Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naturski do Gorzelika: I śmiesznie i strasznie

Witold Naturski
arc
Witold Naturski, radny Sejmiku Województwa Śląskiego w latach 2006-2010, postanowił odpowiedzieć Jerzemu Gorzelikowi, na jego list otwarty do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, w którym padają stwierdzenia m.in.

W swojej walce o władzę sięgnął Jerzy Gorzelik po kolejny z arsenału dobrze znanych chwytów PR-owskich. Napisał list otwarty do Prezydenta. List taki, sam w sobie, jest już narzędziem politycznego marketingu, bo piszący go działacz średniego szczebla i formatu zwraca się (kierując przy tym na siebie uwagę) do pierwszej osoby w państwie. Jeśli Prezydent nie odpowie, Gorzelik zapewne jeszcze długo grał będzie na tej nieodpowiedzi sugerując, że zignorowany został nie tyle on sam, co wszyscy Ślązacy. Ten jednostronny dialog (nowy Bareizm?) przyniesie mu wymierne polityczne korzyści.
Jeśli Bronisław Komorowski odpisze lub wypowie się publicznie w tej sprawie, będzie to nobilitować autora listu. Nie dlatego, że Prezydent nie każdemu odpowiada. Przeciwnie, tysiące listów "nieotwartych" napływa przecież do Jego Kancelarii, a ich adresaci otrzymują korespondencję zwrotną. Ale reakcja na formułowane publicznie ostentacyjne zaczepki i roszczenia byłaby pewnie przez Gorzelika interpretowana jako poświadczenie jego samozwańczej pozycji Głównego Ślązaka (choć krojcoka).
W samej treści listu używa autor kilkukrotnie sprytnych figur retorycznych. Wyrokuje Gorzelik na przykład, że państwo polskie w oczach wielu Ślązaków utraciło wiarygodność. W oczach jak wielu - pytam? Gdzie rzetelne badania, gdzie liczby? No chyba, że tak dalekie wnioski także wyciągnąć można z danych spisu powszechnego?
Autor pisze też o istnieniu rzekomych relacji "między Górnoślązakami, a państwem polskim". Tym samym stara się lansować tezę, że są to dwa osobne i przeciwstawne byty. Pomija oczywisty fakt, że tezę tę obala swoim istnieniem absolutna większość Ślązaków, którzy czują się Polakami. Siebie i grupkę swoich popleczników, chcących być wyłącznie "śląskiej" narodowości, wywyższa do roli zbawców tej ziemi.
Wrzuca wreszcie Gorzelik do jednego worka Polskę przedwojenną, kontrolowaną przez Sowietów Polską Rzeczpospolitą Ludową i III RP.
Wyciera sobie również usta człowiekiem o skrajnie innych niż on sam poglądach - Wojciechem Korfantym - sugerując jakoby miał on później żałować, że Górny Śląsk ponownie stał się Polski.
Walcząc o władzę stara się wódz RAŚiowców być po trosze regionalistycznym populistą, a po trosze politycznym marketingowcem, co wychodzi mu, przyznać trzeba, niezgorzej. Zdradza go jednak w końcu modne ostatnio wśród PR-owców lecz niefortunnie użyte słowo "narracja".
Co z tego wyniknie dla Śląska? Myślę, że niewiele. Ale czasem nachodzi mnie refleksja, że wszystko przecież już było. Byli także niedoceniani politykierzy, którzy zaszli dalej niż ktokolwiek by chciał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!