Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Bytom - miasto trudne i dziwne

Krzysztof Karwat
Zapewne nie tylko mnie bardzo zaskoczyły wyniki referendum w Bytomiu. Byłem pewny, że prezydenta Piotra Koja i Rady Miejskiej nie da się odwołać, bo zabraknie frekwencji. Pomyliłem się, i teraz próbuję zrozumieć, dlaczego.

Zapyta ktoś: po co się dziwisz? To triumf demokracji. Widocznie ludzie nie chcieli już tej władzy, więc się skrzyknęli i swego dopięli. Powinniśmy się cieszyć, że oddolne ruchy obywatelskie uzyskują realny wpływ na lokalną rzeczywistość. Niech inni biorą przykład. Ach, gdyby to było takie proste...

Dowiaduję się, że za (a może przed?!) grupą inicjatywną, która parła do odwołania Koja, stali mało znani radykałowie prawicowi z Ligi Obrony Suwerenności - nic nieznaczącej partii antyeuropejskiej (i przy okazji antyśląskiej), która od czasu do czasu także u nas organizuje drobne happeningi, przestrzegając nas przed zaborcami z Brukseli i zakamuflowanymi Niemcami, rzucającymi się do gardeł prawdziwych Polaków.

Niby trudno uwierzyć, że 28 tysięcy bytomian nagle poddało się ideologii narodowców i właśnie dlatego postawiło krzyżyk na Koju, to jednak fakt pozostaje faktem: w Bytomiu nieraz jest możliwe to, co niemożliwe jest gdzie indziej. Wcześniej tutejszy elektorat też zachowywał się ekscentrycznie. Na przykład w minionej dekadzie - inaczej niż we wszystkich miastach górnośląskich, gdzie byłoby to nie do pomyślenia - oddał aż dwie kadencje Sojuszowi Lewicy Demokratycznej i jej przedstawicielowi Krzysztofowi Wójcikowi.

Ekscentrykami bywają też tutejsi politycy. Na przykład były prezydent Janusz Paczocha, potem kilkukrotnie zabiegający o reelekcję, gdy zarysowała się przed nim szansa na zwycięstwo, nie stanął do II tury wyborów i nie zmierzył się z Piotrem Kojem, oddając pole za chwilę zdeklasowanemu... Wójcikowi.

A jeszcze wcześniej kadencje były sztucznie skracane, walczono na śmierć i życie w obrębie tych samych bądź zbliżonych obozów politycznych i wprowadzano zarządy komisaryczne, ponieważ - na przykład - Ra-dzionków wybijał się na niepodległość i odłączał od Bytomia. Notabene, wiedział, co robi! Bo Bytom to trudne i dziwne miasto. Prawdziwa ofiara kolonizacyjnej polityki przemysłowej, prowadzonej tu przez dziesiątki lat. Katastrofy budowlane w zapadającym się pod ziemię wskutek szkód górniczych Karbiu, są tylko jednym z licznych dowodów nadzwyczaj ciężkiego położenia tego miasta.

To jest organizm głęboko podzielony. Na hanysów i goroli. Biednych i bogatych. Pracujących i bezrobotnych. Enklawy patologii społecznych bezpośrednio sąsiadują z dzielnicami, które w ostatnich latach wyraźnie się ożywiły. Nie brakuje rewirów, w których rządzą apatia i gniew, ale są też obszary - jak Stolarzowice czy Górniki - gdzie życie toczy się rytmem spokojnym, niemal sielankowym, choć przecież tyle hut i kopalń wokół pozamykano. Socjalny i etniczny skład ludnościowy Bytomia stanowi niebywałą mieszankę wybuchową. Teraz wystarczyła tylko iskra...

Czy po przyspieszonych wyborach ekipę Platformy Obywatelskiej i jej lokalnych sojuszników zastąpi - na przykład - Prawo i Sprawiedliwość ze swoimi miejskimi koalicjantami? Wolę nie zgadywać. Bo - jak widać - bytomianie lubią poruszać się od ściany do ściany. Wyniki znowu będą absolutną niewiadomą. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby na powrót zmobilizowali się zwolennicy Koja i ponownie wybrali go na prezydenta. Jedno bowiem jest pewne: bolesnej reorganizacji by-tomskiej oświaty - a o nią przewrócił się Koj - nie da się odwołać i unieważnić. Prędzej czy później dojdzie ta prawda do tych, którzy w minioną niedzielę prezydenta tak ochoczo odwoływali. I frustracja nie minie. Może się nawet pogłębić. Zapewne więc frekwencja podczas jesiennych wyborów będzie żałośnie niska.

Rzecz jasna, nie ma ludzi niezastąpionych i nie ma partii niezastąpionych. Są tylko realne problemy społeczne i ekonomiczne, które trzeba rozwiązywać. W Bytomiu one były, są i będą większe niż w Katowicach, Gliwicach czy Zabrzu. To nie jest wina Koja. Ani Wójcika czy Paczochy. Ani tego "Następnego".


*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!