Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turyści Sky Club wracają do Pyrzowic. Będą kolejne plajty?

Sławomir Cichy
Arkadiusz Ławrywianiec
Do kraju wróciło wczoraj, według szacunków mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego, 800 turystów, którzy wyjechali na wakacje z biurami podróży Sky Club i Triada. W Hiszpanii, Grecji, Egipcie i Turcji jest jeszcze około 4 tysięcy klientów biura. Anulowano wszystkie imprezy turystyczne, a osoby, które miały rozpocząć wakacje, nie wylecą na wypoczynek. To efekt wniosku o upadłość, jakie biuro podróży Sky Club zgłosiło w sądzie 3 lipca.

Z kolei wczoraj, 4 lipca, biuro złożyło u marszałka mazowieckiego oświadczenie o niewypłacalności. Ponieważ Sky Club zarejestrowany jest na terenie Mazowsza, pomocy turystom udzieli Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Urząd wczoraj rozpoczął procedury pomocy Polakom za granicą. Uruchomiona została także specjalna infolinia dla poszkodowanych klientów - 22 59 79 544.

Już w maju przewidzieliśmy problemy biur podróży. PRZECZYTAJ

- Powołałem specjalny zespół, który monitoruje sytuację i udziela wszelkich informacji związanych z upadłością biura. Skierowaliśmy do ubezpieczyciela biura podróży wniosek o zaliczkę na przygotowanie powrotów przebywających poza granicami kraju turystów. Równolegle służby konsularne monitorują hotele i szukają turystów Sky Clubu - powiedział wczoraj marszałek Adam Struzik.

Na stronie MSZ turyści mogą znaleźć telefony komórkowe do konsula z kraju, w którym przebywają.

Według danych Sky Club, w momencie ogłoszenia upadłości biuro miało szacunkowo następującą liczbę turystów: w Turcji 660, Grecji 1200, Hiszpanii 800, Maroku 160, Tunezji 160, Egipcie 900, Portugalii 200, na Cyprze 50, w Bułgarii 140 oraz na Kubie 15 osób.

Na konferencji prasowej przedstawiciele Sky Clubu powiedzieli, że gwarancja ubezpieczeniowa dla ich firmy wynosi 25 mln zł, ale nie wiadomo, jakie będą koszty sprowadzenia turystów do Polski. Reszta zostanie podzielona między osoby, które dokonały przedpłat na wycieczki. Nie ma gwarancji, że wszyscy odzyskają pełne kwoty.

Tymczasem coraz głośniej mówi się, że upadek Sky Clubu to początek lawiny plajt. Już 25 maja na łamach "Dziennika Zachodniego" alarmowaliśmy, że od połowy lutego rośnie liczba biur podróży notowanych w Krajowym Rejestrze Długów. Problemy z płatnościami miało 439 z nich. Przynajmniej tyle zostało odnotowanych. Andrzej Kulik z KRD mówi, że średnia wysokość zadłużenia biura podróży, notowanego w rejestrze, to kilkanaście tysięcy złotych.

- Jeśli biuro podróży zalega dostawcom wody mineralnej, to może być wynik zaniedbania któregoś z pracowników. Ale jeśli wpisu dokonała firma wynajmująca autokary albo właściciel hotelu, to pierwszy sygnał, że możemy mieć kłopoty na wakacjach - mówi Kulik.

Biura mogą też być winne pieniądze zagranicznym kontrahentom: hotelarzom, restauratorom czy przewoźnikom, którzy rzadko informują o tym polskie rejestry wierzytelności. Co gorsza niemal 60 procent wyjazdów zagranicznych z naszego kraju ma miejsce w lipcu. Jest to co roku miesiąc największego ryzyka bankructw w branży turystycznej.

Głośne plajty

2011 - Witours z Bielska-Białej. 206 turystów ściągano z Albanii i Grecji.
2010 - Orbis Travel. 1000 osób ściągano z całego świata.
2010 - Selectours. 1500 turystów utknęło za granicą.
2009 - Kopernik. 1000 turystów. Najwięcej w Egipcie.
2006 - Open Travel. Po-nad 1000 turystów na lodzie.
2003 - SDS Holidays. Nie mogło wrócić 1000 turystów.
2003 - Big Blue Travel. W Egipcie i Grecji utknęło 1500 osób.
1999 - Alpina Tour. Za granicą bez opieki 3000 turystów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!