Nad Wisłą śpiewali je nawet Irlandczycy (brzmiało to jakoś tak: "Polska, wielo-szerwony"). Chcielibyśmy wierzyć, że teraz już nikt za granicą nie będzie musiał tłumaczyć, jaka jest różnica między Poland i Holland. Wystarczy: "Polska, biało-czerwoni". Zapamiętaliśmy to nie tylko my, ale cała chmara obcokrajowców, która odwiedziła nasz kraj.
- Tych samych Irlandczyków cały świat kojarzy z kolorem zielonym. My w końcu mamy swoją własną ikonę. Trzeba ją tylko odpowiednio wykorzystać - uważa Krystian Dudek z agencji public relations PRC.
Jedno trzeba przyznać: hasło "Polska, biało-czerwoni" jest o tyle niezwykłe, że nie jest ono kolejnym dziełem marketingowców, które trzeba poprzeć kosztowną, pracochłonną kampanią, lecz narodziło się naturalnie, spontanicznie i tak też stało się rozpoznawalne.
W podobnym stylu do Nowego Jorku przylgnął przydomek "Big Apple", a Rzym każdemu kojarzy się z "miastem na siedmiu wzgórzach".
Wypełnij ankietę i wygraj nowego iPada
- Turystom goszczącym w Polsce podczas Euro, a także ich rodzinom i znajomym nasz slogan będzie kojarzył się z gościnnością, otwartością i dobrą zabawą. To potężny kapitał - podkreśla Dudek, który liczy, że nasz kraj wykorzysta ten kapitał w kampanii promocyjnej, np. turystycznej.
Rafał Czechowski, specjalista ds. kreowania wizerunku z firmy Imago PR, uważa, że motto "Polska, biało-czerwoni" może być narodowym dobrem w strategiach promocyjnych kierowanych do zagranicznego odbiorcy, o ile uda się je powiązać z właściwym produktem. Takowym mogłaby być turystyka, ze względu na wartości przypisywane Polakom (np. gościnność), ale już do nowych technologii hasło najlepiej by nie pasowało.
- Nie mamy narodowego produktu, jak Francuzi szampana, a Norwegowie łososia - mówi Czechowski. - Ludziom, którzy nie mieli okazji oglądać na żywo mistrzostw Europy w Polsce, slogan "biało-czerwoni" powie niewiele, nie poruszy emocji opartej na osobistym doświadczeniu. Trzeba by dopiero wypełnić go odpowiednimi skojarzeniami.
Jest jeszcze jedna "biało-czerwona" wartość, którą zbudowało Euro. Niektórzy psioczą na pączkujące na wielką skalę podczas mistrzostw zjawisko kiczowatego patriotyzmu. A przecież przed na-mi podobne rzeczy rodziły się w USA i jakoś Amerykanom dobrze z garniturami, koszulkami, stanikami i majtkami z ich flagą. Ich hymn każdy śpiewa, jak potrafi, a i tak trudniej spotkać w USA albinosa niż Amerykanina, który nie jest dumny z posiadania amerykańskiego paszportu. Wszystko przed nami: "Polska, biało-czerwoni".
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?