Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Rynsztok wylewa, więc mamy wytyczne

Marek Twaróg
Zaledwie dwa tygodnie temu powątpiewałem w zasadność wszelkiego rodzaju listów otwartych i tłumaczyłem się z popierania wysiłków w sprawie prawnego zwalczania chamstwa w internecie, a tu niespodzianka: prokurator generalny Andrzej Seremet odpowiada.

List podpisany przez wielu ludzi ważnych dla debaty społecznej w Polsce, a potem popierany także przez wielu ludzi mediów (w tym właśnie DZ), dotyczył z grubsza niezgody na bezkarne posługiwanie się w internecie językiem nienawiści rasowej i wszelkiej innej. Bezkarne, bo przeciętny policjant czy prokurator w bredniach na internetowych forach widzi raczej "czyn o niskiej szkodliwości społecznej", zamiast poważnego problemu dla demokracji (w ogóle) i zdrowia psychicznego uczestników debaty (w szczególe).

Seremet w swej odpowiedzi na list otwarty zauważa, że prawo jest dobre i generalnie nie ma się czym martwić, oraz że internet to nie terra incognita i także tam działa karząca ręka sprawiedliwości. Nie zgadza się z tezą, że prokuratorzy nie potrafią odpowiednio oszacować siły, z jaką rynsztok zanieczyszcza zdrowe wody. Zwraca uwagę, że w razie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa (w internecie czy gdziekolwiek indziej, oby tylko miało wymiar publiczny) prokurator jest zobowiązany ścigać nie tylko sprawcę bezpośredniego, ale również jego wspólników, podżegaczy i pomocników. Na stwierdzeniu, że wszystko jest dobrze, prokurator generalny nie kończy. Zauważa, że problem tkwi w skuteczności ścigania i wskazuje na policję, która nie zawsze sobie radzi.

Na szczęście z odpowiedzi wynika też coś konkretnego.

Andrzej Seremet zapowiedział opracowanie wytycznych dla prokuratorów ze wskazówkami, jak mają traktować internetowe bagno. To dość enigmatyczne stwierdzenie, ale daje nadzieję, że prokurator, który będzie ważył racje - "a może odepchnąć od siebie problem, przecież mam tyle spraw na głowie" kontra "szef się wkurzy, jeśli nic z tym nie zrobię" - podejmie jednak jakieś działania, bo lęk przed przełożonym przeważy.

Wytyczne być może zadziałają jak wyrzut sumienia wobec tych, którym brednie w internecie złamały życie lub choćby kariery. Może zatem słowa Seremeta - "Problem [zła w sieci - przyp. red.) tkwi w edukacji prawnej, ale też historycznej i kulturowej społeczeństwa. (...) Pewne jest jedno - ludzie siejący nienawiść i ksenofobię (...) są klęską zabiegów wychowawczych, jakie wobec nich zapewne usiłowano podejmować, bądź też dowodem na brak takich działań" - nie staną się symbolem kapitulacji, a będą raczej sygnałem do walki.

Marek Twaróg
redaktor naczelny DZ

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO



*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Twaróg: Rynsztok wylewa, więc mamy wytyczne - Dziennik Zachodni