Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze samorządowe komercjalizują szpitale

Aleksander Król, Amelia Panuszko
W Raciborzu sprywatyzowany ma być szpital rejonowy
W Raciborzu sprywatyzowany ma być szpital rejonowy fot. agnieszka materna
Głównym powodem, dla którego prezydent Lech Kaczyński chciał zawetować reformę zdrowia, była możliwość prywatyzacji szpitali. Według prezydenta miałoby to gwałtownie ograniczyć dostęp niezamożnych Polaków do służby zdrowia.

Ale choć reforma jeszcze nie weszła w życie i prezydent nie zdążył jej zawetować, prywatyzacja i tak odbywa się na masową skalę. Jak ustaliła "Polska", samorządy województw przekształcają podległe sobie zakłady służby zdrowia w spółki prawa handlowego. Zwłaszcza te, które nie są zadłużone i na które łatwo będzie znaleźć kontrahenta.

W ostatnich dniach października sejmik województwa zachodniopomorskiego, zdominowany przez PO i PSL, podjął uchwałę, w której popiera komercjalizację podległych mu zakładów opieki zdrowotnej. Samorządowcy chcą jak najszybciej sprywatyzować placówki, zwłaszcza że tylko trzy z nich są zadłużone, co daje gwarancję szybkiego znalezienia kontrahentów. - Zadłużenie 3 z 17 naszych szpitali wynosi zaledwie 2 mln zł. Wiadomo, że im większe długi, tym ciężej się je restrukturyzuje - mówi Marek Hok, wicemarszałek woj. zachodniopomorskiego.

Radni ze Szczecina wykorzystują obowiązujące przepisy, które pozwalają samorządom na prywatyzację szpitali. Nawet jeśli prezydent Lech Kaczyński zawetuje nowelizację ustawy zdrowotnej, nie będzie to oznaczać zamknięcia drogi do prywatyzacji. Nie będzie jedynie ustawowego nakazu, by całą operację przeprowadzić w ciągu dwóch lat.

Akcja samorządu w Szczecinie jest koordynowana z Warszawy. - Oczywiście, że centrala wie o naszej inicjatywie. W środę przyjeżdża do nas minister Ewa Kopacz. Będziemy debatować na temat przekształceń - mówi Marek Hok, wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego odpowiedzialny za zdrowie.

Prywatyzacja placówek służby zdrowia postępuje także w innych regionach kraju. W październiku prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki powołał swojego pełnomocnika ds. przekształceń systemowych ochrony zdrowia. Jedną z pierwszych decyzji Bogumiły Kempińskiej-Mirosławskiej było przekształcenie miejskich szpitali w spółki prawa handlowego z udziałem miasta. Tak na wszelki wypadek, gdyby prezydent Kaczyński zawetował ustawę zdrowotną.
Na Opolszczyźnie oddolna restrukturyzacja szpitali ruszyła już w 2002 r. Kilka zlikwidowanych placówek zostało przekształconych w zakłady opiekuńczo-lecznicze. W 2003 r. rada powiatu w Kluczborku zlikwidowała zadłużony szpital, biorąc jednak na siebie spłatę 12-milionowego długu. Następnie przekształciła szpital w spółkę prawa handlowego, w której powiat ma 100 proc. udziałów.

- Przekształcimy szpitale nawet bez reformy - mówił przed głosowaniem w Sejmie nad ustawą zdrowotną premier Donald Tusk. PO rządzi w 14 z 16 regionów i może spełnić tę zapowiedź.

Większość województw podjęło już decyzję o przekształceniu szpitali w spółki prawa handlowego. Jedyną rzeczą, która ich powstrzymuje przed tymi działaniami to długi, jakie mieliby przejąć na siebie. Możliwość przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego istnieje bowiem w Polsce już od lat. Główna różnica w nowej ustawie polega na tym, że wprowadza ona obligatoryjność i znaczne przyspieszenie procesu takiego przekształcenia od przyszłego roku.

Na zmiany rząd daje dwa lata, w czasie których placówki publiczne mają przeprowadzić restrukturyzację i spłacić długi szacowane łącznie w całym kraju na 30 mld zł. Podatnicy zapłacą za to z kasy budżetowej 28 mln zł - tyle zaplanował rząd.

