Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistewicz do Tabaki z Siemianowic: Nie rób nic w sieci, czego nie robisz w realu

Eryk Mistewicz
arc
Rozmowa z Erykiem Mistewiczem, specjalistą marketingu politycznego i nowych mediów

Michał Tabaka, rzecznik prasowy siemianowickiego urzędu miasta, wywołał skandal swoimi wpisami na Facebooku, które obrażały kibiców Ruchu Chorzów. Czy tak powinien zachowywać się rzecznik urzędu?
To oczywiste że nie. Niezależnie od tego, czy są to nowe media, czy stare, zasady obowiązują wszędzie takie same. Najtrafniej wyraził je zresztą lata temu Jan Kobuszewski, mistrz sceny publicznej, mówiąc że "chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłą i godnością osobistą". W tym przypadku z siłą będziemy mieli do czynienia dopiero za kilka lat, kiedy odbędą się wybory samorządowe. Ale z godnością mamy do czynienia już dziś, bo przecież rzecznik prasowy jest emanacją prezydenta Siemianowic Śląskich. To przede wszystkim jego "usta". Decyzja powinna być więc w tej sytuacji szybka.

Po tym wpisie po raz kolejny podjęto dyskusję na temat tego, co można, a czego nie można robić rzecznikowi lub urzędnikowi po godzinach pracy. Jak w takim razie powinni się zachowywać pracownicy poza urzędem?
To problem, który na przykład we Francji rozwiązano w bardzo prosty sposób, zgodnie z zasadą: nie rób w sieci nic, czego nie zrobiłbyś "w realu". To naprawdę nieskomplikowane. Są zawody, funkcje i profesje, w których praca naprawdę trwa przez 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu. Taka jest też zresztą funkcja rzecznika, który przez całą dobę pracuje swoim wizerunkiem na wizerunek nie tylko swojego przełożonego, ale też jednostki, którą reprezentuje.

Częściowe przeniesienie swojego życia do internetu powoduje, że jako osoby publiczne w żadnym miejscu nie możemy sobie pozwolić na swobodne wyrażanie prywatnych opinii?
Dokładnie tak. W świecie nowych mediów, jeśli występujemy pod własnym imieniem i nazwiskiem, bierzemy odpowiedzialność za swoje wypowiedzi, zdjęcia, zachowania i postawy, jakie prezentujemy na portalach społecznościowych. Tu obowiązują takie same zasady, jak w "świecie rzeczywistym".

Wychodzi na to, że rzecznik prasowy jest jak polityk, który na każdym kroku musi uważać, by nie skompromitować siebie oraz państwa, które reprezentuje.
Rzecznik prasowy właściwie powinien być nawet świętszy od osoby lub jednostki, które reprezentuje. Wręcz nigdy nie powinien dodawać im problemów. Sytuacja z Siemianowic Śląskich nie do pomyślenia byłaby właśnie we Francji, gdzie po takich zachowaniach następnego dnia rzecznik osobiście by przeprosił, a następnie złożył dymisję. To naprawdę proste.

Czy po takiej wpadce, jaką zaliczył siemianowicki rzecznik, jest w ogóle szansa, aby ludzie zapomnieli o całej sytuacji, a on mógł spokojnie wrócić do pracy w urzędzie?
To tak naprawdę pytanie do jego przełożonego. Zwłaszcza jeśli on sam nie zrozumiał, na jak wielkie kłopoty naraża dziś swego szefa i urząd.
Not. Paweł Szałankiewicz

*Marsz Autonomii 2012 ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Wielki koncert Guns N'Roses w Rybniku ZOBACZ ZDJĘCIA, WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!