List podpisany przez wielu ludzi ważnych dla debaty społecznej w Polsce, a potem popierany także przez wielu ludzi mediów (w tym właśnie DZ), dotyczył z grubsza niezgody na bezkarne posługiwanie się w internecie językiem nienawiści rasowej i wszelkiej innej. Bezkarne, bo przeciętny policjant czy prokurator w bredniach na internetowych forach widzi raczej "czyn o niskiej szkodliwości społecznej", zamiast poważnego problemu dla demokracji (w ogóle) i zdrowia psychicznego uczestników debaty (w szczególe).
Seremet w swej odpowiedzi na list otwarty zauważa, że prawo jest dobre i generalnie nie ma się czym martwić, oraz że internet to nie terra incognita i także tam działa karząca ręka sprawiedliwości. Nie zgadza się z tezą, że prokuratorzy nie potrafią odpowiednio oszacować siły, z jaką rynsztok zanieczyszcza zdrowe wody. Zwraca uwagę, że w razie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa (w internecie czy gdziekolwiek indziej, oby tylko miało wymiar publiczny) prokurator jest zobowiązany ścigać nie tylko sprawcę bezpośredniego, ale również jego wspólników, podżegaczy i pomocników. Na stwierdzeniu, że wszystko jest dobrze, prokurator generalny nie kończy. Zauważa, że problem tkwi w skuteczności ścigania i wskazuje na policję, która nie zawsze sobie radzi.
Na szczęście z odpowiedzi wynika też coś konkretnego.
Andrzej Seremet zapowiedział opracowanie wytycznych dla prokuratorów ze wskazówkami, jak mają traktować internetowe bagno. To dość enigmatyczne stwierdzenie, ale daje nadzieję, że prokurator, który będzie ważył racje - "a może odepchnąć od siebie problem, przecież mam tyle spraw na głowie" kontra "szef się wkurzy, jeśli nic z tym nie zrobię" - podejmie jednak jakieś działania, bo lęk przed przełożonym przeważy.
Wytyczne być może zadziałają jak wyrzut sumienia wobec tych, którym brednie w internecie złamały życie lub choćby kariery. Może zatem słowa Seremeta - "Problem [zła w sieci - przyp. red.) tkwi w edukacji prawnej, ale też historycznej i kulturowej społeczeństwa. (...) Pewne jest jedno - ludzie siejący nienawiść i ksenofobię (...) są klęską zabiegów wychowawczych, jakie wobec nich zapewne usiłowano podejmować, bądź też dowodem na brak takich działań" - nie staną się symbolem kapitulacji, a będą raczej sygnałem do walki.
Marek Twaróg
redaktor naczelny DZ
Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO
*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?