Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisarka Sylwia Chutnik napisze opowiadanie o Sosnowcu

Katarzyna Głowacka
Sylwia Chutnik wzięła udział w akcji promocyjnej książek "Nie czytasz? Nie idę z tobą do łóżka"
Sylwia Chutnik wzięła udział w akcji promocyjnej książek "Nie czytasz? Nie idę z tobą do łóżka" arc.
Jan Kiepura, Edward Gierek, kolej i Trójkąt Trzech Cesarzy - z tym mieszkańcom Sosnowca kojarzy się ich miasto. Uwagę warszawianki Sylwii Chutnik, po tygodniowym pobycie w Sosnowcu, przykuły zupełnie inne osoby i miejsca. - Poza oczywistymi perełkami tego miasta, jak zjawiskowa Katedra czy piękny pałac Dietla, są miejsca mniej oczywiste, które jednak bardzo urzekają.

Mnie zachwycił Cmentarz Wielowyznaniowy. To niesamowite, że jedna ziemia może przyjąć tylu wyznawców różnych religii - mówi Chutnik. Pisarkę rozczarował wysoki mur oddzielający część katolicką od pozostałych części cmentarza. Jednak to właśnie tam szukała inspiracji do opowieści o tym mieście. Innym lokalnym cudem dla pisarki stały się domki fińskie w dzielnicy Klimontów. - To ewenement! Gdyby zobaczyli je obcokrajowcy, to bez wątpienia by się zakochali i zechcieli w nich zamieszkać - ocenia Chutnik, która podzieliła się pomysłem na zagospodarowanie tego miejsca. - W Sosnowcu nie ma zbyt wielu muzeów i galerii sztuki. Możnaby więc na Noc Muzeów stworzyć w nim wystawę o historii Sosnowca. Można też zorganizować tam lokalny jarmark czy piknik.

Z osiedlowym jarmarkiem kojarzy się oczywiści piękny Nikiszowiec, który Sylwia Chutnik dobrze zna. Ale jej zdaniem, podpatrywanie dobrych wzorów nie jest złe. Lepiej dokładniej opisać historię tego miasta i poszczególnych kamienic, zrobić lokalne imprezy w typie kiermaszów podwórkowych, niż promować dziedzictwo postindustrialne, które wrosło już w typowo śląski krajobraz. A przecież Sosnowiec to zupełnie inna jakość, którą widać choćby w odmiennej od śląskiej architekturze.

Zamiast zadbać o to, co inne i oryginalne, Sosnowiec wciąż spogląda w stronę Śląska czy nawet Warszawy. Nie bez kozery mówi się tu, że Sosnowiec to najdalej na południe wysunięta dzielnica stolicy. Jednak wszystko to sprawia, że miastu brakuje tożsamości. - Myślałam, że Sosnowiec jest bardziej charakterny. W końcu to stolica Zagłębia. A trochę brak mu różnorodności. Sosnowiec chce być i zagłębiowski i warszawski, przez co nie jest wyrazisty. To tak jak dziecko, które nie wie kim chce zostać jak dorośnie - dodaje Chutnik. Pierwszy zarzut kieruje w stronę logo miasta i hasła, że Sosnowiec łączy. Ale kogo łączy? Pyta pisarka, która bladą kolorystykę loga ożywiłaby... piorunem. Wśród minusów Sosnowca Sylwia Chutnik zauważa brak centrum, miejsca spotkań. I wreszcie małą Madzię, która "rozsławiła" to miasto. - Jadąc tramwajem, obserwuję miasto i ulice.

Widzę kioski, a w nich gazety opisujące sprawę Madzi z Sosnowca. To źle, że ten temat jest tu numerem jeden - mówi Chutnik. Zaskoczeniem dla warszawianki był tak wyraźny konflikt między Śląskiem a Zagłębiem. Ale przyznaje, że lubi to miasto i jego małomiasteczkowość. Wcześniej kojarzyło się jej ze stacją przed Katowicami. Spodziewała się zastać tu szereg familoków, a zaskoczyła ją tak wielka ilość... naturalnej zieleni.
O czym więc opowie Sylwia Chutnik? - Zachwyciła mnie historia romansu Poli Negri, który rozpoczął się w Sosnowcu. Chciałam więc napisać wielkie love story o miłości od pierwszego wejrzenia. Może pomyślę o scenariuszu do ewentualnego filmu o tej aktorce? Chciałabym też opowiedzieć o mniej znanych sosnowiczankach, które zmieniły oblicze tego miasta - zastanawia się Chutnik. Nie wyklucza także ogólnego tekstu o Sosnowcu.

Kim jest Sylwia Chutnik?

Sylwia Chutnik z wykształcenia jest kulturoznawczynią. Ukończyła też Gender Studies na UW. Na co dzień prezeska Fundacji MaMa, która działa na rzecz poprawy sytuacji matek w Polsce. Pisarka i felietonistka "Polityki", "Pani", "Dziecka" i "Bluszczu". Autorka powieści "Kieszkonkowy Atlas Kobiet", "Dzidzia" oraz książki "Warszawa Kobiet" i zbioru felietonów "Mama ma zawsze rację". Chutnik jest także twórczynią sztuki "Muranooo" (Teatr Dramatyczny w Warszawie) oraz "Aleksandra" (Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu). Jako przewodniczka miejska po Warszawie oprowadza po autorskich trasach śladami wybitnych kobiet. Laureatka Paszportu Polityki w kategorii Literatura za rok 2008.

Czym jest projekt "7, 7, 7"?

Autorka "Kieszonkowego atlasu kobiet" współtworzy projekt "7, 7, 7" - siedmiu pisarzy i siedmiu fotografów przyjeżdża na miesiąc do jednego z miast regionu i tworzy autorską wypowiedź na jego temat. W akcji, która jest wspólnym projektem Instytucji Ars Cameralis Silesiae Superioris i Fundacji Dokumentalistów "Picture-This / Opowiedz-to" wzięły udział takie miasta jak Katowice, Chorzów, Bielsko-Biała, Pszczyna, Tarnowskie Góry, Sosnowiec i Częstochowa. Uczestnicy projektu pracować będą z mieszkańcami miast - na ulicy, w ich domach, a w wyniku poszukiwań powstaną osobiste opowieści o miastach. Poznamy je w przyszłym roku w postaci wspólnej wystawy oraz publikacji.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO


*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pisarka Sylwia Chutnik napisze opowiadanie o Sosnowcu - Dziennik Zachodni