Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2012: DZ na meczu Polska - Czechy [RELACJA i ZDJĘCIA]

Jacek Sroka
Nasz wysłannik na mecz Polska - Czechy we Wrocławiu na bieżąco relacjonuje dla nas wydarzenia przed-, meczowe, i pomeczowe. Czytajcie relację.

GODZ. 22:40

Po przerwie obraz gry we Wrocławiu uległ diametralnej zmianie, a wpływ na to miała nie poprawa pogody (deszcz wreszcie przestał padać), ale wynik meczu w Warszawie. Grecy tuż przed przerwą strzelili gola Rosji i za burtą Euro znaleźliśmy się w tym momencie nie tylko my, ale także Czesi. W tej sytuacji nasi południowi sąsiedzi od początku II połowy spotkania we Wrocławiu ruszyli do ataku spychając naszą drużynę do obrony. Na bramkę Przemysława Tytonia po zmianie stron groźnie strzelali niewidoczny do przerwy Milan Baros oraz David Limbersky. Najbliższy zdobycia gola był jednak w 64 min. Tomas Sivok, którego uderzenie głową z 5 m instynktownie obronił nasz bramkarz.

WSZYSTKO O MECZU POLSKA-CZECHY. ZOBACZ KOMPENDIUM WIEDZY

Kibice zdzierali gardła zachęcając biało-czerwonych do walki, ale nasi piłkarze mieli w II połowie kłopoty ze skonstruowaniem składnej akcji. Trener Franciszek Smuda widząc, że osamotniony w ataku Robert Lewandowski jest dobrze pilnowany, wprowadził na boisko, po raz pierwszy w tym turnieju, Kamila Grosickiego. Niewiele to jednak pomogło, bo dalej nie potrafiliśmy zagrozić bramce Petra Cecha.

W końcu stało się to co najgorsze. W 72 min po stracie piłki w środku pola przez Rafała Murawskiego straciliśmy bramkę. Szybką kontrę Czechów rozpoczął Tomas Hubschman podając piłkę do Milana Barosa. Ten wypuścił w bój Petra Jiracka, który spokojnie umieścił piłkę w siatce.

Selekcjoner biało-czerwonych natychmiast dokonał dwóch zmian wpuszczając na boisko Pawła Brożka i Adriana Mierzejewskiego. Mimo zwiększenia liczby graczy ofensywnych w polskiej drużynie nasza siła ognia nadal była znikoma, a Czesi świadomi otwierającej się przed nimi szansy walczyli do upadłego. Jiracek nie wahał się przyjąć na głowę piłki po potężnym uderzeni Łukasza Piszczka, które omal go nie znokautowało. Polacy nie byli w stanie zdobyć wyrównującej bramki, a przecież do wyjścia z grupy potrzebne było im zwycięstwo.

Rywalizacja w grupie A Euro 2012 zakończyła się wielką sensacją. Do ćwierćfinału awansowały zespoły Czech i Grecji, a Rosjanie i Polacy pożegnali się z turniejem.
GODZ. 21:40. POLSKA - CZECHY 0:0 DO PRZERWY

Po I połowie spotkania we Wrocławiu bezbramkowo remisujemy z Czechami i jak na razie to nasi rywale są w ćwierćfinale ME. Polacy do przerwy dominowali na murawie, ale nie potrafili udokumentować tej przewagi golem. Nasz zespół zaczął grę z ogromnym animuszem i w pierwszym kwadransie stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji strzeleckich. Najlepszej nie wykorzystał w 10 min. Robert Lewandowski, który po błędzie Jaroslava Plasila wbiegł z piłką w pole karne, ale strzelił obok słupka. Bliski szczęścia był także Sebastian Boenisch popisując się w 22 min. potężnym uderzeniem z dystansu, po którym Petr Cech z najwyższym trudem wybił piłkę na róg.

WSZYSTKO O MECZU POLSKA-CZECHY. ZOBACZ KOMPENDIUM WIEDZY

Im bardziej padał deszcz, tym nasze ataki były coraz mniej groźne, a Czechom, którzy początkowo mieli kłopoty z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, coraz łatwiej było się bronić. Pod koniec I połowy nasi rywale kilka razy zapędzili się nawet pod polskie pole karne, a Jaroslav Plasil i Vaclav Pilar strzałami z 16 m próbowali zaskoczyć stojącego w naszej bramce Przemysława Tytonia.

Na szczęście tuż prze przerwą deszcz ustał, a to znaczy, że w drugiej połowie łatwiej nam będzie konstruować składne akcje. Mamy jeszcze 45 minut, by strzelić upragnionego gola. Który da nam przepustkę do ćwierćfinału Euro 2012.

