CZYTAJ KONIECZNIE:
Sprawa Silesia Finance pod nadzorem UOKiK
Wpłaciłam tej firmie pożyczone od rodziny 3,5 tysiąca złotych i na próżno czekałam na kredyt - opowiadała nam ze łzami w oczach starsza pani z Sosnowca. - Teraz mam tylko dług do spłacenia. Zostałam podstępnie okradziona.
- Takich osób zgłosiło się do nas dużo. Silesia Finance jest dobrze znana Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Od marca tego roku UOKiK prowadzi postępowanie wyjaśniające w związku z działalnością tej spółki. Jest to etap analizy umów i warunków przez nią stosowanych. Postępowanie zostało wszczęte po licznych skargach konsumenckich.
- To bardzo ważne, że o tym przystępnie piszecie - chwalił nas inny czytelnik. - Starsi ludzie nie zaglądają do internetu i nie ma ich kto ostrzec. Dają się nabierać na piękne słówka.
Ważnym rozmówcą okazał były pracownik firmy, działającej na takich samych zasadach jak Silesia Finance. Zrezygnował z tej pracy, bo bał się prokuratora.
- Jak klient do nas przychodził, to mu się wciskało straszny kit. Robiło się wniosek o udzielenie pożyczki mówiąc, że niby centrala musi go zweryfikować. Ale to bzdura, bo każdy chętny był na wagę złota. Wniosek szedł pod biurko, a na drugi dzień klient dostawał zgodę na zawarcie umowy. Musiał teraz wpłacić dużą kasę na opłaty wstępne. Wielu płaciło. Zwykle klienci nie czytali umowy i nie wiedzieli, że wpadli w pułapkę - opowiadał młody mężczyzna.
Zamiast kredytu klient otrzymywał wezwanie do zabezpieczenia kredytu. Był to np. zastaw hipoteczny, zgoda na blokadę środków na rachunku, cesja polisy z funduszem inwestycyjnym albo po prostu kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kto chciał pożyczyć 5 tys. zł, musiał mieć na rachunku 12 tysięcy złotych.
- Gdyby nawet ktoś spełnił ten warunek, to mnożyły się inne, trzeba było bez końca składać dodatkowe dokumenty - mówi były pracownik firmy pożyczającej pieniądze. - Wszystko po to, żeby zwalić winę na klienta i nie dać mu nic, a tylko naciągnąć na jak największą kasę. Tak go omamić, żeby spłacał raty pożyczki, której nie dostał i nawet nie wiedział, czy i kiedy dostanie. Nigdy nie słyszałem, żeby nasza firma wysłała komuś jakieś pieniądze. Dlatego ludzie, uważajcie - przestrzega nasz rozmówca.
Przygotowanie do pozwu zbiorowego
Wszyscy, którzy czują się oszukani przez firmę Silesia Finance i chcą odzyskać swoje pieniądze, mogą skontaktować się z panem Gabrielem D. Nasz Czytelnik wpłacił tej firmie 1.600 zł i chce zwrotu tej kwoty. Przygotowuje pozew zbiorowy. Zgodnie z jego życzeniem, podajemy kontaktowy numer telefonu do niego: 606 374 746.
- W państwie prawa egzystencja oszukańczych firm powinna być krótka, a kara dotkliwa, żeby odstraszała innych - uważa były klient Silesia Finance.
Jeśli jesteś ofiarą podobnej oszukańczej praktyki, zadzwoń do nas pod numer 634 21 50
lub pisz na: [email protected]
*Marsz Autonomii 2012 ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Wielki koncert Guns N'Roses w Rybniku ZOBACZ ZDJĘCIA, WIDEO
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?