Adam Matusiewicz deklaruje, że pieniądze na jej utrzymanie będą, a w zamian przyjmie pod swoje skrzydła muzeum z 11 tysiącami eksponatów. Placówka byłaby wówczas na Śląsku - w Katowicach albo w którymś z miast aglomeracji.
List w tej sprawie Matusiewicz przesłał w poniedziałek do Bogdana Zdrojewskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Tyle że ministerstwo nie jest właścicielem placówki. Jest nim organizacja społeczna Federacja Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT.
Ewa Mańkiewicz-Cudny, prezes federacji, o propozycji marszałka słyszała.
- Ale zgłosił ją bardzo ogólnie. Czekamy, jeśli naprawdę tematem jest zainteresowany, aby skierował ją bezpośrednio do nas - odpowiada Mańkiewicz-Cudny.
Do ministra Zdrojewskiego marszałek Matusiewicz napisał, że zbiory Muzeum Techniki bardzo pasują do postindustrialnego dziedzictwa naszego regionu.
- Z pewnością tak ważna placówka nie powinna zniknąć, a gdyby miała się gdzieś przenieść, to zapraszamy na Śląsk - znajdziemy dla niej godną siedzibę - zapewnił Matusiewicz.
Podobną propozycję otrzymał wczoraj Jerzy Jasiuk, dyrektor Muzeum Techniki w Warszawie.
- Jest interesująca, ale wymaga szczegółowej analizy organizacyjnej i ekonomicznej, bo to przedsięwzięcie niezwykle kosztowne - twierdzi.
Pismo Matusiewicza to reakcja na informacje o zmniejszeniu ministerialnej dotacji dla muzeum o 40 proc., czyli o 2 mln zł. Jeszcze niecały miesiąc temu nawet tej kwoty placówka nie miała. Zresztą finansowe kłopoty ma od lat. NOT na jej utrzymanie nie łoży, bo nie ma z czego.
O dotacje od 2003 roku występuje więc do ministerstwa. W tym roku resort po raz pierwszy odmówił. Na początku czerwca zmienił zdanie i przekazał 3 mln zł. To nadal za mało, bo zyski ze sprzedaży biletów mogą pokryć jedynie 20 proc. potrzebnej sumy.
- Roczny budżet muzeum powinien wynosić około siedmiu milionów złotych, tak, aby myśleć nie tylko o bieżącym utrzymaniu, ale i rozwoju muzeum - wylicza Jasiuk.
Adam Matusiewicz gwarantuje, że samorząd województwa mógłby wyłożyć na utrzymanie Muzeum Techniki brakujące 2,5 mln zł.
Drugie tyle stanowiłaby ministerialna dotacja. Warunek marszałek stawia jeden: muzeum wraz z jego eksponatami musiałoby zostać przeniesione na Śląsk.
Obecnie mieści się w Pałacu Kultury i Nauki. Istnieje od 1955 roku. Zgromadzono w nim ponad 11 tys. eksponatów, wśród nich są odbiorniki radiowe, motocykle i oldmobile, słynna Enigma, czyli wojenna maszyna szyfrująca, czy np. Marysia - pierwsza pralka mechaniczna polskiej konstrukcji. Co roku muzeum odwiedza ok. 150 tys. osób.
Kolejne zabytki techniki są w pięciu oddziałach, m.in. w Muzeum Motoryzacji w Warszawie czy Hucie Żelaza w Chlewiskach.
- Śląsk to naturalna lokalizacja, tu muzeum będzie miało znacznie większą frekwencję niż gdziekolwiek indziej w Polsce. Na budowę nowego muzeum nas nie stać, ale można na jego cele zaadaptować jeden z istniejących obiektów poprzemysłowych - dodaje Matusiewicz.
Pieniądze na adaptację miałyby pochodzić z unijnej dotacji. Zdaniem marszałka samorząd województwa ma doświadczenie w prowadzeniu "wspólnych jednostek kultury". Jako przykład podaje kopalnię Guido w Zabrzu, utrzymywaną przez samorząd miejski i wojewódzki. Co na to NOT?
- Zdecyduje zarząd - mówi Mańkiewicz-Cudn
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?