Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Wałęsa podpadł Góralom! Zobacz o co chodzi...

Łukasz Klimaniec
Nie milkną echa uchwały beskidzkich związkowców, którzy odebrali Lechowi Wałęsie tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia".

- To nieeleganckie. Niedobrze się stało - uważa Henryk Kenig, jeden z delegatów NSZZ Solidarność Regionu Podbes-kidzie.
Związkowców, a przynajmniej część z nich, rozjuszyła wypowiedź byłego prezydenta RP. Lech Wałęsa na antenie Radia Zet, pytany o demonstrację Solidarności przed Sejmem, gdy posłowie uchwalali reformę emerytalną, powiedział, że "gdyby był na miejscu Tuska, dałby polecenie spałować". Podkreślił, że posłowie są przedstawicielami narodu i nie mogą pozwolić sobie na opluwanie. Pytany, czy pałowałby członków Solidarności odparł, że "tak, i to z przewodniczącym na czele". - Jak byłbym komendantem albo premierem, to wyszedłbym z pałą i jego pierwszego spałował. Za to, że nie potrafi mądrze układać stosunków w wolnej Polsce - powiedział były prezydent.

Wypełnij ankietę i wygraj nowego iPada

Dla związkowców "S" z Podbeskidzia to było za wiele. Podczas zjazdu podjęli uchwałę, by odebrać Wałęsie nadany w 2005 roku tytuł "Zasłużony dla Solidarności Podbeskidzia".

- Ostatnie wypowiedzi Lecha Wałęsy, w tym zwłaszcza jego postulat "pałowania" protestujących związkowców, odebraliśmy jak sprzeniewierzenie się temu zobowiązaniu i ideałom Solidarności - argumentują w uchwale. Na zjeździe głosowało 64 delegatów. 32 było za odebraniem byłemu prezydentowi wyróżnienia. 13 głosowało przeciw. 19 wstrzymało się.
Marcin Tyrna, przewodniczący podbeskidzkiej "S" tłumaczy, że to sprawa honorowa.

- To on (były prezydent - red.) wywołał awanturę. Kiedyś otrzymał od nas wyróżnienie honorowe. Ponieważ się sprzeniewierzył, wycofaliśmy je. Zrobiliśmy, co do nas należało - ucina Tyrna.

Ale nie wszyscy z tym się zgadzają. Henryk Kenig, wieloletni pracownik Zakładów Przemysłu Wełnianego Bewelana, wiceprzewodniczący Komisji Założycielskiej w Solidarności, uważa, że skoro beskidzka "S" nadała Wałęsie tytuł za wygaszenie strajku w 1981 roku, to byłemu prezydentowi powinno się zwrócić uwagę na jego wypowiedzi dotyczące "S". Natomiast nie powinno się odbierać tego tytułu. - To pociągnie za sobą perturbacje, które mogą nawet zaszkodzić zarządowi regionu. Będziemy odbierani w złym świetle w niektórych kręgach - uważa.

Z Lechem Wałęsą próbowaliśmy się skontaktować za pośrednictwem Fundacji Instytutu Lecha Wałęsy. Po wysłaniu pytań usłyszeliśmy jednak, że były prezydent nie będzie komentował sprawy. Wcześniej w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej pytany o beskidzką "S" powiedział, że "wyszuka teraz parę okazji, by tam pojechać i pokazać, że istnieje". - Jeśli będzie chciał spotkać się ze związkowcami Solidarności, to my mu to udostępnimy - mówi Tyrna.


*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Wałęsa podpadł Góralom! Zobacz o co chodzi... - Dziennik Zachodni