- Wielkopolskie szpitale będą się komercjalizowały, ale do tego nie jest nam konieczna ustawa, która zakłada najpierw umorzenie długów. Nasze jednostki nie są zadłużone - podkreśla wicemarszałek województwa, Krystyna Poślednia. W Wielkopolsce proces ten zaczęto od restrukturyzacji i wzmocnienia lecznic, które do komercjalizacji są lepiej przygotowane organizacyjnie. Na razie żaden z marszałkowskich szpitali nie został jednak jeszcze skomercjalizowany. Bardziej w przekształceniu zaawansowane są placówki powiatowe. Od maja zeszłego roku funkcjonuje jako spółka szpital we Wrześni. W tym roku, inny powiatowy w Pleszewie poszedł w jego ślady, a od stycznia 2009 będzie leczył już jako spółka handlowa powiatowego szpitalu w Rawiczu.
W woj. śląskim szpital miejski w Żorach po przekształceniach stał się spółką prawa handlowego ze 100-proc. udziałem miasta. Natomiast 4 mln zł oszczędności na początek wyliczyły władze powiatu raciborskiego, które coraz poważniej myślą o komercjalizacji swojego szpitala rejonowego. - Przekształcenie szpitala w spółkę kapitałową przyniosłoby nam spore zyski. Od razu mielibyśmy 4 miliony z podatku VAT za kupowany sprzęt medyczny, którego dziś nie możemy odzyskać - mówi Adam Hajduk, starosta raciborski. Hajduk od razu zastrzega, by nie pisać "prywatyzacja szpitala", bo tej wszyscy się boją jak ognia.

- Nie chodzi o to, by oddać lecznicę w ręce prywatne. Marzy nam się spółka, której własność należy do samorządu. Pacjenci nadal leczyliby się tu bez dodatkowych opłat - mówi, dodając, że przekształcenie szpitala w spółkę pozwoliłoby prowadzić więcej usług. Zaś pieniądze z podatku od razu można byłoby zainwestować w nowy sprzęt i przeznaczyć na pensje dla pracowników.

Starostwo nie chce jednak wychodzić przed orkiestrę. - Czekamy na Warszawę i odpowiednią ustawę. Nie będziemy robić tego sami. Bo zgodnie z obecnym prawem, żeby przekształcać, trzeba by najpierw ogłosić likwidację, wypłacić odprawy, a potem znów przyjąć pracowników. Nie chcemy generować długów - mówi Hajduk.

W naszym regionie sprywatyzowane zostały jeszcze trzy inne szpitale. Oprócz żorskiego, w prywatne ręce trafiły też trzy placówki w Gliwicach, ale tam miasto zatrzymało tylko cześć udziałów. Jednak również te lecznice są w znakomitej kondycji finansowej, mimo że powstawały na bazie zadłużonych placówek.
W Raciborzu podchodzą do sprawy jednak ostrożnie. Na razie mówi się o oddaniu firmie zewnętrznej prowadzenia stacji dializ. - Nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja w tej sprawie. Ale sprzęt stacji wymaga już modernizacji. Firma z zewnątrz mogłaby wziąć to na siebie - mówi Adam Hajduk. - Ale odpowiedzialność za wykonywane w stacji usługi w dalszym ciągu spoczywałaby na nas. Taka firma byłaby tylko naszym podwykonawcą - uspokaja sceptyków starosta.

Inna sytuacja rysuje się na Lubelszczyźnie. Władze województwa podkreślają, że u nich zadłużonych jest większość szpitali. - Jeśli zdecydowalibyśmy się na przekształcenie placówek w spółki, nierozwiązany pozostałby największy problem, czyli musielibyśmy przejąć ich długi, a na to nie możemy sobie pozwolić - tłumaczy Arkadiusz Bratkowski (PSL), członek zarządu województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia.

Problemowe mogą być również przekształcenia dużych szpitali wojewódzkich w Małopolsce. - Próbowaliśmy z ogłoszeniem przetargu ma jeden z ośrodków, ale nikt chętny się nie zgłosił - stwierdza Wojciech Kozak, wicemarszałek Małopolski. Dodaje, że martwi się iż ostatnie powątpiewania prezydenta w sens przekształceń i straszenie ludzi brakiem dostępu do usług medycznych nie jest zjawiskiem korzystnym.

Gorącym zwolennikiem szpitalnych spółek jest Leszek Czarnobaj, wicemarszałek województwa pomorskiego. - Ale czekamy, czym skończy się batalia o ustawy zdrowotne - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!