Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy nie lubią baraniny? Górale z Beskidów chcą to zmienić!

Witold Kożdoń
Z baraniny naprawdę można robić kulinarne cuda
Z baraniny naprawdę można robić kulinarne cuda W. Kożdoń
Statystyczny Polak zjada w ciągu roku ok. 40 kg mięsa wieprzowego, 26 kg drobiowego i 3 kg wołowego. Mięso owcze trafia natomiast na nasze stoły bardzo rzadko.

Jego spożycie w Polsce kształtuje się na poziomie około 20-30 dag na mieszkańca. Dlatego beskidzcy kucharze starają się zmienić tę sytuację. Od siedmiu lat w Ustroniu organizują międzynarodowe mistrzostwa Polski w podawaniu baraniny. Dziś główną atrakcją będzie kwaśnica na jagnięcinie.

Czarna legenda PRL

Jan Sztefek, prezes ustrońskiego Ogniska Górali Śląskich, tłumaczy, że zła opinia ciągnie się za baraniną jeszcze z czasów PRL. Wówczas było to mięso tzw. "bezkartkowe", w dodatku serwowane w byle jakiej postaci.

- Baranina nadal ma w Polsce złą opinię. I to pomimo tego, że nie jest to już to samo twarde i niezbyt dobrze pachnące mięso, jakie mieliśmy w ofercie kilkadziesiąt lat temu - podkreśla. Nie ukrywa, że podobnymi imprezami jak w Ustroniu górale starają się naprawiać wizerunek baraniny.

Piotr Kohut, beskidzki baca z Koniakowa, przekonuje jednak, że jagnięcina cały czas jest obecna na góralskich stołach.

- Na rodzinnych imprezach te potrawy są często podawane - mówi. - Ale my wiemy, jak jagnięcinę smacznie przyrządzić, bo taka wiedza jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ale nie wszędzie. W niejednej karczmie już tłumaczyłem, jak baraninę należy podawać.

Jan Sztefek: - Młodzi kucharze często masakrują to mięso. Przyrządzają je tak, by smaku jagnięciny było jak najmniej.

Baranina z Nowej Zelandii

Beskidzkich karczm serwujących dania z baraniny jest dziś jak na lekarstwo. Zdaniem Wiesława Wróblewskiego, prezesa Beskidzkiego Klubu Kulinarnego, nie wynika to ze złej woli restauratorów. Po prostu przez lata baranina była praktycznie niedostępna na rynku, a sytuacja zmienia się powoli dopiero od niedawna.

- Restauratorzy nadal jednak mają problemy z jej kupnem. Łatwiej u nas o baraninę z Irlandii czy Nowej Zelandii niż o polską - stwierdza. Dodaje, że barierą jest również wysoka cena. - Jeśli jagnięcina będzie tańsza, z pewnością zacznie być serwowana w wielu restauracjach na Podbeskidziu- zapewnia.

Prowadzony przez Wróblewskiego Beskidzki Klub Kulinarny od lat promuje regionalne potrawy. Taka działalność powoli daje efekty, choć Wróblewski nie urywa, że więcej osób i instytucji powinno zaangażować się w tę sprawę.

- W świecie kulinarnym baranina cieszy się wielką renomą i można z niej przyrządzić naprawdę wykwintne i interesujące dania. Wystarczy wzorować się na południu Europy. Na przykład na Bałkanach. Tam kucharze potrafią z niej wyczarować prawdziwe cuda - zaznacza.

Przyjedź do Ustronia

Przez całą sobotę w Karczmie Góralskiej przy ul. Nadrzecznej będzie trwało święto baraniny. Początek obwieszczą w południe zbójnickie wystrzały. Nad Wisłą zabrzmią trombity, będą popisy gry na gajdach i rogu pasterskim, zagrają kapele góralskie. Bacowie zademonstrują turystom, jak strzyże się owce, a także jak powstają oscypki. Tymczasem uczestnicy imprezy zastanowią się nad tym, jak skutecznie promować potrawy z baraniny. Bo mimo mody na góralszczyznę, próżno szukać baranich potraw w menu beskidzkich restauracji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!