Jan Rduch w imieniu byłych absolwentów złożył do Powiatowego Inspektoratu Budowlanego w Rybniku zawiadomienie... o samowoli budowlanej i domaga się usunięcia plafonu. Powołuje się na pismo naczelnika wydziału edukacji Katarzyny Fojcik, jakie otrzymał po spotkaniu w tej sprawie.
- W księgach pamiątkowych posiadanych przez szkołę nie znaleziono żadnych wzmianek dotyczących autora ani osoby wydającej pozwolenie na powieszenie wspomnianego wyżej plafonu - napisała pani naczelnik.
Więc Rduch powiadomił PINB o samowoli. - Składam zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia z tytułu nierespektowania prawa budowlanego, polegającego na zainstalowaniu plafonu ze sceną bitewną wojny domowej, największego dramatu w dziejach Śląska, tzn. III powstania śląskiego, bez pozwolenia budowlanego - napisał Jan Rduch. Nie podoba mu się plafon, bo ma swoją ocenę powstań śląskich, inną od tej ogólnie przyjętej.
- Jest to dzieło chorych umysłów i chyba jedyne w Europie witające uczniów szkoły humanistycznej przesłaniem nienawiści i zabijania. A nasza ukochana śląska, chrześcijańska szkoła musi uczyć wzajemnego szacunku, tolerancji i niegloryfikowania przemocy - uważa Rduch.
Doniesienie ma marne szanse na uskutecznienie nakazu usunięcia obrazu. Powód? - To część elewacji, więc osobnych pozwoleń nie trzeba było na nią mieć. A pozwolenie na budowę dotyczy całego budynku - mówi Janusz Błaszczyński, naczelnik wydziału architektury w rybnickim magistracie. Zdanie miasta w tej sprawie jest jasne: - Nie zamierzamy usuwać plafonu. Liceum otrzymało imię Powstańców Śląskich, 10 listopada 1958 r., na wniosek prof. Wandy Różańskiej, na cześć i chwałę przodków, którzy oddali życie w obronie ojczyzny i Śląska - pisze Lucyna Tyl, rzecznik UM w Rybniku.
A dyrektor szkoły Tadeusz Chrószcz przypomina jedynie, że gdy budynek powstawał, w 1910 roku, w tym miejscu był niemiecki orzeł. Płaskorzeźba pojawiła się w 1958 roku, ale autora brak. - Jak przekraczałem mury tej szkoły w 1979 roku, była. Nie chcę komentować sprawy - ucina temat dyrektor.
Rozmowa z dr. Bogdanem Klochem, dyr. Muzeum w Rybniku
Czy należy potępiać głosy mówiące o tym, że powstania nie były tylko zrywem Ślązaków, chcących zerwać niemieckie jarzmo, o czym uczono nas w szkołach?
Pamiętajmy, że podział granic rozdzielił wówczas miasta na pół, domy i rodziny. Było wiele ludzkich dramatów, po obu stronach barykady. I dopóki żyją świadkowie tamtych wydarzeń, oceny będą różne.
Spór o płaskorzeźbę to pretekst do takiej dyskusji...
Plafon też jest przykładem, że władze komunistyczne wykorzystywały powstania śląskie. Powstańcy na tej pracy są w strojach robotników, a Niemcy specjalnie pokazani w hełmach zakończonych szpikulcem. A więc to była pikielhauba pruskiej policji. By pokazać wroga, choć wojska niemieckie zaprzestały jej używania kilka lat przed powstaniami.
Rozmawiał: Jacek Bombor
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?