Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolekcjonerzy wakacyjnych wrażeń: Maria Zawała maluchem jedzie do Włoch

Maria Zawała
1990 rok. Nowy maluch wiezie mnie i rodzinę po raz pierwszy do Włoch.  Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że w San Mauro Mare nad Adriatykiem utkniemy na wszystkie nasze wakacje.
1990 rok. Nowy maluch wiezie mnie i rodzinę po raz pierwszy do Włoch. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że w San Mauro Mare nad Adriatykiem utkniemy na wszystkie nasze wakacje. arc.
"Ogni cosa a suo tempo", czyli jak Włosi mawiają, każda rzecz ma swój czas. Wakacje są takim czasem dla mnie i mojej rodziny, który co roku zaczyna się w lipcu. I od kiedy 22 lata temu ulegliśmy czarowi Włoch, pewnego letniego dnia po prostu pakujemy się do auta, by wyruszyć do naszej włoskiej wsi, jak nazywamy urocze San Mauro Mare, maleńkie miasteczko położone w Emilii Romanii, włoskiej prowincji, która od wschodu opiera się o Adriatyk, a od zachodu m.in. o Toskanię.

I niezmiennie, gdy wyruszamy, mijając znajome krajobrazy, wspominamy, jak jechaliśmy tam pierwszy raz w 1990 roku...
Bez pośredników. Cudem zdobyty na giełdzie mały fiat, ledwo ciągnął ukraińską przyczepę namiotową, jechaliśmy w ciemno. W końcu kempingi są wszędzie. Liczyło się tylko jedno. Zobaczyć kawałek lepszego świata. No i wyszło o wiele taniej niż z biurem podróży. Los zatrzymał nas nad Adriatykiem, w nagrodę dostaliśmy słońce od rana do wieczora i to cudowne dolce far niente, czyli słodkie urlopowe nicnierobienie. Z czasem zamieniliśmy camping na apartament, a malucha na auto z klimatyzacją. Zaprzyjaźnili z miejscowymi, nauczyli języka, rozsmakowali w prostych, samodzielnie przyrządzanych daniach.

CZYTAJ KONIECZNIE KOLEKCJONERÓW WAKACYJNYCH WRAŻEŃ

Pięć gwiazdek w Egipcie? Co to, to nie, nie ten klimat. My najlepiej czujemy się pod słońcem Romanii. Co roku czeka na plaży ta sama parasolka, a obok te same włoskie rodziny. Wyściskamy się zawsze serdecznie i cały dzień upłynie nam na opowieściach, co u kogo wydarzyło się przez ten rok. Adriana z piekarni bez pytania rano poda mojemu mężowi jego ulubione bułki, sąsiad Franco przyczłapie z butelką swojskiego wina, a Carmen (nazywana przez moje dziecko włoską ciotką), podrzuci skrzynkę brzoskwiń (bo te ze sklepu nie są takie jak trzeba - doda), i zaraz zacznie się zastanawiać, jakich to miejscowych potraw jeszcze nie kosztowaliśmy. - Może zrobimy tort z bakłażanów? - wymyśliła w tym roku.

Polecamy takie powolne wakacje, podczas których nie trzeba się ani śpieszyć na posiłki, ani martwić, czy biuro podróży nie zbankrutuje, ani smucić, że było się w jakimś miejscu tylko przez tydzień i tak naprawdę poza hotelem niczego innego nie widziało. Kiedy wiele razy wraca się w jedno miejsce, jest dużo czasu, by naprawdę dobrze je poznać. Zresztą my to uwielbiamy.

Dzień za dniem, urlop za urlopem - śniadanie, plaża, czytanie albo zwiedzanie okolicy bliższej i dalszej. Wieczorna passeggiata, czyli spacer, na którym co chwilę trzeba przystanąć i z kimś pogadać, zjeść lody. Taka letnia pochwała powolności (polecam książkę Carla Honore pod takim tytułem). Powoli sączone różowe Bardolino i melony z parmeńską szynką. Gwar i odgłosy skuterów, ballady Antonacciego i leniwe bicie dzwonów na wieczorną mszę. Takie włoskie tempo giusto, czyli właściwy niespieszny czas, by cieszyć zmysły każdym zapachem, każdym posiłkiem i każdą dobrą chwilą, jaką dostajemy od losu.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO


*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!