GODZ. 20:40

We Wrocławiu leje, ale deszcz nie jest tak mocny jak wczoraj w Doniecku i mecz rozpocznie się zgodnie z planem. Piłkarze są już gotowi do wyjścia na boisko. Na widowni nie brakuje kibiców z naszego regionu. Są biało-czerwone flagi z Bytomia, Jaworzna i Mysłowic.
GODZ. 20:25

Na 20 minut przed meczem Polska - Czechy stadion we Wrocławiu wypełnił się już kompletem publiczności. Na trybunach zasiadło w sobotni wieczór 34 tys. polskich kibiców i około 6 tys. fanów z Czech, których ulokowano na trybunie za narożnikiem boiska. Na razie wszyscy świetnie się bawią śpiewając "Koko, koko Euro spoko" oraz inicjując krążącą wokół widowni meksykańską falę.

Ulubioną zabawą widzów jest oglądanie siebie na telebimach. Wszyscy uważnie wpatrują się w dwa ogromne monitory zawieszone za bramkami, a kiedy zobaczą tam siebie, natychmiast z uśmiechem machają do reszty widzów. Przed wszystkim jednak zarówno Polacy jak i Czesi dopingują swoje drużyny. Gorącą atmosferę panującą we Wrocławiu postanowił trochę ostudzić deszcz, który właśnie zaczął padać nad miastem.

WSZYSTKO O MECZU POLSKA-CZECHY. ZOBACZ KOMPENDIUM WIEDZY

GODZ. 19:30

Na godzinę przed pierwszym gwizdkiem meczu Polska - Czechy Wrocław opanowali kibice obu drużyn. Całe miasto pełne jest fanów w białych i czerwonych barwach, bo w takich strojach grają zwykle Polacy i Czesi. Dominują oczywiście sympatycy drużyny Franciszka Smudy, ale nie brakuje też gości zza południowej granicy. Obie grupy razem bawią się w Strefie Kibica usytuowanej na wrocławskim Rynku.

Kibice obu reprezentacji razem podróżują także na stadion. Dwudziestominutowa podróż tramwajem z centrum miasta do położonego w dzielnicy Pilczyce obiektu upływa na głośnych śpiewach. Polacy zachęcają Czechów do skandowania własnych haseł krzycząc: Teraz Czesi, by później szybko ich zagłuszyć głośnym "Polska, biało-czerwoni". Nie ma ani śladu wrogości wobec przyjezdnych, która widoczna była na ulicach Warszawy przed wtorkowym meczem Polska - Rosja. Co najwyżej dochodzi do licytacji i pokazywania na palcach kto komu ile bramek strzeli. 40-tysięczny stadion powoli zapełnia się kibicami.

GODZ. 17:00

Tłumy polskich i czeskich kibiców bawią się zgodnie, wypełniając centrum Wrocławia. Atmosfera jest naprawdę przyjazna, pomimo tego, że np. w autobusach i tramwajach panuje niemiłosierny tłok. Nic dziwnego - dzisiaj każdy chce znaleźć się, jeśli nie na stadionie, to przynajmniej w strefie kibica. Wieczorem zagra tam Ewa Farna.
GODZ. 16:20

Kibice już zbierają się wokół wrocławskiego stadionu, choć bramy zostaną otwarte dopiero o 17:45. Wszyscy oczywiście z szalikami i w biało-czerwonych barwach. - Nie spotkaliśmy za to nikogo, kto chciałby kupić bilet, nie było również koników - relacjonuje nasz dziennikarz.

GODZ. 15:00

Na bramkach przed Wrocławiem ok. 15-minutowe korki, ale atmosfera święta. Kibice śpiewają, są przystrojeni w narodowe barwy i zmierzają na mecz. Większość z kierowców udających się A4 do Wrocławia jedzie tam po to, aby wejść na stadion, lub też spędzić czas w strefach kibica.

GODZ. 13:30

Nie ma korków na bramkach na autostradzie A4 w Żernicy. - Przed punktem poboru opłat kolejka ma długość jedynie kilku samochodów - relacjonuje nasz dziennikarz. Sporo samochodów ma przyczepione biało-czerwone flagi.

WSZYSTKO O MECZU POLSKA-CZECHY. ZOBACZ KOMPENDIUM WIEDZY

WSZYSTKO O EURO 2012 NA DZIENNIKZACHODNI.PL W NASZYM SERWISIE SPECJALNYM


*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!