Pomysł na urny zrodził się wiele lat temu. - Temat był wtedy dla mnie zbyt trudny, zbyt egzotyczny i odłożyłem go. Potem pogrzeby w rodzinie sprawiły, że oswoiłem się ze śmiercią. To była moja odpowiedź na zapytania klientów, ale i pomoc samemu sobie - mówi Bogdan Kosak, ceramik. - W życiu każdego człowieka przychodzi moment, kiedy pewne przedmioty pomogą przetrwać ciężkie chwile - dodaje. Pomysł na projekt urn podsunęli sami klienci Bogdana Kosaka, którzy szukali czegoś innego niż oferowały im domy pogrzebowe.
- Wcześniej zadziwiało mnie, że ludzie nowocześni, mający piękne domy z ogrodami, muszą zadowalać się tym, co jest na rynku. Wpadłem więc na pomysł, by mówić szerzej na temat kiczu w tym przemyśle - dodaje ceramik. Urny na prochy dzieci w kształcie różowego misia, wzbudzały w Kosaku przerażenie. Postanowił pójść w zupełnie inną stronę. - Zależało mi na tym, by urny niekoniecznie coś przypominały. Wiem, że w różnych krajach są różne tradycje. Moim zamysłem było nawiązanie do tradycji pomników, obelisków z okresu międzywojennego, czyli surowego, prostego w formie. Ale jednocześnie, by te niewielkie formy były jednoznaczne w swojej monumentalności - tłumaczy Kosak.
I dodaje, że w swoim projekcie chciał odejść od galanteryjności i pójść w kierunku masywnych kamiennych nagrobków. - To, co jest wewnątrz, jest dla nas bardzo ważne. Nie można więc tego wkładać w jakieś bibeloty - mówi. W przypadku jego urn działać ma przede wszystkim kolor. Dostaniemy więc urny białe, granatowe lub błękitne. Ten ostatni kolor ma bardzo wiele różnych skojarzeń, a nie jest wesoły. Ale indywidualny klient może osobiście zaproponować barwę, a nawet wybrać grafikę, która znajdzie się na powierzchni urny. Może nią być portret zmarłego czy reprodukcja dzieła malarskiego. Urna może być jednoelementowa lub modułowa.
Ta druga składa się z naczynia na prochy, pojemnika na pamiątki oraz pokrywy.
Klientów nie brakuje, także za zachodnią granicą. - W Polsce kremacja i spalanie zwłok to ciągle temat tabu. Trzeba więc urny dobrze wypromować i dać możliwość sprzedaży, gdyż wiele osób ma poczucie estetyki - mówi Budzińska-Góra.
Projektem na tą jesień będą także znicze Kosaka. - Są w różnych wielkościach i mają dawać światło, a niekoniecznie zauroczyć byciem choinką. Taki znicz możemy więc postawić w domu czy w kawiarni - dodaje ceramik.
Urny obejrzymy w Muzeum Śląskim. Na wystawie "Śląska Rzecz 2011" znajdziemy także inne nagrodzone produkty i projekty graficzne.
Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO
*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?