Średnio w co drugiej restauracji, jaką odwiedzamy w ramach akcji na rzecz respektowania kulinarnej tradycji, nasi dziennikarze trafiają na potrawy, które śląskie są tylko z nazwy. Rolada z wieprzowiny (wołowa na… zamówienie!) i żurek z jajkiem "na bogato" (to określenie w menu zwiastuje problemy) w Gliwicach, wodzionka z czosnkiem w proszku w Bytomiu - to tylko fragment listy ersatzów, na jakie jesteśmy narażeni jako klienci. Kłopot ze zgodnością ze zwyczajowym pierwowzorem ma nawet Śląska Organizacja Turystyczna. Na stronie Slaskiesmaki.pl przeczytamy, że roladę śląską robi się ze schabu, a dodaje do niej m.in. paprykę.
Jeśli sami o siebie nie zadbamy, to o nas nie zadba nikt. Na stronie TastingPoland.com, będącej przewodnikiem kulinarnym po różnych zakątkach kraju, znajdziemy charakterystykę kuchni śląskiej: "Jest ona najbardziej wyróżniająca się spośród polskich kuchni regionalnych". "Śląsk to ojczyzna jednej z najbardziej charakterystycznych polskich zup - żurku" - informuje portal. Dalej dowiadujemy się, jak zrobić kluski śląskie i do czego one służą: "przyrządza się je jako dodatek do dań mięsnych, np. gulaszu". Gulasz? Naprawdę? Ani słowa o roladzie.
Jak śląskimi smakami chwali się polska dyplomacja? Bo się chwali, np. tak: "Śląska kuchnia pełna jest najróżniejszych potraw z ziemniaków. Najbardziej znane są ciemne kluski, zwane pyzami śląskimi". Pyzy?! A na Śląsku wydobywa się diamenty. Prawie jak węgiel. Aha, znów ani słowa o roladzie.
Zaglądamy do okazałego tomiszcza "Kuchnia Polska" wydanego w 1997 r. przez Świat Książki. Śląskie dania? Nie ma ani jednego. Rolada to nie jest rdzennie polskie jedzenie? A kurczak po syczuańsku albo ragout z królika to zapewne przysmaki, które serwowano na przyjęciu z okazji chrztu Polski za Mieszka I. W kucharskim poradniku znajdziemy tylko kluski śląskie i przepis wygląda na rzetelny. Z jedną uwagą: podręcznik dopuszcza możliwość użycia puree instant (wystarczy zalać wrzątkiem) zamiast ziemniaków. O!
Na koniec, rewelacja z broszury edukacyjnej firmowanej przez Komisję Europejską, która przybliżała kulturę krajów członkowskich UE. Jest o kuchni regionalnej. Jedno ze śląskich dań tradycyjnych? Oprócz rolady, krupnioków… etc., jest też, uwaga: knysza - chleb pita z mięsem i mnóstwem kapusty. Czyli po naszymu... kebab. Smacznego.
Szanujmy własne smaki! Kampania przeciwko psuciu śląskiej kuchni
Przeciwko roladom z nadzieniem z mielonki, żurkom z torebki i kluskom z mrożonki. Przeciwko roladom z mięsa wieprzowego i wodzionkom na czosnku granulowanym.
Od dwóch tygodni na łamach DZ prowadzimy krucjatę przeciwko śląskim ersatzom, jakie serwuje nam wiele restauracji w regionie. Nikomu rzecz jasna nie zakazujemy rolowania rolady ze schabu. Ale niech restauratorzy nie mówią, że to tradycyjne śląskie danie.
Kampanię na rzecz odzyskania regionalnej kuchni zainicjował w DZ Michał Smolorz. "Nie jest ta kuchnia zbyt bogata i różnorodna, ma niewiele specjałów, dlatego powinniśmy szanować i pieścić przynajmniej te nieliczne, które nam zostały" - tłumaczył w swoim felietonie. "Szanujmy własne smaki!" - apelował. Szanujemy, więc w tym celu odwiedzamy popularne restauracje na Śląsku i sprawdzamy, gdzie można zjeść jak dawniej, a gdzie kucharz minął się z tradycją. Te niechlubne przypadki wytykamy, a tam, gdzie w kuchni faktycznie jest "po naszymu", przyznamy certyfikat "Dziennika Zachodniego".
Michał Smolorz przeciwko ersatz-roladzie CZYTAJ TUTAJ
*Marsz Autonomii 2012 ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Wielki koncert Guns N'Roses w Rybniku ZOBACZ ZDJĘCIA, WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?