Manekiny zostały wykonane na podobieństwo muzyków z najbardziej znanej grupy w mieście - Myslovitz.
Figury nie są woskowe. - Koszt byłby zbyt duży - tłumaczy dyrektor muzeum, Adam Plackowski. Tworzywo jest takie, jak dla manekinów na wystawach sklepowych, oraz gipsowe odlewy twarzy.
Za tę górną część sztucznych ciał muzyków odpowiadał znany m.in. z akcji malowania oddziałów dziecięcych w wielu szpitalach dąbrowski plastyk Maciej Kot. - Twarz trzeba było posmarować pastą o miętowym zapachu, nałożyć warstwę silikonu i odczekać godzinę. Nie dla wszystkich było to łatwe.
- Przez rurkę o średnicy dwóch milimetrów nie dało się oddychać - wspomina perkusista Wojtek Kuderski.
Sam Maciej Kot najbardziej zadowolony był z odlewu twarzy Przemka Myszora. - Jako jedyny wyszedł uśmiechnięty - tłumaczy artysta.
- Uśmiechałem się, bo Maciek przez cały czas opowiadał mi sprośne kawały - odpowiada Myszor.
Sporo problemów sprawiłodopasowanie korpusów. Manekiny są dużo wyższe niż muzycy.
- Bo to są wielcy ludzie - uśmiecha się Plackowski.
Wszyscy muzycy cieszyli się z takiego uhonorowania swoich dokonań, choć Artur Rojek zastrzegał, że traktuje to z przymrużeniem oka.
Figury Myslovitz stoją w specjalnym, otoczonym grubą kotarą kręgu. Za nimi znajdują się drzwi, które mają być symbolem przetarcia przez grupę szlaku na muzycznym rynku. Sukces Myslovitz sprawił bowiem, że doceniono i inne grające w mieście grupy - Negatyw, Gutierez czy Delons. Oglądając figury, można posłuchać wszystkich utworów grupy. Ze starego radia zrobiono bowiem szafę muzyczną. Można również zobaczyć wiele pamiątek zespołu - m.in. ich złote płyty, statuetki Fryderyków czy MTV Awards.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?