt. To dobrzy ludzie. Niby wszystko jest w porządku, jest między nami zgoda, ale nie ma też akceptacji dla tego, co robię. Nie zapraszają mnie na spotkania rodzinne. Trochę żal.Może trudno jest im pogodzić się z myślą, że brat, którego znali jako zwykłego chłopaka, opowiada publicznie dziwne rzeczy o tym, że zmarli mówią do niego?Dla mnie to, co robię - to pasja. Dla nich zapewne coś przerażającego.Kiedy po raz pierwszy poczuł Pan, że widzi więcej niż inni?Pierwsze przeczucia miałem dość późno, w wieku 27 lat. Jednak, pisząc ostatnio książkę "Zmarli mówią", zacząłem zastanawiać się nad wcześniejszymi wydarzeniami z dzieciństwa. Wizje pojawiają się u mnie, gdy dotykam badanymi przedmiotami, zdjęciami   czoła. Jako dziecko bardzo często właśnie w czole odczuwałem mrowienie i uwieranie. Myślałem wówczas, że każdy tak ma, więc się nawet nie skarżyłem. Ale jasnowidzem na pewno wtedy jeszcze nie byłem.Cofnijmy się o 22 lata. Ma Pan 27 lat, jest Pan......robotnikiem fizycznym, obsługującym dużą maszynę w jednej z człuchowskich firm. Na godzinę 6 jeżdżę do pracy. Mam żonę, czteroletnią córkę Monikę, mieszkam w Człuchowie CZYTAJ DALEJ
Skąd się wziął najbardziej znany polski jasnowidz?Ze zwyczajnej rodziny, żyjącej w niewielkim miasteczku. Rodzice byli pracownikami fizycznymi. Mama pracowała jako sprzątaczka w szkole podstawowej, gdzie zresztą się uczyłem, tata był porządkowym w szpitalu w Człuchowie. Ojciec, niestety, już nie żyje, ale na szczęście mam jeszcze mamę. Mam też czworo rodzeństwa - dwie siostry i dwóch braci.Też potrafią przewidywać przyszłość?Tylko ja taki jestem, nikt inny. Powiem szczerze - oprócz mieszkających poza Człuchowem brata i siostry, pozostała część rodziny mieszkająca w tym samym mieście, co ja, ma ze mną znikomy kontakt. To dobrzy ludzie. Niby wszystko jest w porządku, jest między nami zgoda, ale nie ma też akceptacji dla tego, co robię. Nie zapraszają mnie na spotkania rodzinne. Trochę żal.Może trudno jest im pogodzić się z myślą, że brat, którego znali jako zwykłego chłopaka, opowiada publicznie dziwne rzeczy o tym, że zmarli mówią do niego?Dla mnie to, co robię - to pasja. Dla nich zapewne coś przerażającego.Kiedy po raz pierwszy poczuł Pan, że widzi więcej niż inni?Pierwsze przeczucia miałem dość późno, w wieku 27 lat. Jednak, pisząc ostatnio książkę "Zmarli mówią", zacząłem zastanawiać się nad wcześniejszymi wydarzeniami z dzieciństwa. Wizje pojawiają się u mnie, gdy dotykam badanymi przedmiotami, zdjęciami czoła. Jako dziecko bardzo często właśnie w czole odczuwałem mrowienie i uwieranie. Myślałem wówczas, że każdy tak ma, więc się nawet nie skarżyłem. Ale jasnowidzem na pewno wtedy jeszcze nie byłem.Cofnijmy się o 22 lata. Ma Pan 27 lat, jest Pan......robotnikiem fizycznym, obsługującym dużą maszynę w jednej z człuchowskich firm. Na godzinę 6 jeżdżę do pracy. Mam żonę, czteroletnią córkę Monikę, mieszkam w Człuchowie CZYTAJ DALEJ Przemek Świderski
Z jasnowidzem z Człuchowa, Krzysztofem Jackowskim - o tym, jak odkrył swoje niezwykłe zdolności, pierwszych rozwikłanych sprawach i o tym, dlaczego nie może przepowiadać przyszłości sobie - rozmawia Dorota Abramowicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!