Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląska PO twierdzi, że rząd nas nie rozumie. Plura: Rozczarowanie

Marcin Zasada
Dawid Kostempski, szef GZM, prezydent Świętochłowic:"Niezależnie od panującej opcji politycznej, Warszawa patrzy na Śląsk z obawą przed separatyzmem. To rodzi kolejne strachy, np. przed  wzmacnianiem regionu".
Dawid Kostempski, szef GZM, prezydent Świętochłowic:"Niezależnie od panującej opcji politycznej, Warszawa patrzy na Śląsk z obawą przed separatyzmem. To rodzi kolejne strachy, np. przed wzmacnianiem regionu". Marzena Bugała
"Rząd nas nie rozumie", "PO grzeszy niewiedzą wobec regionu", "Premier boi się Śląska" - tak mówi śląska PO. Takie skargi, wypowiadane wprost lub możliwe do wyczytania między wierszami, coraz częściej wychodzą z ust prominentnych polityków regionalnej PO. Śląskie elity polityczne zyskują nowe, odważne oblicze, czy to tylko próba usprawiedliwiania swojej niemocy wobec poczynań własnego ugrupowania?

Gdy Kazimierz Kutz mówił, że Platforma nic nie zrobiła dla Śląska, mówił to na pożegnanie z PO i dlatego, że jest Kazimierzem Kutzem. Dotychczas parlamentarzyści czy samorządowcy Platformy na taką brawurę w stosunku do partii matki nie zdobywali się nawet, gdy partia zawodziła (vide: lokalne reakcje, a raczej ich brak na klęskę ustawy metropolitalnej).

A ostatnio? Dawid Kostempski, szef GZM i polityk PO, oświadcza na naszych łamach, że "stolica patrzy na nas z obawą przed separatyzmem". Innymi słowy: rząd blokuje m.in. metropolię, bo boi się, że wzmocni śląski secesjonizm. Adam Matusiewicz wspomina w DZ o nastrojach antyśląskich w stolicy i przyznaje, że nasz region nie jest sprawiedliwie traktowany przez rządowy ośrodek decyzyjny. Przełom czy gra pozorów?

CZYTAJ KONIECZNIE:
Kostempski: Stolica patrzy na nas z obawą przed separatyzmem

- Najpewniej próba uwiarygodnienia się w regionie - uważa dr Tomasz Słupik, politolog. Jego zdaniem, regionalni politycy PO pozwolili sobie na autokratyczne porządki i dopiero teraz widzą, jak trudno, z perspektywy lokalnych interesów, kruszy się mur, dzielący Śląsk i władze centralne.

Zanim śląskie elity partii rządzącej będą w stanie użyć wobec swoich zwierzchników takich narzędzi, jak np. polityczny szantaż, będziemy wsłuchiwać się w pomruki niezadowolenia. Tomasz Tomczykiewicz, szef PO w regionie, komentując niedawno prace nad ustawą o języku śląskim, stwierdził, że "obawa przed Ślązakami jest bardzo duża i paradoksalnie wyniki spisu powszechnego mogą utrudnić starania o język regionalny". To trafna diagnoza większego problemu? Prof. Jacek Wódz, socjolog, narzeka, że "region nie ma silnych reprezentantów, którzy byliby w stanie sprzeciwić się krzywdzącym dla Śląska decyzjom".

CZYTAJ KONIECZNIE:
Tomczykiewicz: Obawa przed Ślązakami jest bardzo duża

- Większość naszych posłów siedzi cicho, w oczekiwaniu na kolejne wybory - mówi prof. Wódz. Czy skoro teraz przykład idzie z góry, tej śmiałości w walce o swoje będzie więcej? Marek Plura, poseł PO z naszego regionu, uważa, że śląscy politycy powinni uświadomić sobie swoje znaczenie w partyjnych szeregach. Żałuje, że tak długo to trwa.

- Jest rozczarowanie w kilku tematach i ostrzejsza dyskusja, ale to w polityce naturalne, gdy próbuje się walczyć o własne interesy w trudnych okolicznościach - mówi Plura. Efekty tych starań i ostrej debaty poznamy już za 3 tygodnie, podczas pierwszego czytania ustawy o języku śląskim.

Warszawa podgrzewa antyśląskie nastroje? Co sądzisz o tej wypowiedzi marszałka?

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląska PO twierdzi, że rząd nas nie rozumie. Plura: Rozczarowanie - Dziennik Zachodni