- Taktyka na ten mecz jest prosta - musimy zagrać tak jak Rosjanie z Czechami - agresywnie - podpowiada Robert Kasperczyk, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Nie możemy grać zachowawczo, defensywnie, bo to nam nic nie da. Na pewno nie wystawiłbym trzech defensywnych pomocników, wróciłbym natomiast do Obraniaka, a także dał szansę Grosickiemu. Znam go. Jest wściekły sportowo, że do tej pory jeszcze nie zagrał na tych mistrzostwach i na pew-no pomógłby naszej drużynie w pokonaniu Czechów - uważa nasz ekspert.
O cierpliwość z kolei zaapelowałby do polskich piłkarzy Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów.
- To nie może być gra na żywioł, nie możemy się rzucić na Czechów, musimy uzbroić się w cierpliwość, spokojnie czekać na swoją okazję - twierdzi szkoleniowiec wicemistrzów Polski. - Czesi analizują naszą grę, na pewno nie zagrają ofensywnie, będą czekać na odbiór piłki by potem zaatakować z kontry. Na to musimy bardzo uważać - dodaje trener Fornalik.
Atutem polskiej drużyny będzie - zdaniem Ryszarda Wieczorka, byłego szkoleniowca Odry Wodzisław, Korony Kielce, Górnika Zabrze i Piasta Gliwice - gra bocznych pomocników.
- Środek pola będzie zagęszczony, dlatego powinniśmy grać skrzydłami - analizuje szkoleniowiec ROW Rybnik. - Czesi mieli z tym problemy w spotkaniu z Rosja. Gra bokami jest naszą szansą, ogromnym atutem. Mamy przecież szybkiego przebojowego Piszczka, Błaszczykowskiego, a z drugiej strony Rybusa - dodaje trener Wieczorek i przypomina, że musimy zagrać także z dużą dyscypliną w tyłach. Odrabianie, gonienie wyniku, to problem nie tylko naszego zespołu. Choć z Rosja Polakom akurat to się udało.
WSZYSTKO O EURO 2012 NA DZIENNIKZACHODNI.PL W NASZYM SERWISIE SPECJALNYM
Optymistą przed sobotnim pojedynkiem we Wrocławiu jest też Stanisław Oślizło.
- Wygramy, na pewno wygramy - uważa legenda Górnika Zabrze. - Nie ma większego znaczenia jakim wynikiem zakończy się to spotkanie i ile strzelimy bramek, ważne że zwyciężymy i awansujemy do ćwierćfinału. Nasza drużyna gra coraz lepiej i powinna sobie poradzić z Czechami, ale to nie będzie łatwe spotkanie - zauważa Oślizło.
Wiele emocji przed sobotnim meczem wzbudzała obsada polskiej bramki. W tej kwestii kibice mają podzielone zdania. Jedni chcą w niej bramkarza numer 1 czyli Wojciecha Szczęsnego, drudzy chcieliby między słupkami widzieć Przemysława Tytonia, na którego ostatecznie wskazał Franciszek Smuda.
- Gdyby to ode mnie zależało, to postawiłbym na Wojtka - przekonywał trener Wieczorek. - Od kilku miesięcy był szykowany na pierwszego bramkarza naszej reprezentacji. Na pewno nie był antybohaterem meczu z Grecją. Gdyby nie faulował mogliśmy przegrywać 1:2. Tytoń też jest dobrym bramkarzem, ale jedynką powinien być Szczęsny - dodał szkoleniowiec rybnickiej drużyny.
Innego zdania był trener Podbeskidzia. - Tytoń wszedł w bardzo trudnym momencie i obronieniem rzutu karnego zasłużył na zaufanie - twierdzi opiekun Górali. - Weryfikacją jego umiejętności było spotkanie z Rosją i w ten egzamin zdał na piątkę. Jego współpraca z linią obrony układała się wzorowo. To nie było obce ogniwo w naszej drużynie - zapewnia nasz ekspert z Bielska-Białej.
Za bramkarzem PSV Eindhoven opowiadał się też trener Fornalik. - Logika przemawiała za Tytoniem, takie rozwiązanie jest racjonalne - uważa szkoleniowiec Niebieskich. - Decyzja należała jednak do szkoleniowca reprezentacji, bo to on odpowiada za zespół.
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?