Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedbarbórkowa czarna seria w kopalniach

Aldona Minorczyk-Cichy, Grzegorz Lisiecki
Ranni górnicy - Artur Beyer i Roman Majewski
Ranni górnicy - Artur Beyer i Roman Majewski fot. Arkadiusz Gola
Kolejny raz potwierdza się, że przed Barbórką w kopalniach dochodzi do groźnych zdarzeń. Tym razem mieliśmy do czynienia z wyjątkowo niebezpiecznym prawem serii. W sobotę w czeskiej Karwinie zginęło dwóch polskich górników.

Natomiast w nocy z piątku na sobotę w Halembie-Wirku doszło do silnego wstrząsu. Na szczęście nie było ofiar śmiertelnych. Poszkodowanych zostało 19 osób.

Dzień wcześniej w tej kopalni miał miejsce groźny pożar. Jedna osoba została poparzona, kilkanaście podtruło się dymem. Stało się to dokładnie w drugą rocznicę wypadku w Halembie, w którym zginęło 23 górników.

Do groźnego wypadku doszło tym razem 636 metrów pod ziemią. Rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego Edyta Tomaszewska wyjaśnia, że pracownicy opuścili zagrożony rejon o własnych siłach. Uciekli z dotkniętego trzęsieniem wyrobiska innym chodnikiem. Niektórzy z nich zostali uderzeni spadającymi odłamkami skał lub elementami uzbrojenia chodnika.

Do szpitali w Rudzie Śląskiej, Chorzowie, Piekarach Śląskich i Sosnowcu trafiło w sumie 19 osób. Na leczeniu początkowo pozostało jedenastu. W niedzielę już - dziewięciu. Obrażenia, jakie odnieśli, nie zagrażają na szczęście ich życiu. Są to przede wszystkim potłuczenia, urazy kręgosłupa, złamanie ręki, zmiażdżenie barku, czy uraz obojczyka.

Niektórzy górnicy wczoraj wciąż byli w szoku po wypadku. - Dookoła była ciemność i nic poza tym. O strachu już nawet nie wspominam - opowiada Kazimierz Żabiński, górnik z kopalni Wirek. Po silnym, podziemnym wstrząsie, razem z kilkoma kolegami, trafił do Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej - Goduli. Górnicy dobrze pamiętają zdarzenia z feralnej nocy.

- Po wstrząsie wszędzie był kurz; jeden nie widział drugiego, zostaliśmy odcięci od światła - relacjonuje Kazimierz Żabiński. - Zaczęliśmy wołać do siebie, chcieliśmy wiedzieć czy się nic nie stało.
- Po omacku zaczęliśmy opuszczać chodnik, chcąc wydostać się na powierzchnię. Na szczęście szło nam całkiem sprawnie - dodaje Grzegorz Napierała. - Po wyjściu okazało się, że na dole zostało jeszcze trzech górników. Kiedy wracaliśmy po nich zobaczyliśmy, że sami zdołali już się wydostać - opowiada.

Na wydarzenia sprawnie odpowiedziały służby ratownicze. - Błyskawicznie pojawiły się dwa zastępy, a po nich jeszcze jeden - zaznacza Piotr Filipiak. - To był duży stres i z pewnością będziemy to pamiętać do końca życia - mówi. - Tego się nie da zapomnieć - dodaje Grzegorz Napierała.

Trójka górników znalazła się na oddziale chirurgii Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej. Dwóch ich kolegów trafiło na ortopedię. Na szczęście obrażenia pracowników kopalni Wirek nie okazały się poważne. - Dwaj górnicy mają stłuczenia głowy, natomiast trzeci plecy i klatkę piersiową. W tym przypadku doszło do złamania dwóch żeber - informuje dr Jerzy Zdrzałek z oddziału chirurgii Szpitala Miejskiego. - Stan górników jest stabilny i dość dobry. Są u nas na obserwacji. Po poniedziałkowych konsultacjach neurologa prawdopodobnie zostaną wypisani do domu - wyjaśnia.

Na poniedziałek w rejonie wstrząsu zaplanowano wizję lokalną.

Tragiczne informacje dotarły do nas w miniony weekend także z czeskiej Karwiny. Dwóch polskich górników zginęło, a trzech innych zostało poważnie rannych w wyniku wstrząsów. Do tego tragicznego w skutkach wstrząsu podziemnego w kopalni Karvina doszło w sobotę około godziny 23.20. Polacy pracowali przy taśmie transportującej urobek na górę, blisko ściany wydobywczej. Działo się to na głębokości 710 metrów. W zagrożonym rejonie było 21 osób. Ponieważ akcja ratunkowa ruszyła niemal natychmiast po wstrząsie, wyprowadzono na powierzchnię wszystkich.

Polacy, którzy w sobotę w nocy zginęli w czeskiej kopalni, mieli 39 i 46 lat. Byli zatrudnieni w Karvinie przez firmę pośredniczącą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!