Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alternatywna historia Śląska: Wiwat król Jan IV - husaria nie rusza pod Wiedeń

Tomasz Borówka, Ryszard Parka
Polski król Jan IV nie ruszył pod Wiedeń z odsieczą
Polski król Jan IV nie ruszył pod Wiedeń z odsieczą arc.
Rok 1676 dla Rzeczypospolitej zakończył się żałobą, choć zapowiadał się dobrze: 2 lutego król Jan III Sobieski wraz z żoną Marią Kazimierą uroczyście koronowali się w katedrze na Wawelu. Zaraz potem Sejm zatwierdził królewski plan wystawienia 100-tysięcznej armii przeciwko grożącym kolejną inwazją Turkom.

Zanim Sobieski zdążył ją zaciągnąć, Turcy zaatakowali i musiał wyruszać w pole wiodąc tyle tylko wojska, ile miał w ręku. Szczęściem królowi-wojownikowi, jednemu z największych wodzów w historii Polski, w zupełności to starczyło, by dać nieprzyjacielowi odpór w umocnionym obozie pod Żórawnem. Po kilkutygodniowym oblężeniu, które wykrwawiło turecką armię, 17 października 1676 podpisano rozejm. Sobieski po raz kolejny (i ostatni, jak się miało okazać) ocalił Polskę przed najazdem Mahometan.

Nazajutrz po zawarciu rozejmu w Żórawnie Jan III niespodziewanie zmarł (historycy do dziś spierają się, czy nie został aby otruty przez nienawidzących go litewskich magnatów Paców, lecz niepodważalnych dowodów na to brakuje). W 1677 r. Rzeczpospolitą czekała kolejna, burzliwa jak to najczęściej bywało, wolna elekcja.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Alternatywna historia Śląska w odcinkach KLIKNIJ TUTAJ

Królem obrany został dotychczasowy hetman polny koronny Stanisław Jan Jabłonowski, który wstępując na tron przybrał imię Jana IV. Jabłonowski wyraźnie dawał w ten sposób do zrozumienia, że zamierza kontynuować linię polityczną swego poprzednika. I nic dziwnego, gdyż podobnie jak Sobieski od lat należał on do stronnictwa profrancuskiego i antyhabsburskiego (i tak samo bez żenady pobierał z kasy Ludwika XIV olbrzymie łapówki). Obrano go zresztą przy pomocy francuskich pieniędzy. Tuż po przybyciu na elekcję do Warszawy Jabłonowski spotkał się z francuskim ambasadorem, któremu oświadczył, iż wie o ściśle tajnym pakcie przymierza z Francją, jaki podpisał Jan III w Jaworowie w roku 1675, a ponadto że dochowa tego układu, o ile tylko obejmie polski tron. Podkreślił też , że spodziewa się szczególnie kontynuacji wypłacania subsydiów a konto przewidywanych wojen z Austrią i Brandenburgią oraz wynegocjowania od Turcji zwrotu Kamieńca Podolskiego.

Jeszcze w 1677 r. Jan IV zezwolił na zaciąganie w Polsce ochotników, którzy ruszyli za Karpaty, by tam wspierać powstanie Węgrów przeciw Habsburgom, przeciwnikom Ludwika XIV. Protestującym przeciw temu Pacom (protestowali, gdyż figurowali na wiedeńskiej z kolei liście płac) dał zajęcie publikując rzekome (prawdopodobnie sfabrykowane i podsunięte przez tajne służby Ludwika XIV) dowody na zamordowanie przez nich Sobieskiego. Podjęta przez Dymitra Wiśniowieckiego próba zbuntowania przeciw królowi wojsk kwarcianych skończyła się kompletnym niepowodzeniem z racji ogromnej popularności, jaką cieszył się Jan IV u żołnierzy. Ponieważ także i Wiśniowiecki był instrumentem w rękach Habsburgów, jego akcja dodatkowo zepsuła i tak kiepską atmosferę stosunków z Austrią. Kroplą, która przebrała czarę, okazał się nieudany zamach na króla, który omal nie poległ z ręki angielskiego najemnika nazwiskiem Robert Locksley. Jabłonowskiego ocalił ryngraf, od którego zrykoszetowała wystrzelona z daleka muszkietowa kula. Kiedy śledztwo ujawniło tropy prowadzące do Wiednia, Polska ostatecznie przeszła do obozu jego wrogów.

Kiedy w 1683 r. Turcy oblegli stolicę Austrii, Jan IV przyglądał się temu z ostentacyjną obojętnością i skrywaną satysfakcją. Rozpaczliwe błagania o pomoc ze strony załamujących ręce habsburskich posłów zbył wymówkami, nie widząc dla siebie żadnej korzyści w pójściu na odsiecz Wiednia. W rezultacie naddunajska stolica upadła, dając początek katastrofie jeszcze głośniejszej: upadkowi całej habsburskiej monarchii w Europie Środkowej. Po Austrii Turcy podbili Czechy i Morawy, po czym w 1684 r. przekroczyli Bramę Morawską i rozlali się po Śląsku. W jego historii rozpoczynał się okres, po którym pamiątkę stanowią do dziś kopuły meczetów i minarety we Wrocławiu, Opolu, Nysie i Raciborzu…

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO


*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Alternatywna historia Śląska: Wiwat król Jan IV - husaria nie rusza pod Wiedeń - Dziennik Zachodni