Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów: Trener Fornalik to ma nosa. Tego nie uczą na kursach i szkoleniach

Tomasz Kuczyński
Po odejściu Grzegorza Kuświka, Filipa Starzyńskiego i Bartłomieja Babiarza trener Waldemar Fornalik znów przy Cichej robi "coś z niczego". Jakby tego było mało, do Belgii sprzedano Eduardsa Visnakovsa
Po odejściu Grzegorza Kuświka, Filipa Starzyńskiego i Bartłomieja Babiarza trener Waldemar Fornalik znów przy Cichej robi "coś z niczego". Jakby tego było mało, do Belgii sprzedano Eduardsa Visnakovsa Arkadiusz Gola/Dziennik Zachodni
Trener Ruchu Chorzów wprowadził w końcówce meczu z Termaliką dwóch zmienników i obaj po chwili strzelili gole. - Nie pamiętam podobnej sytuacji - mówi.

Trenerski nos Waldemara Fornalika, trenera Ruchu Chorzów, po raz kolejny go nie zawiódł.

Najpierw wszedł Rołand Gigołajew i po dwóch minutach zdobył bramkę na 3:1 (po następnych dwóch zobaczył czerwoną kartkę). W doliczonym czasie na boisko został wprowadzony Artur Lenartowski i po 120 sekundach cieszył z pierwszego gola w niebieskich barwach.

- Oczywiście, sporo było sytuacji w meczach, które prowadziłem, gdy jeden zawodnik wchodził na boisko i strzelał bramkę. Jednak takiej sytuacji jak ta w sobotę, sobie nie przypominam - przyznaje trener Ruchu Waldemar Fornalik.

Od razu wyjaśnia, na czym to wszystko polega: - Myślę, że chodzi o to, aby dokonać zmian, które pomogą drużynie, aby w trudnym momencie zareagowała pozytywnie. Jeżeli po takim wejściu zawodnika z ławki gra staje się bardziej uporządkowana, zespół jeszcze bardziej się skonsoliduje, to o to właśnie chodziło. Natomiast jeżeli jeszcze za takim wejściem na boisko stoją strzelane bramki, to jest to pokłosie podjęcia dobrych decyzji - mówi trener.

Fornalik słynie z profesjonalnego podejścia do wszystkiego, co robi. Wydawałoby się, że na pierwszym miejscu jest u niego chłodna analiza oparta na wiedzy. Jest jednak inaczej.

- Najważniejsza jest chyba intuicja. Bo w książkach o tym nie piszą, na kursach tego nie uczą. To jest połączenie intuicji i doświadczenia - ocenia opiekun Niebieskich. - Każdy po cichu liczy, że wchodzący zawodnicy pokażą się z bardzo dobrej strony. Czy liczymy na to, że będą strzelali bramki? Bardziej wtedy, gdy wpuszczamy napastnika. Tak było ze Stępińskim na Ja-giellonii czy na Koronie. W Pucharze Polski z Wisłą Visnakovs wszedł w drugiej połowie i strzelił na 2:1... Trochę się tego już nazbierało. Nic tylko się cieszyć z tego, że mamy wartościowych zmienników, ale też z dobrych decyzji.

Czy to znaczy, że Fornalik ma trenerskiego nosa?
- Czy nosa? Bardziej intuicję. To, że ktoś "ma nosa" mówi się potocznie. Lepiej brzmi "wykazał się dużą intuicją" - uśmiecha się szkoleniowiec z Cichej.

Wpisując w przeglądarkę internetową hasło "trener miał nosa" dwa pierwsze miejsca zajmują relację z lutowego meczu Górnika Zabrze z Koroną Kielce, zakończonego remisem 1:1. Zabrzanie przegrywali 0:1. W 78. minucie Józef Dankowski wprowadził do gry Szymona Skrzypczaka, który cztery minuty później strzelił bramkę.

- Trener miał widocznie nosa. Pojawiłem się na boisku na końcówkę meczu. Sztab trenerski wie, że moim atutem jest to, że potrafię się znaleźć w odpowiednim czasie i piłka lubi mnie znaleźć - mówił wtedy Skrzypczak.

Pod hasłem "trenerski nos" często pojawiają się relacje z meczów z udziałem Leszka Ojrzyńskiego.

"Akcja zmienników Adama Pazio i Roberta Demjana dała Podbeskidziu wygraną w meczu 12. kolejki z Górnikiem Łęczna. Nos nie zawiódł Leszka Ojrzyń-skiego, dla którego był to 100. mecz w ekstraklasie" - napisano w serwisie Sportowe Fakty 18 października 2014 roku. Górale wygrali wtedy 1:0 po bramce Demjana.

W relacji na sport.pl z 14 grudnia 2014 Podbeskidzia z Zawiszą Bydgoszcz (2:1) w tytule czytamy "Szczęście czy trenerski nos?". W 69. minucie Ojrzyński wpuścił Bartosza Śpiączkę i dwie minuty potem ten as z rękawa strzelił zwycięską bramkę.
Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z "nosem", intuicją lub szczęściem, życzmy naszym trenerom jak najwięcej tak dobrych decyzji.

Niezbędnik

JAN FURTOK, EDWARD SOCHA, MARIUSZ ŚRUTWA i JAN ŻUREK - cztery znaczące postaci śląskiej piłki rywalizują o miano Supereksperta Dziennika Zachodniego. Za każde prawidłowo wytypowane rozstrzygnięcie otrzymują jeden punkt, a za dokładny wynik dwa. Po 6. kolejce Furtok ma 12 pkt., Żurek 11, Socha 8, a Śrutwa 5.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lechia Gdańsk (piątek, 18)
Nieobecni Konieczny, Sloboda (kontuzje)
Typy ekspertów. Furtok 1:1, Socha 1:0, Śrutwa 1:0, Żurek 1:2.

Piast Gliwice - Górnik Łęczna (sobota, 15.30)
Nieobecni Szeliga, Hebert ? (kontuzje)
Typy ekspertów. Furtok 2:0, Socha 2:0, Śrutwa 3:1, Żurek 1:1.

Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów (sobota, 18)
Nieobecni Helik (rehabilitacja), Gigołajew (zawieszenie)
Typy ekspertów. Furtok 0:1, Socha 0:1, Śrutwa 1:1, Żurek 1:1.

Górnik Zabrze - Cracovia (niedziela, 15.30)
Nieobecni Nowak, Mańka, Jeż, Iwan ? (kontuzje)
Typy ekspertów. Furtok 1:1, Socha 1:1, Śrutwa 0:0, Żurek 2:1.


*Kontrowersyjna reklama Żytniej to wstyd dla całej branży. Polmos przeprasza
*Pies uratował dziecko od śmierci! Suczka Perełka bohaterką. Oto ona
*Sosnowiec lepszy od Katowic. Ulica Małachowskiego bardziej zabawowa niż Mariacka
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Gdzie jest Basia, która jako dziecko zaginęła 15 lat temu? Rodzice wciąż szukają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ruch Chorzów: Trener Fornalik to ma nosa. Tego nie uczą na kursach i szkoleniach - Dziennik Zachodni