Trasa rajdu wiedzie przez tropikalne lasy deszczowe i bezdroża tego azjatyckiego kraju. Kawalkada terenowych samochodów i quadów (konwój liczyć będzie około 120 pojazdów) ruszy 5 grudnia z miasteczka Cukai na wybrzeżu Morza Chińskiego i przez 10 dni potem przemieszczać się będzie na północ.
- W sumie będziemy mieli do pokonania 800 kilometrów - mówi Ambrozik, który wystartuje w tym rajdzie samochodem Suzuki Maja. - Samochód zbudowany jest na bazie Suzuki Jimmy. Jego zaletą jest to, że jest lekki.
Pojazdy, sprzęt a także prowiant (blisko 120 kilogramów konserw!) są już w drodze do Malezji, polska ekipa wyruszy do Azji 30 listopada.
- Będzie czas na przygotowanie sprzętu i aklimatyzację - mówi Arkadiusz Najder, który pojedzie technicznym Land Roverem. - Będę miał ze sobą wiele części, spawarkę, agregat prądotwórczy. To wszystko przyda się do drobnych napraw, kapitalnego remontu w tych warunkach raczej nie da się zrobić.
Sukcesem będzie ukończeni tego morderczego rajdu, który zakończy się 14 grudnia w Terengganu. W roku ubiegłym zawodnicy przegrali z przyrodą. Z powodu niezwykle ulewnych deszczów rajd został przerwany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?